Jakiś czas temu do Sieci wyciekła tabelka prezentująca przyszłe tablety Della. Tym razem pojawił się obrazek z opisem tabletu o nazwie kodowej Peju. Pojawia się jednak wiele nieścisłości.
Przede wszystkim, tablet ma się ukazać już w październiku i ma działać pod kontrolą Windowsa 8. Tyle tylko, że do października Microsoft z pewnością nie skończy prac nad ósmą wersją okienek. Nieprawdopodobne wydaje się także zastosowanie rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli na ekranie o przekątnej zaledwie 10,1 cala. Ponadto, w środku miałby się znajdować procesor Intel Core i5, a bateria o pojemności 5500 mAh miałaby wystarczać na 6-8 godzin pracy, co przy tak wydajnym i mało energooszczędnym CPU wydaje się mało realne.
Nieścisłości można zauważyć też na samym zdjęciu. Pod jednym z obrazków widoczna jest nazwa Latitude ST oraz informacja, że urządzenie posiada uchwyt na rysik oraz wbudowany digitizer firmy NTRIG. Te parametry pasują zaś do tabletu o nazwie Rosemount, który został zaprezentowany już wcześniej. Ma on mieć ekran o rozdzielczości 1366 x 768 i być oparty o platformę Oak Trail. Zgadza się też wygląd. Lista potwierdzonych parametrów prezentuje się następująco:
- gumowana tylna część obudowy
- ekran Gorilla Glass
- przycisk Ctrl+Alt+Del
- kamery 5 Mpix (tył) i 1,3 MPix (przód)
- 4 GB pamięci RAM
- dysk SSD o pojemności 64 lub 120 GB
- 2 złącza USB
- porty mini VGA i HDMI
- złącze karty SIM i łączność 3G lub 4G
- grubość 16 mm
- waga 862 g
Dla rodziny Peju dostępna będzie też dedykowana stacja dokująca z zewnętrznym zasilaczem 45 W. Pozwoli ona na wygodne umieszczenie tabletu oraz korzystanie z 3 portów USB, sieci LAN 1Gbps, HDMI oraz wyjścia audio.
Na papierze wszystko to wygląda więc dość imponująco, choć zapewne cena nie będzie należeć do najniższych. No i intryguje kwestia rzekomego Windowsa 8. Zresztą, cały wyciek wygląda dziwnie. Ze znaku wodnego widocznego na obrazku wynika, że ktoś założył konto na BlogSpot tylko po to, aby objawić światu kilka obrazków. Co więcej, pseudostrona ma swój własny profil na Facebooku oraz kilku fanów. Jak na przeciek kontrolowany, wszystko wygląda mało profesjonalnie, a wygląd wspomnianej strony trąci myszką.
Jeśli Dell nie przesadzi z ceną nowego tabletu, może być ciekawie. Dotychczas dziwolągi w postaci Dell Streak (za mały na tablet, za duży na smartfon) nie zdobyły wielkiej popularności, zwłaszcza w naszym kraju. Szkoda tylko, że Peju (czymkolwiek on ostatecznie jest) pozbawiono możliwości dołączania dodatkowej klawiatury QWERTY a'la Asus Transformer. Stacja dokująca nie zastąpi wszystkiego.
Źródło: Netbook News