Samsung Galaxy S21 - tak ma się nazywać przyszłoroczny flagowiec

Taka numeracja ma sporo sensu, ale jest pewien szkopuł.

Gdy następcą Samsunga Galaxy S10 okazał się Galaxy S20, spodziewałem się, że kolejny model trafi na rynek jako Galaxy S30. Podobnie swego czasu postąpił zresztą Huawei. Wygląda jednak na to, że Koreańczycy mają inne plany.

Tak twierdzi Ice universe - znany "leaker", który ma już na swoim koncie mnóstwo sprawdzonych przecieków ze stajni Samsunga.

Wcześniej bodaj jako pierwszemu udało mu się zresztą wytypować nazewnictwo tegorocznej serii.

Taka numeracja ma sens. Jeśli przecieki się potwierdzą, nazwy kolejnych flagowców będą jednocześnie wskazywać na ich rocznik. W końcu Galaxy S21 ma zadebiutować w 2021 roku.

To podejście do nazewnictwa zdaje się też być bardziej przyszłościowe. Bo jak nazwać jubileuszowego flagowca, który trafi na rynek za 10 lat? Galaxy S30 brzmi chyba lepiej niż Galaxy S100.

W roku 2019 na rynek trafiły takie smartfony jak Galaxy A20, A50 czy A70. Ich tegoroczni następcy to A21, A51 i A71. Wynikałoby z tego, że w przyszłym roku powinniśmy oczekiwać modeli A22, A52 i A72.

Jeśli tak się stanie, całe portfolio Samsunga - które dopiero co zostało uporządkowane - znowu stanie się nieprzejrzyste. Flagowe S-ki i Note'y byłyby zawsze o jeden numerek za średniakami z linii A i M.

Z drugiej jednak strony Samsung zawsze może wprowadzić modele "przestojowe", stosując dodatkowe oznaczenia jak "Galaxy A21 (2021)" czy "Galaxy A21+", by w ciągu roku zunifikować nazewnictwo wszystkich najważniejszych serii smartfonów.

Tak czy inaczej - na razie mowa tylko o nieoficjalnych przeciekach. Zobaczymy, co takiego Samsung wymyśli, by wybrnąć z tej sytuacji.