Apple wytarło podłogę konkurencją, tylko Wy tego nie rozumiecie!

Apple wytarło podłogę konkurencją, tylko Wy tego nie rozumiecie!10.09.2014 11:23
Michał Mynarski

Skoro już udało mi się zdobyć Waszą uwagę przyznaję się - oczywiście się nabijam.

Nie zamierzam ukrywać tego, że Apple mnie zaskoczyło, i to porządnie. Byłem absolutnie przygotowany na nadchodzący festiwal hipokryzji w rytmie słów „to wcale nie tak, że cztery cale idealną przekątną są” i innych ciekawostek, które wybiłyby oręż w postaci od lat utrwalanych frazesów z rąk dzielnych wojowników marki. I tak opuszczając jednak Cafe Cocofil, gdzie odbywało się wrocławskie wspólne oglądanie prezentacji Apple, wychodziłem oniemiały. Tak jakby to co widziałem było żartem i autoironiczną przystawką do prawdziwego keynote’a, który nigdy się nie odbędzie.

Zacznijmy od początku - Apple nie streamuje swoich prezentacji poza swój ekosystem, co osobiście odbieram jako cwane zagranie marketingowe i jestem w stanie je całkowicie zrozumieć. Zresztą, patrząc na udziały rynkowe „iSprzętu” i „MacSprzętu” możemy nieśmiało wysnuć teorię, że w pewien sposób pozwala to zapanować nad serwerami. Jednak nie pomogło to tym razem - chyba prościej było dzięki usługom Apple oglądać ostatnio wdzięki Jennifer Lawrance niż najważniejszą konferencję firmy w tym roku. Przez cały czas trwania prezentacji mieliśmy do czynienia z techniczną katastrofą począwszy od opóźnień, przycięć, orientalnie brzmiącej pani lektor, po powtarzanie tych samych scen na rozjechanym audio kończąc. Proponuję by od dziś keynote’y Apple’a lądowały na SlideShare.

Przysłuchując się urywkom prezentacji i czytając liveblog The Verge można było poskładać mglisty, ale wystarczający obraz tego co się właśnie dzieje w Cupertino. A obraz ten nie jest za ciekawy.

Przede wszystkim przez pierwsze 30 minut firma do znudzenia przybijała pieczątkę LEGIT pod każdym przeciekiem, jaki się pojawił przez ostatnie pół roku. Apple nie umie trzymać swoich tajemnic za zamkniętymi drzwiami. Machina spuchła na tyle, że ilość przecieków zatrważa, a ś.p. Jobsa przyprawiła by o termonuklearną gorączkę. Firma ewidentnie ma problem z azjatyckim outsourcem - zakładam w ciemno, że Apple Watch podobnie jak Mac Pro są składane w USA, przez co łatwiej zapanować nad wyciekami.

Retina Ultra HD+ Display (a ja się śmiałem z nazw Samsunga :/ ), Źródło zdjęć: © apple.com
Retina Ultra HD+ Display (a ja się śmiałem z nazw Samsunga :/ )
Źródło zdjęć: © apple.com

Skoro już dłonie sadowników oficjalnie urosły, dostali oni również możliwość (którą do tej pory solidarnie gardzili) wyboru wielkości smartfona. Okazuje się, że nie tylko „idealna” przekątna nie mierzy już wcale czterech cali, ale nawet istnieją takie dwie! No i byłbym zapomniał - ekrany w iPhone’ach od czwartej generacji nazywały się Retina Display, gdyż gęstość pikseli wynosiła w nich 326 PPI. W iPhone 6 mamy ekran Retina Display HD, w którym gęstość pikseli wynosi… 326 PPI.

Kiedy zorientowaliśmy się, że tempo prezentowania nowego iPhone’a jest zdecydowanie za szybkie i mocno odstaje od tego, do czego przyzwyczaiło nas Cupertino, wszystko zaczęło układać się w logiczną całość, chociaż sam do końca nie chciałem w to uwierzyć. Apple pokazało zegarek.

