Zamieszki z powodu nowego modelu... BlackBerry!
Do tej pory jedynym telefonem słynącym z wywoływania niecodziennych emocji był iPhone. Kilkudniowe kolejki i tłumne koczowanie pod sklepem bezpośrednio kojarzyły się z nadgryzionym jabłuszkiem. Dlaczego więc smartfon BlackBerry wywołał tyle agresji?
28.11.2011 | aktual.: 28.11.2011 09:00
Kilka dni temu informowaliśmy Was o premierze najnowszego modelu RIM - Bold 9790. Gdy wchodził on do sprzedaży w Indonezji, ogłoszono wielką promocję: pierwsze 1000 osób dostanie nowe urządzenie za połowę ceny, czyli 270 dolarów.
Tysiące ludzi pojawiło się jeszcze w nocy przed jednym z największych sklepów w Dżakarcie, licząc na załapanie się na przecenę. Takiej "pozytywnej" odpowiedzi BlackBerry się nie spodziewało. Jak to bywa w tłumie, dość szybko rozeszła się plotka o tym, że sprzętu nie wystarczy dla wszystkich.
Spowodowało to gwałtowną reakcję i ludzie rzucili się w stronę sklepu, po drodze taranując wszystko na swojej drodze. Skutkiem są dziesiątki rannych i niezliczone omdlenia. Nie pomogło nawet kilkuset funkcjonariuszy policji wezwanych przez obsługę sklepu oraz zapewnienie, że w końcu każdy otrzyma pożądanego Bolda 9790.
Jak widać, nie tylko iPhone (oraz okazyjnie Meizu) przyciąga tysiące klientów, ale dlaczego właśnie BlackBerry? Odpowiedź jest prosta: ponieważ to te słuchawki są najpopularniejsze w Indonezji. Telefony z Androidem lub iOS-em nie mają takiego znaczenia jak w Europie lub Ameryce.
Pierwszym powodem jest cena. Chociaż RIM nie ma najtańszych smartfonów, w porównaniu z iPhone'em oraz najdroższymi urządzeniami z Androidem cena BlackBerry jest całkiem przystępna. W Indonezji praktycznie nie ma możliwości kupienia telefonu z abonamentem, więc lwia część rynku to oferty pre-paid. Niewiele osób skorych jest wydać naraz pieniądze zarobione przez 3 miesiące.
Za najważniejszą przyczynę niezwykłej popularności urządzenia uznaje się BB Messengera, który w porównaniu z przeciętnymi opłatami za SMS-a wychodzi o wiele taniej. Kolejną zaletą jest duża kompresja drogich danych pakietowych.
Co kraj to obyczaj, ale sytuacja, jaka wydarzyła się przy okazji promocji, jest skandaliczna. Trudno wskazać winnego, lepiej po prostu mieć nadzieję, że już się to więcej nie powtórzy. Szczerze mówiąc, już wolę długie kolejki po iPhone'a...
Źródło: CrackBerry • PhoneArena • VivaNews