Kruger&Matz Live 5+ to telefon toporny, ale pojemność jego baterii to absolutny hit [minitest]

Kruger&Matz Live 5+ to telefon toporny, ale pojemność jego baterii to absolutny hit [minitest]23.08.2017 12:51
Grzegorz Burtan

Polska marka Kruger&Matz wprowadziła niedawno model Live 5+, który nie trafia w moje gusta estetyczne, ale dokonał rzeczy niesamowitej. Wyrwał mnie spod dyktatu gniazdka elektrycznego i terroru wyczerpanej po kilku godzinach baterii.

Niedawno w moje ręce trafił Live 5+ polskiej marki Kruger&Matz. Smartfon na papierze prezentuje się naprawdę atrakcyjnie - ma niezłe podzespoły i wielką baterię, a jego cena (od nieco ponad 900 zł do 999 zł) wydaje się być całkiem atrakcyjna. Czy dobre wrażenie pozostaje, gdy z urządzenia korzysta się na co dzień? Pora odpowiedzieć na to pytanie.

Wcześniej zachęcam do ponownego zapoznania się ze specyfikacją modelu, który - wraz z innymi nowościami firmy - prezentowaliśmy jakiś czas temu.

Kruger&Matz Live 5+
ProducentKruger&Matz
Model procesoraMediatek MT6750T
SegmentSmartfon ze średniej półki
System operacyjnyAndroid 7.0
Przekątna ekranu5.5″
Rozdzielczość ekranu1920 x 1080
Maksymalna pamięć operacyjna4 GB RAM
Maksymalna pamięć wewnętrzna64 GB
Rozdzielczość matrycy13 Mpix
Pojemność akumulatora6000 mAh
Przejdź do pełnej specyfikacji

Live 5+ wygląda jak nieślubne dziecko Samsunga i Apple'a

Zaokrąglone rogi obudowy i przycisk pod ekranem są żywcem wyjęty z serii Galaxy, zaś głośnik na dole dość bezpośrednio nawiązuje do iPhone’a. Cóż, kopiuje się od najlepszych, więc nie uważam, żeby polska firma popełniła śmiertelny grzech, wzorując się na designie gigantów.

Sam poziom wykonania jest charakterystyczny dla porządnego budżetowca – nie ma fajerwerków, ale obudowa się nie odkształca i nie rysuje. Jest matowa, wbrew ostatniej modzie, dzięki czemu nie zbiera brudu i odcisków palców.

Jedynym miejscem, w którym plastik skrzypi, są okolice głośnika przy złączu USB. Pozostałe miejsca dokładnie przylegają do obudowy. Można powiedzieć, że smartfon ma charakterystyczną dla tego segmentu toporność, którą można byłoby wybaczyć, gdyby nie jedna, wyjątkowo irytująca cecha.

Telefon jest zwyczajnie gruby (10,40 mm)

W konsekwencji jest też stosunkowo ciężki, bo waży ponad 200 g. Nie można mu jednak odmówić odpowiedniego wyważenia – w ręce trzyma się pewnie i jest wygodny w obsłudze. Ma też spory, 5,5-calowy ekran. Dla mnie, jako miłośnika oglądania Netfliksa i YouTube’a podczas jazdy autobusem, to zadowalający parametr. Wyświetlacz IPS o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli (401 PPI) cechuje się żywymi kolorami i wystarczającą ostrością.

Porównanie grubości Live5+ i iPhone'a S., Źródło zdjęć: © Redakcja WP Tech
Porównanie grubości Live5+ i iPhone'a S.
Źródło zdjęć: © Redakcja WP Tech

Skaner biometryczny nie jest najlepszy

Zanim przejdę do plusów, muszę jeszcze wspomnieć o przycisku home, który tym przyciskiem wcale nie jest. Służy bowiem do podglądu aplikacji w tle oraz jako czytnik linii papilarnych. I to rozwiązanie ma niestety swoje wady. Skaner działa bowiem losowo – czasem rozpozna błyskawicznie odcisk, czasem nie uda mu się to nawet po kilku próbach. Czasami zastanawiałem się, czy nie byłoby lepiej, gdyby w ogóle go nie zamontowano.

Największą zaletą jest bateria

Przejdźmy jednak do plusów. Najważniejszym z nich jest ten element smartfonu, przez który Live5+ jest tak gruby. Bateria. Jej pojemność to aż 6000 mAh.

"Power bank i ładowarka samochodowa stały się Twoim podstawowym wyposażeniem? Zapomnij o nich!” – chwali się producent na stronie. I w końcu reklama mówi prawdę. Nie pamiętam, kiedy ostatnio używałem telefonu przez dwa dni bez ładowania. A postrzegam się jako power usera – kiedy nie patrzę na ekran, korzystam ze Spotify, a w ciągu dnia wykonuję sporo telefonów, rozmawiam na Messengerze i wysyłam snapy.

