Przyznam szczerze, że gdy po raz pierwszy zobaczyłem Smurfs' Village na trzecim miejscu w Top Grossing, mocno się zdziwiłem. Jakim cudem aplikacja dla dzieci generowała więcej zysków niż Infinity Blade, Angry Birds czy nawigacje samochodowe? Wyjaśniło się: wszystko dzięki dzieciakom.
Okazuje się, że system „In app purchase” działa w grze wyśmienicie. Grające pociechy w znakomitej większości przypadków nie wiedziały, że kolejne smerfojagody kupowane są za prawdziwe pieniądze z kart kredytowych rodziców. Dochodziło do takich absurdalnych sytuacji, w których wartość pojedynczych transakcji dochodziła do kilku tysięcy dolarów!
Oczywiście tysiące zdziwionych takim stanem rzeczy rodziców zaczęły zgłaszać problemy do Apple'a. Teraz gigant z Cupertino wezwał wydawcę gry, firmę Capcom, do przeanalizowania działania smerfnej aplikacji. Powodu takiego zamieszania upatruje się również w sposobie działania mikrotransakcji.
Jak do tej pory po zalogowaniu się do systemu gracz mógł przez 15 minut dokonywać zakupów bez ponownego wklepywania hasła do systemu. W ciągu kwadransa nierozważne dzieci mogły „nastukać” naprawdę duże rachunki. Według źródeł zbliżonych do Apple’a niedługo czas ten zostanie skrócony do pięciu minut.
Na szczęście zarówno Capcom, jak i Apple bez szemrania refundują nierozważne zakupy. Jeżeli Wasze pociechy grają na telefonach, warto zwrócić uwagę, które aplikacje uruchamiają. Na wszelki wypadek nie polecamy pobierać Wioski Smerfów.
Źródło: pocketgamer.biz