Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka, czyli Apple pokonany w Hiszpanii
W ciągu kilku ostatnich miesięcy przed premierą iPhone'a 4S Apple był bardzo zajęty. Niestety, zamiast skupiać się wyłącznie na udoskonalaniu produktów, gigant z Cupertino brał udział w licznych procesach sądowych. Nawet jemu musiała się w końcu powinąć noga.
03.11.2011 | aktual.: 03.11.2011 09:00
Wojna patentowa na rynku mobilnym trwa od wielu miesięcy, przez ten czas wielu producentów musiało się w nią włączyć. Jednak ostatnimi czasy głównymi aktorami są Samsung oraz Apple, którzy pozywają się nawzajem, gdzie tylko to możliwe. Najczęściej oskarżenia są wymyślane na siłę, a wyroki sądowe zupełnie nieszkodliwe.
Wyjątek stanowi Australia, gdzie zakazany został Galaxy Tab 10.1, i nic nie wskazuje na to, żeby kiedykolwiek jeszcze trafił do sprzedaży. Szczęścia nie mieli również Niemcy oraz Holendrzy. Ale w tym wypadku sytuacja jest łagodniejsza, ponieważ nasi sąsiedzi mogą z łatwością obejść prawo, a w kraju tulipanów wystarczy jedna zmiana w oprogramowaniu urządzeń.
Podstawą do większości europejskich oskarżeń był Community Design, który jest swoistym patentem na wygląd obowiązującym w Unii Europejskiej. Na tej podstawie Apple również zaatakował w Hiszpanii niewielkiego producenta tabletów z niższej półki - NT-K. W listopadzie 2010 r. (kilka miesięcy po wejściu iPada do sprzedaży) wniesiono do sądu pozew, w wyniku którego wszystkie urządzenia firmy z Valencii miały zostać zakazane. I rzeczywiście, import z Chin wstrzymano, a po wymianie korespondencji pomiędzy stronami konfliktu Apple wniósł oskarżenie o popełnieniu przestępstwa.
I wtedy miarka się przebrała. NT-K postanowił walczyć o swoje i, ku zaskoczeniu wszystkich, wygrał. Sąd w niewielkim mieście Quart de Poblet zdecydował, że racja nie leży po stronie giganta z Cupertino.
Ale to nie koniec walki Dawida z Goliatem. Hiszpańska firma postanowiła iść za ciosem i teraz to ona żąda zadośćuczynienia za szkody spowodowane zakazem importu z Chin. Wniosła też oskarżenie do hiszpańskiego Urzędu Ochrony Konkurencji w związku z nadmiernym nękaniem małych przedsiębiorstw. Według NT-K Apple traktuje w ten sposób wielu producentów, ale ci nie podejmują z nim walki.
Czy ten incydent ukróci podobne działania? Na pewno nie na taką skalę, jak byśmy sobie tego życzyli. Miejmy nadzieję, że wyrok osłabi obecną pozycję Community Design i stanie się on bezużyteczną bronią. Może następnym razem prawnicy z Cupertino zastanowią się dwa razy, zanim zaatakują pozornie bezbronną firmę, która tak naprawdę nie stanowi żadnej konkurencji. Poza tym miło patrzeć, jak rolę się odwracają i raz na jakiś czas to niewielki producent uciera nosa gigantom.
Źródło: FOSS Patents