Crashlands miał być grą, na której nie można się zawieść. I tak też się stało [Android i iOS]

Crashlands miał być grą, na której nie można się zawieść. I tak też się stało [Android i iOS]22.01.2016 10:46
Marek Pruski

Wolność. To jedno uczucie, które tkwi w mojej głowie po pierwszych godzinach spędzonych z Crashlands. W ogromnym, dwuipółwymiarowym świecie czuję się jak dziecko w ogromnej piaskownicy. Walka z przeciwnikami, zbieranie zasobów, budowanie własnej bazy i tworzenie coraz to mocniejszych broni. To kryje w sobie najnowsza produkcja studia Butterscotch Shenanigans.

Gra jest fabularną przygodówką, która w głównej mierze opiera się na tym samym mechanizmie co Minecraft – na craftingu. Gracz musi zebrać określoną ilość zasobów i według przepisu stworzyć inny przedmiot, broń czy pancerz. Główny bohater nie pozostaje bez imienia. Nazywa się Flux Dabes i jest intergalaktycznym przewoźnikiem, który miał drobny wypadek.

Podczas przewożenia jednej z przesyłek, jego statek napadł kosmita. Statek oczywiście się rozbił, ale nasz kurier wyszedł z tego cało. I tutaj rozpoczyna się główny wątek fabularny. Planeta, na której się rozbił to hektary tajemniczej, nieodkrytej krainy, pełnej niebezpiecznych stworzeń i różnorakich roślin. Gracz rozpoczyna od zbierania trawy, a kończy na laserze skierowanym w stronę wielkich, jednonogich nosorożców.

Kontynuacją wątku fabularnego jest odnajdywanie na planszy cywilizacji, osób i przedmiotów, które pomogą w odbudowaniu statku i końcowym dostarczeniu paczki. No bo w końcu nie ma teraz nic ważniejszego niż dostarczenie skrzynki z elektroniką na inną planetę. W dialogach przejawia się charakterystyczny humor twórców. Lekko wulgarny, ale wciąż trzymający poziom.

Po tapnięciu w ekran, bohater przechodzi we wskazane miejsce. Podobnie jest ze zbieraniem patyków, ścinaniem drzew czy walczeniem. Zebrane przedmioty są cały czas przy bohaterze, ale ten może w dowolnej chwili teleportować się do bazy lub punktów rozmieszczonych na mapie. Kiedy przeciwnik okaże się silniejszy wszystkie przedmioty zostają w danym miejscu, a ustalony wcześniej punkt jest miejscem odrodzenia się postaci.

Crafting nie sprawił mi problemów. Choć rozgrywka jest bardzo czasochłonna, w ogóle tego nie czuć, bo gra wciąga nas niczym czarna dziura. Zbieranie składników to wyruszanie w kolejną przygodę na nieodkryty teren. Wspaniała sprawa. Do tego jeszcze tylko ładna oprawa graficzna, płynne animacje oraz niczemu nieprzeszkadzający brak dźwięku uzupełniony pojedynczymi dialogami i mamy przepis na dobrą grę.

Przeciwnicy są zbudowani tak, by ich pokonanie nie zależało od prędkości, a od techniki. W praktyce to faktycznie działa. Każdy z nich atakuje inaczej i inaczej trzeba się przed nim bronić. W grze występuje też cykl dnia i nocy. Po zmierzchu jest bardziej niebezpiecznie i trudniejsi przeciwnicy wychodzą ze swoich jaskiń. Różnorodności jak widać nie brakuje i to kolejny duży plus.

Gra zapewnia kilka, o ile nie kilkanaście godzin porządnej rozrywki. Łączy w sobie wszystkie pozytywne cechy gry fabularnej, RPG i otwartego świata. Można tworzyć przedmioty i bronie, a nawet budować własne siedziby. Gwóźdź programu – zaczynasz grać na tablecie, później siadasz przed komputerem, a wieczorem leżąc w łóżku, dobijasz jeszcze ekwipunek. Czyż to nie jest piękne?

Taka gra jest możliwa tylko dzięki zapisom w chmurze. Twórcy chcąc poradzić sobie jakoś z piractwem, oddali tę opcję do dyspozycji tylko tym graczom, którzy po rejestracji wprowadzą na stronie numer zamówienia Sklepu Play.

Gra kosztuje 5 dolarów, ale można ją traktować jako zwykły dodatek do wersji PC na platformę Steam. Tam kosztuje 20$, co suma summarum daje wydatek ok. 100 zł. Dużo? Mało? Musicie zdecydować sami. Ta gra to jednak wybitne dzieło światowego poziomu. Choć jak narazie jest za wcześnie, by nazwać ją grą roku, to na pewno postawiła konkurencji wysoką poprzeczkę.

A co wy sądzicie o Crashlands? Będziecie grać czy może ponad 20 zł za mobilną grę to dla Was przesada? Piszcie! Miłego weekendu!

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.