App Store Inspekcja: Premierowy Infected Wars, wielki hit z Commodore 64 oraz mnóstwo darmowych gier

Zapraszamy do kolejnej odsłony App Store Inspekcji. Co dwa tygodnie zaglądamy dla Was do sklepu Apple’a w poszukiwaniu ciekawych i darmowych gier oraz aplikacji użytkowych. Dzisiejsze wydanie w całości poświęcone mobilnemu graniu. Starsi gracze docenią wielki hit z Commodore 64, natomiast młodsi wypowiedzą wojnę Zombiakom. Mamy tez coś na niedzielny wieczór dla całej rodziny.

Młodsze pokolenie lepiej będzie kojarzyć serię Worms, która pod względem rozgrywki przypomina to, co dzieje się w Bowman Attack. Gracz wciela się w postać jednego z czterech rycerzy, który musi wyruszyć na zwycięską kampanię ku chwale białego królestwa. Na naszej drodze rzecz jasna staną inni rycerze.

Rozgrywka polega na wybraniu odpowiedniego kąta do oddania strzału z łuku lub innej (zdobywanej podczas gry) broni. Cel zasadniczo ciągle jest ten sam: wyeliminować wszystkich wrogów na planszy. Trzeba jednak uważać na pasek życia, który warto od czasu do czasu podładować magiczna miksturą. Specyficzna oprawa graficzna (zminimalizowano liczbę kolorów) dodaje grze niepowtarzalnego uroku.

Zapachniało trochę grą RPG? Jest więcej elementów które kojarzą się z tym gatunkiem. Nasza postać zbiera doświadczenie, które pożytkuje się na podnoszenie statystyk bohatera. Gdy znudzi się główna kampania, można oddać się beztroskiej zabawie w trybie FREE , w którym sami ustalamy reguły gry. Warto dodać, że inne gry z trylogii Bowman również są teraz dostępne do pobrania za darmo.

[plus] Ciekawa oprawa graficzna

[plus] Wciągająca rozgrywka

[plus] Elementy RPG

[minus] brak sieciowego trybu multi

Główna kampania składa się z 30 plansz, które trzeba zaliczyć w drodze do ostatecznego zwycięstwa. Rozgrywka jest prosta i wciągająca. Na mapie porozmieszczane są zamki, w których produkuje się wojsko. Przeciągając palcem po ekranie, gracz przemieszcza jednostki z jednej lokacji do drugiej, co pozwala na zajęcie strategicznych miejsc.

Celem jest opanowanie całej mapy bądź punktu wyznaczonego przez grę. Im szybciej i sprawniej zdobywa się przewagę nad przeciwnikiem, tym więcej punktów zgarnia się za konkretny poziom. Dodatkowo podczas walki możemy używać jednej z czterech umiejętności specjalnych, które są kluczem do przejścia niektórych plansz.

Oprawa graficzna jest dość kiepska i z pewnością na urządzeniach wyposażonych w Retinę mogłaby prezentować się lepiej. Nie mniej jednak sama rozgrywka potrafi być wciągająca. Dla leniwych zaimplementowano system mikrotransakcji, który dość mocno ułatwia przejście gry.

[plus] Znana i lubiana rozgrywka

[plus] 30 misji do rozegrania

[plus] Upgrady i osiągnięcia w Game Center

[minus] Słaba oprawa graficzna

Zasady gry w kręgle są powszechnie znane. Zadaniem gracza jest strącanie kręgli ustawionych na końcu toru. Najlepiej oczywiście wszystkie za jednym rzutem dość ciężkiej kuli. Im więcej strącamy za jednym razem, tym więcej punktów ląduje na tablicy wyników.

Aplikacja pozwala rozegrać samotną partyjkę w cel zebrania jak najlepszego wyniku. Wtedy nasze najlepsze osiągnięcia zapisywane jest w usłudze Game Center. Można również zmierzyć się z komputerowym AI lub z grupą przyjaciół w trybie przekazywania iPada z rąk do rąk.

