Jak stworzyć najlepszy smartfon na rynku?
Recepta jest bardzo prosta. Albo masz iPhone'a i grupę oddanych fanów, albo wystarczy włożyć do telefonu najlepsze dostępne podzespoły i skopiować udane rozwiązania konkurencji. Czy wcielenie planu w życie jest równie łatwe?
05.05.2012 | aktual.: 05.05.2012 23:00
Przed premierą modelu Galaxy S III wspominałem, że producentowi będzie trudno czymkolwiek zaskoczyć. Niełatwo bowiem w segmencie urządzeń z Androidem zaprezentować coś zupełnie nowego i innowacyjnego. Nowe technologie są zawsze wcześniej prezentowane, wiadomo jakim hardware'em dysponują producenci i jakiej klasy podzespoły mogą trafić do konkretnych urządzeń. Dotyczy to nie tylko Samsunga, ale też pozostałych firm, które zajmują się tworzeniem smartfonów. Co więcej, sprzętowy wyścig zbrojeń w ciągu ostatnich lat bardzo się wyrównał.
Wbrew pozorom nie jest to złe i daje klientom znacznie większy wybór. Przykładowo, poszukując doskonałego ekranu, nie jestem już zdany na Super AMOLED-y. Mogę sięgnąć po Super LCD 2 z One X, Reality Display czy White Magic Display Sony'ego, ulepszony LG NOVA, a nawet skusić się na 32-bitowego IPS-a Huaweia.
To samo tyczy się układów Quad Core. W zasadzie nie odczuję większej różnicy w wydajności (poza benchmarkami) między Tegrą 3, Exynosem 4 Quad, obecnymi Snapdragonami S4 Class a Huawei K3V2. Wszystkie nowego high-endy będą doskonale radzić sobie z grami 3D czy nagrywaniem wideo w Full HD, a różnice (jeżeli się pojawią) mogą wynikać z szeroko pojętej optymalizacji.
To samo dotyczy modułów łączności, które są standaryzowane i z góry wiadomo, które trafią do topowych modeli. 4G LTE, WiFi 4.0 z WiFi Direct, NFC, DLNA, Bluetooth 4.0, GPS/GLNSS to tylko część modułów dostępnych na rynku, z których mogą korzystać firmy. Także producenci optyki i matryc aparatów do urządzeń mobilnych na długo przed rynkową premierą ujawniają nowości i rozsyłają sample po świecie.
Właśnie dlatego przed premierą Galaxy S III nie spodziewałem się innowacji na miarę 41 Mpix z Nokii 808 PureView. Samsung dużo wcześniej prezentował nowe obiektywy i sensory do topowych smartfonów. Pewna była więc obecność sprawdzonego BSI (Exmor R w modelach Sony), a jedyną niewiadomą pozostawała wielkość matrycy. Dużo większe wrażenie zrobiła bardzo jasna optyka serii HTC One, chociaż również nie było w niej nic innowacyjnego. Po prostu dobry i solidny produkt.
Od początku tego roku jasne było, że poziom sprzętowych topowych Androidów będzie bardzo podobny. Nie dojdzie do tego, że jeden model (jak Galaxy S II w zeszłym roku) będzie się znacznie wyróżniał na tle konkurencji. Idąc za przykładem Apple'a, producenci smartfonów z systemem Google'a oraz ich użytkownicy zauważyli, że równie ważne jak mocny hardware są dobre oprogramowanie i bogate zaplecze usług. Gwoli ścisłości, HTC jako jedyny twórca Androidów od lat stawia na rozwiązania software'owe, a Samsung czy LG przed długi czas odstawiały je na bok, skupiając uwagę na sprzęcie.
Jak wspomniałem w [ostatnim odcinku Komórkomania.TV](http://Samsung prześcignął Apple’a… w liczbie sprzedawanych smartfonów), zagadką pozostawało oprogramowanie i nowe funkcje Galaxy S III. Jak się okazało w Londynie, firma dojrzała i weszła na kolejny poziom. Zastanawiające stwierdzenie, prawda? Jak można nazwać dojrzałym producentem kogoś, kto kopiuje rozwiązania innych? Tak właśnie jest. Samsung w końcu zrozumiał, że nie ma najmniejszego sensu tworzyć własnych rozwiązań, które na siłę udają innowacyjne, i próbować przekonać do nich użytkowników. Przeważnie i tak okazują się one niewypałem i stratą pieniędzy.
Zamiast tego 3 maja południowokoreański producent pokazał coś zupełnie innego, lepszego. Firma przeanalizowała rynek i dokładnie sprawdziła, jakie rozwiązania cieszą się popularnością oraz są pożądane przez użytkowników. W efekcie Galaxy S III na rynku pojawi się z klonami usług nie tylko Apple'a, ale również HTC czy Nokii. Użytkownicy dostają m.in.: S Voice będące klonem Siri, Video Hub będący odpowiednikiem HTC Watch, Radio internetowe i Music Hub to odpowiedzi na Nokia Muzyka, znane wcześniej AllShare Play, czyli kopię AirPlay Apple'a, funkcje streamingu muzyki podobną do iTunes Match czy własną wersję technologii HTC ImageSense.
