...bo może się to źle skończyć. Idąc do salonu operatora sieci komórkowej, mamy pewność, że kupowany telefon jest fabrycznie nowy, w pełni sprawny i objęty gwarancją. Niestety, nie zawsze tak jest.
Przypomniała mi się sytuacja z wakacji. Dostałem informację, że do jednego z salonów naszych rodzimych operatorów trafiła partia kilku sztuk Lumii 720. Nie byłoby w tej informacji nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że słynący z kolorów Windows Phone stracił swoje barwy i wyglądał…tak:
Słyszałem, że Microsoft planuje wprowadzić do wyboru nowe akcenty kolorystyczne, ale nie sądziłem, że będą to tylko odcienie szarości. W pierwszej chwili pomyślałem, że być może są to telefony po aktualizacji GDR2 ze źle ustawionym profilem kolorów, ale niestety, urządzenia pracowały pod kontrolą wersji 8.0.10211.204. Nie jest to również wina ustawień kontrastu ani żadnych innych ustawień telefonu. Pozostałe telefony miały podobne wady; nie reagowały lub reagowały bardzo opornie na dotyk, błędnie wyświetlały kolory, itd. Gdy robiłem zrzut ekranu lub zdjęcie wbudowanym aparatem i oglądałem je na komputerze kolory wyglądały poprawne.
Nie chcę powiedzieć, że cała seria ekranów w Lumiach 720 może być uszkodzona (być może ktoś z Was spotkał się z podobnym przypadkiem?), prawdopodobnie jest to kwestia jakichś uszkodzeń w trakcie transportu. Niemniej jednak z tej lekcji płynie jeden morał – warto sprawdzić swój telefon jeszcze w salonie, bo potem możemy mieć problem z udowodnieniem, że usterka powstała nie z naszej winy – a jak widać zdarzają się one nawet nowym egzemplarzom.
W powyższej sytuacji udowodnienie winy operatorowi było praktycznie niemożliwe - usterka wygląda na mechaniczną. Zamiast radości z nowego telefonu, czekałoby nas oddanie go na gwarancję. Inną kwestią jest to, że często telefony w salonach operatorów, służą do zabawy dla pracowników - potem w galerii możemy znaleźć np. zdjęcia z salonu. To dowód, że nie jesteśmy jego pierwszymi użytkownikami. Dlatego pamiętajcie - zawsze obejrzyjcie i uruchomcie swój telefon przed zakupem.