Gra ma jednak mało wspólnego z rasowymi symulatorami gry w kręgle. Sam rzut odbywa się na zasadzie popularnego gestu flick, który należy wykonać w stronę ustawionych na końcu toru kręgli. Twórcy nie wysilili się również na dokładne odwzorowanie zasad fizyki, traktujcie całość z lekkim przymrużeniem oka.

[plus] Fajna oprawa graficzna

[plus] Tryb multi dla kilku przyjaciół

[plus] Osiągnięcia w Game Center

[minus] Fizyka z lekkim przymrużeniem oka.

Granie w stare hity na dzisiejszych PC mija się zupełnie z celem. Nie ta specyfikacja sprzętowa i nie te rozwiązania technologiczne. Fajnie natomiast, że pojawiają się rozwiązania alternatywne w postaci wersji na urządzenia mobilne. Wspomnianą Ultimę IV można pobrać za darmo z App Store.

Zgodnie z informacją producenta, gra została wykonana w specjalnej technologii, która pozwoliła dostosować stare linijki kodu do dotykowego ekranu. Podobny zabieg mogliśmy już zaobserwować w wydanej niedawno C64: Elite Collection. Przygotujcie się zatem na wierne odtworzenie hitu z 1985 roku wraz z archaiczną już dzisiaj oprawą graficzną.

Co ciekawe, do gry postanowiono dorzucić również instrukcję oraz pozostałą dokumentację w wersji cyfrowej, która była dostępna z oryginalną grą wiele lat temu. Dla nowych graczy udostępniono także poradnik przygotowany przez ekipę GameFAQs.com.

[plus] Stary hit na iOS

[plus] Oryginalne instrukcje oraz poradnik

[plus] Możliwość zapisu stanu gry

[minus] Tylko dla pasjonatów gier retro

Bang to bardzo dynamiczna gra karciana, osadzona w realiach dzikiego zachodu. Każdy z uczestników gry wciela się w jedną z czterech ról: szeryfa, pomocnika szeryfa, bandytę oraz renegata. Celem gry jest wyeliminowanie pozostałych przeciwników. Co najważniejsze, rola każdego z graczy jest tajna i nie wiadomo kto jest przyjacielem a kto wrogiem.

Bandyci polują na szeryfa oraz jego zastępcę. Szeryf oczywiście poluje na bandytów. Renegat natomiast spiskuje w tajemnicy przeciwko jednej lub drugiej stronie. Gracze musza odgadnąć kto jest ich przyjacielem a kto wrogiem, aby wiedzieć do kogo strzelać.

Aplikacja cechuje się bardzo dużą interakcją pomiędzy graczami, zarówno w trybie lokalnym jak i multi. Szybka rozgrywka, fajne animacje dla kart oraz proste zasady to najważniejsze zalety Bang. Gra ma wbudowany samouczek, który w prosty sposób nauczy większą liczbę graczy zasad gry. Zdecydowanie warto pobrać!

[plus] Idealna dla dużej rodziny

[plus] Przyjemne animacje

[plus] tryb multiplayer!

[minus] Szkoda że nie ma języka polskiego

Zasiadamy za sterami malutkiego samochodu z ogromną sikawką oraz z zbiornikiem świeżej wody. Ilość płynu gaśniczego jaką możemy wylać jest ograniczona. Im mniej wody zużyjemy do ugaszenia pożarów tym więcej punktów otrzymamy za przejście danej planszy. Nie wystarczy jednak tylko po prostu polewać ogień wodą.

Strumień wody może służyć nam do torowania sobie drogi oraz uruchamianie różnego rodzaju przełączników oraz zapadni. Nie brakuje ciekawych łamigłówek do rozwiązania. Późniejsze plansze są całkiem dużym wyzwaniem nawet dla doświadczonych graczy.

To co jednak przyciąga do gry najbardziej to fenomenalna oprawa graficzna oraz realistyczna fizyka wody. Obserwowanie jak zachowuje się płynna substancja w połączeniu z otoczeniem sprawia sporo frajdy. Promocja na grę może skończyć się w każdej chwili, polecam zatem pospieszyć się z decyzją o pobraniu!

[plus] Doskonała fizyka wody

[plus] Miła dla oka oprawa graficzna

[plus] Duża liczba plansz – 60 leveli!

