Aurora OS na smartfonach Huaweia. Dlaczego to dobry pomysł?

Aurora OS na smartfonach Huaweia. Dlaczego to dobry pomysł?17.06.2019 12:45

Po trafieniu na czarną listę USA i odcięciu od amerykańskich technologii, Huawei musi szukać alternatyw dla wykorzystywanego dotychczas oprogramowania. Wiadomo, że Chińczycy pracują nad własnym systemem operacyjnym, nazywanym HongMeng OS, ale jedną z opcji może być Aurora OS. Zastanówmy się, czy fińsko-rosyjski system może być dobrym zamiennikiem Androida.

Aktualizacja

[b][url=https://komorkomania.pl/37484,trump-zdejmuje-bana-z-huaweia-chinczycy-wciaz-beda-mogli-wspolpracowac-z-amerykanskimi-firmami]Donald Trump postanowił zdjąć bana nałożonego na Huaweia[/url].[/b]

Aurora OS to rosyjskie oprogramowanie, bazujące na fińskim systemie Sailfish. Według ostatnich wieści, Huawei prowadzi już wewnętrzne testy Aurory i poważnie rozważa jej wykorzystanie. I ma to sens.

Po pierwsze - sięgnięcie po Aurorę/Sailfish może częściowo rozwiązać wizerunkowe problemy Huaweia

Swoją decyzję o zablokowaniu Huaweia Donald Trump argumentuje troską o bezpieczeństwo obywateli i obawami o domniemane szpiegostwo. Czy zarzuty są słuszne? Tego nie wiemy. Póki co Huaweiowi niczego nie udowodniono, a sam Trump zdaje się zapominać o bezpieczeństwie, gdy pojawia się temat pieniędzy. Tak czy inaczej, takie oskarżenia ze strony amerykańskiej administracji to dla Huaweia poważny cios od strony wizerunkowej.

W tym miejscu trzeba się zastanowić, czy zastąpienie amerykańskiego Androida całkowicie autorskim oprogramowaniem pozwoli Huaweiowi wyzbyć się podejrzeń o szpiegostwo i zależność od chińskiego rządu.

Tymczasem Sailfish OS, na bazie którego powstała rosyjska Aurora, promowany jest jako system niezależny i bezpieczny. Gdy Finom nie udało się odnieść sukcesu na rynku konsumenckim, dostrzegli niszę w rozwiązaniach rządowych i korporacyjnych. Właśnie z tego względu oprogramowaniem zainteresowali się Rosjanie szukający sposobu na zminimalizowanie udziałów amerykańskich rozwiązań na rodzimym rynku, zwłaszcza wśród polityków.

Choć chodzą słuchy, że HongMeng OS także rozwijany jest z naciskiem na bezpieczeństwo, sięgnięcie po zewnętrzny system, wykorzystywany dotychczas przez korporacje i pracowników rządowych, może być bardziej przekonujące.

Po drugie - dywersyfikacja oprogramowania zdaje się być najlepszym rozwiązaniem

Obecny lider rynku smartfonów, Samsung, nigdy nie ignorował nawet mniejszych systemów operacyjnych. W ciągu ostatniej dekady firma wypuściła na rynek smartfony nie tylko z Androidem, ale i Windows Phone'em, autorską badą czy Tizenem.

Dzięki tak dużej dywersyfikacji oprogramowania Koreańczykom udało się znaleźć miejsce także dla rozwiązań - mogłoby się wydawać - skazanych na porażkę. Tizen globalnie nie jest obecnie żadnym zagrożeniem dla Androida, ale już w przypadku Indii Samsung chwalił się w 2017 roku rosnącą popularnością i sprzedażą liczoną w milionach. Tizen doskonale sprawdza się również na zegarkach i telewizorach.

