... czyli porównanie aplikacji iProtect, mAdvLock oraz LockDown dla iPhone'a.
Wiadomą rzeczą jest, że każdy chce w jakiś sposób chronić swoją prywatność. O jej naruszenie nietrudno, kiedy w niepożądane ręce trafi nasza komórka. Wówczas pierwszym miejscem, do którego wędrują gapie to skrzynka odbiorcza SMS. Smutne, ale prawdziwe. Rozwiązaniem może być to, iż większość komórek dostępnych na rynku daje możliwość chronienia dostępu do komórki za pomocą kodu. Niemniej - wiem z autopsji - jest to po prostu niewygodne, kiedy za każdym razem, kiedy chcemy skorzystać z jakiejś funkcji telefonu, należy podać kod przy odblokowywaniu klawiatury. Po to między innymi powstają takie aplikacje jak iProtect, mAdvLock czy LockDown umożliwiające 'zakodowanie' nie całej komórki, a jedynie wybranych w niej miejsc. Bo i po co blokować całe urządzenie?
Wiadomą rzeczą jest, że każdy chce w jakiś sposób chronić swoją prywatność. O jej naruszenie nietrudno, kiedy w niepożądane ręce trafi nasza komórka. Wówczas pierwszym miejscem, do którego wędrują gapie to skrzynka odbiorcza SMS. Smutne, ale prawdziwe. Rozwiązaniem może być to, iż większość komórek dostępnych na rynku daje możliwość chronienia dostępu do komórki za pomocą kodu. Niemniej - wiem z autopsji - jest to po prostu niewygodne, kiedy za każdym razem, kiedy chcemy skorzystać z jakiejś funkcji telefonu, należy podać kod przy odblokowywaniu klawiatury. Po to między innymi powstają takie aplikacje jak iProtect, mAdvLock czy LockDown umożliwiające 'zakodowanie' nie całej komórki, a jedynie wybranych w niej miejsc. Bo i po co blokować całe urządzenie?
Funkcji, jakie chcielibyśmy w komórce zablokować nie jest wiele. Najprawdopodobniej byłby to dostęp do poczty E-mail, SMS, kontaktów, listy połączeń, zdjęć czy ewentualnych komunikatorów. Samo wpisywanie kodu za każdym razem po odblokowaniu klawiatury to także cenne sekundy. Czasami nawet równowartość napisania jednej wiadomości SMS. Zatem zajmijmy się blokowaniem wybranych aplikacji. Tym razem na iPhonie.
Do takiego rodzaju ochrony są specjalnie przygotowane trzy aplikacje: iProtect, mAdvLock oraz LockDown. O ile te dwie pierwsze nie miały swoich pięciu minut na SIMblogu, o tyle ta trzecia była już krótko przedstawiona pod tym adresem. Poniżej postaram się krótko omówić te 3 wyżej przedstawione produkty, a następnie spróbuję wytypować tego jednego, najlepszego.
Zacznijmy zatem od końca - LockDown.
LockDown jest... darmowy. To jedyna spośród trzech przedstawianych pozycji, która dostępna jest bezpłatnie. No ale nie ma co - 'cena' przekłada się na funkcjonalność. LockDown zdecydowanie czyni swą powinności i blokuje to, co mu wskażemy, a oprócz tego dodaje takie funkcje jak uniemożliwienie przesuwania ikon czy blokada przed usuwaniem aplikacji - wówczas pojawia się okienko proszące o hasło. Fajne rozwiązanie, nie ma co narzekać. Możemy również na raz zablokować lub odblokować wszystkie aplikacje (tylko po co?). Tyle, jeśli chodzi o podstawę.
Nie pasuje mi jednak to, że aplikacja serwuje nam reklamy (no fakt, w końcu dostępna jest bezpłatnie). Nie pasuje mi również interfejs. Brakuje w nim tego 'czegoś'. Poza tym jest jeszcze jeden szkopuł, który mnie irytuje, a mianowicie to, że po wpisaniu kodu okienko LockDown-a nie znika - należy wcisnąć OK. Jest to dla mnie poniekąd utrudnieniem i umyślnym wydłużaniem czasu przez twórców. Nie można było stworzyć 'automatu'?
Pora na drugą pozycję - mAdvLock.Ta aplikacja darmowa już nie jest ;]. Samą też funkcjonalnością niewiele odbiega od LockDown. Tutaj interfejs wydaje się być bardziej przemyślany. Poza samą funkcjonalnością, jaką jest blokowanie wybranych aplikacji, otrzymujemy również opcję ukrywania wybranych plików systemowych. Do dyspozycji mamy wyrazistą przeglądarkę plików, dzięki czemu łatwo i szybko dojdziemy do każdego zakątka iPhone'a. Wybrane pliki można również otwierać (wyświetlać zdjęcia, odtwarzać muzykę itp.). Co ciekawe - otrzymujemy również opcję blokowania iPhone'a hasłem po każdorazowej wymianie karty SIM. Gdy karta zostanie zmieniona, można nadać również SMSa na wybrany numer z informacją o zmianie karty.
Niemniej skupiamy się na blokowaniu dostępu do aplikacji. Niestety, w tej aplikacji również nie zostaniemy uraczeni 'automatyką' podczas wpisywania hasła. mAdvLock poza tym, że jest płatny, to w dodatku powolny. Długo trwa inicjalizacja hasła. Myślę, że bez względu na to, co oferuje aplikacja, jej cena zdecydowanie odstrasza, albowiem wynosi ona 14,99$.
Ostatnim kandydatem jest iProtect.
Aplikacji ciężko przypisać jakieś minusy. No, może cena (4,99$). Niemniej zdecydowanie warto wydać te pieniądze na naprawdę dopracowaną i funkcjonalną aplikację.
Podsumowując
LockDown jest OK, ale nic poza tym. Poza oczywiście tym, że oferuje nam podstawową funkcję, nie wnosi niczego oszałamiającego. Jest nieco powolny i troszkę niedopracowany. Niemniej jest to aplikacja bezpłatna, w związku z czym na pewno znajdzie swoich odbiorców. iProtect jest najlepszy. Oferuje wszystko to, czego oczekujemy oraz 'coś jeszcze'. To wszystko opakowane w nienaganny oraz szybki interfejs i cenę pięciu dolarów. Gdzieś tam po środku jest mAdvLock z kosmiczną ceną 15 dolarów. Nie widzę problemu płacić taką cenę za naprawdę dopracowaną i funkcjonalną aplikację, ale za to, co prezentuje nam mAdvLock? Jednak się nie skuszę. Niby mamy do to, czego oczekujemy, ale wydaje się to jakieś 'niesprawne'. mAdvLock oraz LockDown wypadają bardzo słabo na tle swojego konkurenta - iProtect. Pod każdym względem.
Na ochronie się nie oszczędza. Kiedy zależy nam na tym, aby utrzymać pewne informacje w ukryciu przed innymi, to z pewnością należy skłonić się ku jednej z wyżej wymienionych aplikacji. Po co utrudniać sobie życie całkowitą blokadą telefonu? A jak pozostawimy odblokowaną już komórkę? Co wtedy?
Wszystkie wyżej przedstawione aplikacje znajdziemy w Cydii.