[minus] brak :)

Nie jest to z pewnością oprawa graficzna, która jest co najwyżej solidna i do czeskiego pierwowzoru nie ma nawet startu. Na pewno nie jest to również fabuła, która po raz kolejny skazuje ludzkość na działanie szkodliwego wirusa, a nas osadza w roli światowego wybawcy. To co ma stanowić o sile tego tytułu, to kampania w trybie kooperacji.

Okazuje się bowiem, że nikt wcześniej nie odważył się na przygotowanie kampanii w trybie multiplayer dla dwóch graczy. To co jest już znane od wielu lat na PC lub konsolach stacjonarnych, dopiero raczkuje w App Store. Sam nie wiem czy pomysł ten nie był jednak już gdzieś wykorzystany w grach mobilnych. Twórcy zarzekają się jednak, że ich gra to pierwszy przypadek tego typu.

Poza tym mamy tutaj do czynienia z klasycznym FPS w którym kolekcjonujemy broń, strzelamy do zombiaków oraz chowamy się za osłonami. Nasze poczynania co jakiś czas przerywane są przez cut-scenki oraz walki z pomniejszymi bosami. Gra wydaje się być interesującym kawałkiem kodu. Niestety koszt pobrania gry jak na razie odstrasza.

[plus] Kampania w trybie kooperacji

[plus] Solidna oprawa audio[minus]wizualna

[plus] Ciekawe projekty głównych bossów

[minus] Brak trybu multi na słabszych urządzeniach

Koncepcja jest banalna. Zasiadamy za sterami samochodu, który mknie po szosie. Z bliżej niewyjaśnionych przyczyn, nasz wehikuł atakowany jest przez pragnących mięsa Zombiaków. Umarlaki uczepiają się naszej furgonetki starając się zakończyć naszą podróż. Tylko od refleksu gracza zależy czy im się to uda.

No właśnie, podróż to słowo klucz. Im dalej uda się nam zajechać (odległość mierzona w milach), tym lepszy wynik trafia na globalną tablicę. W trakcie kolejnych prób odblokowujemy nowe tryby gry, nowe samochody oraz nowe bronie za pomocą których możemy zestrzeliwać natrętne zombiaki. Gdy zabraknie kul, delikwentów musimy po prostu ocierać o stojące na szosie wraki samochodów.

Naturalnie gra zawiera mikrotranskacje które pozwalają na zakup ciekawszych broni lub lepszych samochodów. Nie jest to jednak niezbędne narzędzie do osiągnięcia dobrego wyniku. Jeżeli kochasz endless runnery, to ta pozycja jest dla Ciebie!

[plus] Ciekawy pomysł

[plus] Fajna oprawa graficzna

[plus] Możliwość odblokowania nowych rzeczy

[minus] Nudzi się po kilkudziesięciu próbach

Co zatem nowego w Driver’s Ed? Po pierwsze znikają bronie, teraz skupiamy się na samej jeździe i strącaniu upierdliwych zombiaków. Możemy robić to jednak z znacznie większym wyczuciem styli i gromadzić kombosy za masową eksterminację. Do wykonania pojawiają się również specjalne zadania za które dostajemy trochę dolarów.

Zielone banknoty możemy wydawać na ulepszenia naszej bryki w garażu. Poprawiać można niemal wszystko: opony, amortyzatory, silnik lub zderzaki. Początkowo gra jest wolna i mało dynamiczna, ale w miarę jak ulepszamy samochody, to wszystko zaczyna nabierać odpowiedniego tempa.

Jak już wspominałem, od premiery części pierwszej minęło ponad trzy lata. Twórcom udało się zatem przez ten czas poprawić silnik graficzny i Driver’s Ed całkiem ładnie wygląda teraz na urządzeniach z Retiną. Warto kupić jeżeli spodobała się Wam darmowa część pierwsza.

[plus] Garaż z usprawnieniami

[plus] Nowe wyzwania i osiągnięcia

[plus] Ulepszona grafika oraz animacje

[minus] To jednak ciągle ten sam koncept