W Nokii wcale nie jest tak różowo? Kolejne cięcia etatów
Nikt w Nokii nie kwestionuje przejściowego kryzysu i słabszych wyników, ale też wszyscy są przekonani o sukcesie nadchodzących słuchawek z Windowsem. Jak w takim kontekście odczytywać informacje o redukcji 3500 etatów? Kto i dlaczego straci pracę?
29.09.2011 | aktual.: 29.09.2011 11:02
Nikt w Nokii nie kwestionuje przejściowego kryzysu i słabszych wyników, ale też wszyscy są przekonani o sukcesie nadchodzących słuchawek z Windowsem. Jak w takim kontekście odczytywać informacje o redukcji 3500 etatów? Kto i dlaczego straci pracę?
Aż 2200 etatów zniknie wraz z zamknięciem fabryki w rumuńskim Cluj. Jej historia jest zresztą wyjątkowo krótka: otwarta na początku 2008 roku jako tańsza opcja wobec zakładu w Bochum w Niemczech, nie przetrwa nawet 3 lat. Wkrótce podobny los może spotkać pracowników z Salo (Finlandia), Komarom (Węgry) i Reynosy (Meksyk).
Nokia weźmie te zakłady pod lupę i sprawdzi, czy są rentowne. Większość produkcji firma planuje przenieść do zakładów w Azji. Ma to zmniejszyć koszty (niższe koszty pracy i bliskość geograficzna między poszczególnymi fabrykami). Placówki w Europie i Ameryce Północnej mają zaś skupić się na dostarczaniu pakietów sprzedażowych oraz oprogramowania optymalnie dostosowanego do potrzeb lokalnych odbiorców. Konkretne decyzje dotyczące zwolnień zostaną podjęte w przyszłym roku.
1300 osób straci pracę w wyniku konsolidacji działu zajmującego się lokalizacją (mapy, GPS itp.). Ośrodki tego typu będą wciąż działać w Berlinie, Bostonie i Chicago, zamknięte mają zostać natomiast te w Bonn (Niemcy) i Malvern (USA). Jak tłumaczy prezes Nokii, Stephen Elop, w wyniku tych decyzji Nokia będzie mogła rozwijać się bardziej dynamicznie, a także walczyć z konkurencją jak równy z równym. Dodaje też, że Europa wciąż jest dla koncernu bardzo ważna. Na Starym Kontynencie znajduje się 6 głównych centrów badawczych, a także kilka innych o mniejszym znaczeniu. Dobrze radzą sobie również działy sprzedaży w wielu europejskich państwach.
To prawda, jednak niektórzy pracownicy Nokii już wcześniej zaznaczali, że wraz z objęciem szefostwa przez Elopa oraz nawiązaniem współpracy z Microsoftem Nokia oddala się od Europy, coraz bardziej zwracając ku Stanom Zjednoczonym oraz krajom azjatyckim. Kluczowe decyzje są podejmowane w tym pierwszym państwie, a - jak wiadomo - w Azji koszty produkcji są najniższe. Oczywiście powinniśmy współczuć pracownikom Nokii, którzy wkrótce będą musieli pożegnać się ze swoim stanowiskiem, ale z punktu widzenia konsumenta najważniejsze jest, aby zmiany w koncernie przełożyły się na bardziej dopracowane produkty. Topowy smartfon, aby był porządnie wykonany, wcale nie musi mieć (jak przed laty) etykiety "Made in Finland".
Źródło: Cellular News