Dodatkowo pojawiło się kilka bardzo ciekawych autorskich rozwiązań, które zapewne trafią w gusta wybranych grup użytkowników smartfonów. Dość wymienić Smart Stay, Smart Alert, Pop Up Play, S Health bądź sprawdzone w Galaxy Note S Memo. Funkcje te nie dość, że przydatne, to jeszcze zostały dopracowane - ich działanie nie budzi zastrzeżeń. Spodobało mi się również rozwiązanie problemów z dyskiem sieciowym. Zamiast własnego i niedopracowanego S Clouda producent po prostu udostępnił 50 GB w Dropboxie, z którego z zadowoleniem korzystają setki tysięcy użytkowników na całym świecie.
Sztuką nie jest wprowadzanie na siłę innowacyjnych rozwiązań, ale przygotowanie ekosystemu dla użytkowników smartfonów, spełniającego oczekiwania jak największej grupy odbiorców. To właśnie udało się Samsungowi. Według mnie nie ma nic złego w kopiowaniu konkurencyjnych rozwiązań, gdy robi się to umiejętnie. Moje słowa potwierdziła zresztą sama konferencja, na której więcej mówiono o nowych programach i usługach niż sprzętowej stronie nowego SGS-a. Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie, ale dużym błędem jest niedostrzeganie postępów Samsunga, którymi firma zapracowała sobie na pozycję lidera. Rynek zdobywa się nie tylko innowacyjnością (do tego trzeba być Apple'em), ale przede wszystkim dostarczeniem produktu kompletnego, mającego najlepsze funkcje na rynku.
Teraz najważniejsze, celem tego wpisu nie jest wychwalanie Samsunga pod niebiosa, jak stwierdzi zapewne spora część użytkowników. Nie, moi drodzy. Powinien on otworzyć wielu z Was oczy, bo rynek to nie tylko innowacyjność i potrzeba wprowadzania czegoś nowego. Komentarze w stylu: "on ma PenTile i nie ma Cortexa-A15, więc nie opłaca się zamieniać mojego Galaxy S II" są również nie na miejscu. Trójka jest w każdym (poza subiektywnym odczuciem dotyczącym wielkości ekranu) calu lepsza od poprzednika i oferuje dużo więcej. Dotyczy to oprogramowania i strony technicznej. Ale nie w tym rzecz.
Wszyscy producenci znajdują się na tym samym polu walki, ale na razie Samsung wypadł w wewnętrznej androidowej wojnie najlepiej i zapewne może teraz liczyć na największe zyski w ciągu najbliższych miesięcy. HTC, któremu bardzo kibicuję, w serii One postawiło na lepszy hardware, a jedyną nowością programową było ImageSense. Szkoda, że Tajwańczycy spoczęli na laurach, zmieniając wygląd nakładki, a nie aktualizując zaplecza usług. Piszę o tym, ponieważ Beats Audio, Watch czy integracja z Evernote już były, a z wielkiej chmury plotek o własnej platformie muzycznej czy sklepie z grami nie spadła nawet mała kropla deszczu.
Z kolei Sony wciąż szuka na rynku konsensusu między sprzętem a softem i na razie marketingowo przegrywa przez instalację starszego Snapdragona w Xperii S (sic!). Szkoda, ponieważ model wypada świetnie, ale (co widać doskonale po komentarzach i opiniach w Sieci) użytkownicy tego nie widzą. Zwracają uwagę jedynie na suche dane zamieszczone w specyfikacji. Jeszcze nie wiadomo, co wymyśli LG, ale patrząc na zwłokę i oczekiwanie na Galaxy S III, południowokoreańska firma zapewne postanowi pójść w ślady Samsunga.
Własna chmura LG Cloud już powoli rusza, a o zaplecze multimedialne w telefonach LG nie trzeba było się nigdy martwić. Nieco śmieszne jest, że jedynym obecnie producentem z mocnym sprzętem w zanadrzu, który pozostanie przy tzw. czystym Androidzie, będzie Huawei (Ascend D quad i D quad XL). Wybierając telefon, wolałbym korzystać z wypakowanego ciekawymi funkcjami TouchWiza, niż nudzić się z czystym Holo Theme...
Cokolwiek przyniosą najbliższe miesiące, Samsung już teraz pokazał, że ważne jest oprogramowanie, a nie sam hardware. Pod tym względem już wkrótce producenci będą walczyć nie tyle na procesory, pamięć RAM i wygląd nakładki, ale całe ekosystemy usług (do czego zmierza rynek już od jakiegoś czasu i co widać na przykładzie Windows Phone'a i iOS/Mac OS X). Sprzęt stracić wkrótce na znaczeniu, a wyznaczone obecnie przez Samsunga trendy zaczną rządzić segmentem Androida.
Co ciekawe, teraz producenci jak Sony czy HTC mają przewagę nad Koreańczykami. Ci bowiem odkryli karty, a jedynym ważnym projektem komórkowym w tym roku będzie zapewne następca Galaxy Note'a, podczas gdy Sony i HTC już pracują nad kolejnymi okrętami flagowymi. Czy uda im się pobić Samsunga? Liczę na to, ale mam również nadzieję, że nie będzie dotyczyło to tylko sprzętu. W końcu smartfony są już sprzętem dla ludzi, a nie tylko komórkowych geeków.