Samsung Z4 to smartfon z Tizenem dostępny w Indiach
Samsung Z4 to smartfon z Tizenem dostępny w Indiach

Nawet jeśli Aurora OS w skali globalnej nie ma szans w starciu z Androidem, inwestycja w ten system może się opłacić nawet z myślą o pojedynczych rynkach. Choćby samej Rosji, w której - według raportu IDC - Huawei/Honor dostarczył w 2018 roku przeszło 20 proc. z 30 milionów smartfonów. A Rosjanie mają interes w tym, by popularyzować Aurorę na rodzimym rynku.

Po trzecie - Aurora/Sailfish to system lubiany i kompatybilny z aplikacjami na Androida

Sailfish zawsze był niszą, ale opinie na temat tej platformy są w znacznej mierze pozytywne. Użytkownicy chwalą m.in. interfejs oparty o intuicyjne gesty. Nie bez znaczenia jest również możliwość uruchamiania milionów aplikacji pisanych z myślą o Androidzie.

Sailfish OS - jakie jest nowe MeeGo z N9?

Co prawda nie wiadomo, jak będzie wyglądał i działał HongMeng OS, ale istnieje duża szansa na to, że mająca swoje korzenie w Finlandii Aurora będzie lepiej dostosowana do gustu zachodnich konsumentów niż chińskie oprogramowanie Huaweia. Licencjonowanie europejskiego systemu może pomóc Chińczykom w uniknięciu wszelkich problemów związanych ze zderzeniem kulturowym. A te wciąż są widoczne. Dość wspomnieć, że nakładka EMUI, znana ze smartfonów Huaweia z Androidem, swoją pstrokatością niekoniecznie wpisuje się w zachodnie trendy.

Niestety Aurora/Sailfish nie rozwiąże największego problemu Huaweia

System operacyjny to prawdopodobnie najmniejsze zmartwienie Huaweia. Wystarczyłoby postawić na Android Open Source Project (z którego nikt Chińczykom korzystać nie broni), przykryć całość - jak dotychczas - EMUI i nikt by się nie zorientował. Jest tylko jeden problem.

Po wpisaniu Huaweia na czarną listę, firma traci dostęp do wszystkich amerykańskich rozwiązań, w tym kompletu aplikacji Google'a. Chrome, Mapy i reszta apek nie będą mogły być udostępniane ani na smartfonach z Androidem, ani Aurorą.

Trzeba też mieć na uwadze, że systemem Huaweia poważnie zainteresowani są ponoć także inni chińscy producenci (m.in. Xiaomi czy OPPO), którzy mają uzasadnione obawy, że w przyszłości także zostaną dopisani do czarnej listy. Z tego powodu Huaweiowi na pewno nie opłaci się całkowicie porzucić autorskiego systemu na rzecz Aurori.

Wsparcie Rosjan może się jednak okazać nieocenione

Jeśli zakaz współpracy z amerykańskimi firmami zostanie podtrzymany, Huawei będzie miał dwa wyjścia: albo wycofać się z rynku konsumenckiego, albo walczyć i szukać alternatyw dla wszystkich usług i produktów. A nikt nie ma w tworzeniu alternatyw dla zachodnich rozwiązań tak bogatego doświadczenia jak Rosjanie.

Mimo że Facebook i Google nie zostali w Rosji zbanowani, najpopularniejszym serwisem społecznościowym w tym kraju jest VK, a wyszukiwarka Yandex ma niewiele mniejsze udziały niż Google. Huawei dzięki współpracy z Rosjanami może mieć więc większe szanse na przetrwanie po odcięciu od amerykańskich technologii oraz przełamanie duopolu Android - iOS. Może nie nastąpi to z dnia na dzień, ale w perspektywie kilku lat? Kto wie.

Pamiętajmy jednak, że - póki co - nic nie jest przesądzone. Do 19 sierpnia Huawei może kontynuować współpracę z USA, a negocjacje wciąż trwają. Nie można więc wykluczyć, że cała afera skończy się na porozumieniu.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.