I w sumie nie ważne co dalej, nie ważne czym jest, czym nie jest, ani jak długo pracował nad nim Jony Ive zamknięty na trzy spusty w legendarnym białym pokoju. Znaczenie tego wszystkiego blednie, gdy zrozumiemy pewien podstawowy fakt - rynek wymagał zegarka i Apple go zrobiło. Rynek wymagał większego smartfona. I Apple go zrobiło, a nawet dwa i to w różnych rozmiarach jednocześnie, przełamując swoją politykę, którą pielęgnowało przez ostatnie siedem lat.

A co z samym Apple Watchem? Przyznam - od strony wzornictwa, wykonania i podejścia do samego wearable jako faktycznie części garderoby, broni się on rewelacyjnie. Jest stylowy, jest elegancki, możliwość wymiany pasków to świetna cecha, ale firma spełniła tylko minimalne wymaganie jakie stawiamy przed ich produktem.

Ale im dalej w las tym więcej drzew - funkcjonalność tego urządzenia to uzależniona od iPhone’a śmieciowa mozaika. Popatrzcie na aplikację do zdjęć, którą dzisiaj tak nagminnie pokazywano podczas prezentacji. Do tego kapitalne zwieńczenie festiwalu hipokryzji, jakim było początkowe wyśmianie sterowania dotykiem w smartwatchach konkurencji, tylko po to, by kilka minut później miziać paluchem po mapie na nowej kalifornijskiej błyskotce. Rysunki, emotki i inne bajery to szukanie zastosowań na siłę, co było przez lata domeną konkurencji, nie Apple. To nie jest zegarek, na jaki Apple stać. To nie jest produkt, jaki Apple powinno stworzyć.

Szukam w pamięci urządzenia, które było równie bez sensu i na siłę wypchnięte co dzisiejszy zegarek i stwierdzam, że nawet Newton był bardziej przełomowy i miał więcej powodów by zaistnieć.

Pamiętam prezentację iPhone’a i legendarne trzy urządzenia, które składały się na smartfona z Cupertino. Przypominacie sobie?

Steve Jobs:

An iPod. A Phone. And an Internet Communicator.

Trzy składowe, opancerzone świeżą i świetnie zastosowaną na tamten moment technologią. A co mamy gdy popatrzymy na Watch?

A watch. A notification hub. A fitness tracker. A sport companion. An elegant wearable. A communicator. A payment device…

…i wiele, wiele innych na czele z tak zbędnymi, jak wspomniane wcześniej przeglądanie zdjęć. Opancerzone świeżymi rozwiązaniami (digital crown) i świetnym designem, ale wciąż z histerycznie zdefragmentaryzowaną funkcjonalnością. Apple Watch jest zbyt krzykliwy technologicznie by być prawdziwie eleganckim zegarkiem i zbyt dobrze wykonany i zaprojektowany by być zwykłym smartwatchem. Peany niektórych publicystów i blogerów nad nim przypominają mi zachwyt jeża w gaciach - w końcu udało im się przewidzieć, że będzie zegarek Apple’a i będzie lepszy od konkurencji. Z tym, że dalej jest co najwyżej mierny - to też warto przyznać.

Nie mogę uwierzyć, że trzy miesiące temu byliśmy świadkami tak dobrej i świeżej konferencji jaką było WWDC 2014, a dziś zniesmaczony oglądałem pokaz slajdów przewlekany jękiem zawodu. I to prawda, że w tym tekście skupiłem się tylko na negatywnych cechach prezentacji i nowych produktów, ale nie widzę sensu w próbach „zmiękczania” poprzez powtarzania zachwytów nad jeszcze lepszym slow-motion w aparacie. Na zalety przyjdzie czas, jak przyjrzymy co nowe urządzenia mają w środku.

Po tym wszystkim struktura Apple w 2014 wydaje się wyglądać tak:

  • Dział OS X - robi robotę.
  • Dział iOS - robi robotę.
  • Dział MacSprzętów - robi robotę.
  • Dział iSprzętów - robi robotę.
  • Dział nowych technologii - bierze grzyby.
  • Dział wzornictwa - kryzys wieku średniego.
  • Dział bezpieczeństwa - ma wolne.
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.