Live 5+ w całej okazałości., Źródło zdjęć: © Redakcja WP Tech
Live 5+ w całej okazałości.
Źródło zdjęć: © Redakcja WP Tech

Live 5+ dzielnie znosił moje próby, ale postanowiłem poddać go prawdziwemu wyzwaniu i zabrałem go do najbardziej ekstremalnego miejsca, jakie jest znane każdemu mieszczuchowi. Chodzi o festiwal muzyczny, a konkretnie - katowicki OFF Festival. Kolejki do toi-toiów, drogie jedzenie oraz wszechobecny brak kontaktów i gniazdek elektrycznych to dla przyzwyczajonego do wygód "młodego, wykształconego” granica wytrzymałości.

Muszę od razu przyznać – smartfona naładowałem do pełna raz, w piątek, czyli dzień rozpoczęcia festiwalu. I… rozładował się dopiero w sobotę wieczorem. Mało? Dodam tylko, że w trakcie całej podróży z mojego telefonu puściłem całą playlistę ze Spotify. Oczywiście nie w autobusie, tylko po podpięciu do systemu stereo samochodu. Tak, cztery godziny słuchania muzyki z danych komórkowych. A i tak nie chciał się rozładować.

Źródło zdjęć: © Zrzut ekranu
Źródło zdjęć: © Zrzut ekranu

To, co najbardziej istotne, to to, że Live 5+ podładowywałem około trzech razy. Za pierwszym razem do poziomu 40 proc. Później, w nocy z soboty na niedzielę, gdy spadł do poziomu 8 proc. - spotkałem znajomego z power bankiem, który mnie poratował i udało mi się naładować go do poziomu 13 proc. W ciągu dnia naładowałem go do połowy w hipermarkecie (w pół godziny, dzięki funkcji szybkiego ładowania).

Szczerze mówiąc, jestem pod wrażeniem tego, że można zrobić smartfon, który nie musi być podpięty do cyfrowej kroplówki jaką jest power bank. Z premedytacją nie wziąłem dzisiaj ładowarki do redakcji i nie zanosi się, by do wieczora telefon się wyładował. Bateria jest najważniejszym argumentem "za” dla telefonu marki Kruger&Matz. Aha, i ma jeszcze wspomniane wspomaganie szybkiego ładowania. Naładowanie do pełna przy pomocy gniazdka zajmuje półtorej do dwóch godzin.

Na baterii świat się nie kończy

Wyświetlacz ma wysoką rozdzielczość i dobrą jakość obrazu., Źródło zdjęć: © Redakcja WP Tech
Wyświetlacz ma wysoką rozdzielczość i dobrą jakość obrazu.
Źródło zdjęć: © Redakcja WP Tech

A co mamy we wnętrzu? 4 GB RAM, 64 GB dysku twardego i ośmiordzeniowy procesor 1,5 GHz. Jest poprawnie, bo telefon działa płynnie, chociaż potrafi spowolnić przy korzystaniu z Facebooka lub kiedy mamy za dużo włączonych aplikacji na raz. To jednak pojedyncze przypadki, bo zazwyczaj działa jest płynnie i bezproblemowo.

Producent nie zapomniał o obsłudze łączności LTE, a do łączenia z akcesoriami można wykorzystać Bluetooth 4.0 – ze słuchawkami bezprzewodowymi czy głośnikiem telefon łączył się bezproblemowo.

Podział ekranu na dwie aplikacje to przydatna funkcja.
Podział ekranu na dwie aplikacje to przydatna funkcja.

Live 5+ działa na Androidzie 7.0, czyli popularnym Nougacie. I korzysta z możliwości systemu z pełnym dobrodziejstwem inwentarza. Możemy korzystać z dwóch aplikacji naraz i odpisywać z poziomu powiadomień. Do tego możemy wywoływać odpowiednie funkcje z poziomu gestów lub wybudzać wyświetlacz przy pomocy stuknięć.

Jednak Kruger&Matz nie ingerował zbyt mocno w system. Autorskich aplikacji jest niewiele, a nakładka odpowiada tej standardowej dla "czystego" Androida. Czy to źle? Nie dla mnie, bo łatwiej było mi spersonalizować korzystanie ze smartfona dzięki temu, że nie musiałem wyłączać wielu systemowych aplikacji, z których i tak nie korzystam. A wolne miejsce wykorzystałem do pobrania własnego apkowego niezbędnika.

Ekran menu jest jeden. Możemy przewijać go w dół.
Ekran menu jest jeden. Możemy przewijać go w dół.

Aparat, cóż… jest. Z tyłu 13 Mpix, z przodu 8. Zdjęcia robi poprawne, chociaż lubi czasem zgubić ostrość. Nie oczekujmy fajerwerków i soczystych, ociekających kolorami zdjęć. Jest nieźle - tylko tyle i aż tyle. Nie jest to model dla fanów fotografii smartfonowej.

Kruger&Matz Live 5+ to dobra inwestycja?

Czy mogę zatem z czystym sumieniem polecić Live 5+? Cóż, telefon jest w sprzedaży za niecałe 1000 zł. Za cenę średnika dostajemy… bardzo solidnego średniaka. Smartfon idealnie sprawdzi się podczas wyjazdów i wycieczek, kiedy dostęp do prądu jest utrudniony. Do tego ma wejście na dwie karty SIM, co czyni go bardzo dobrym wyborem na "służbówkę”. Fajnych zdjęć nim nie porobimy, a system czasami może nieco zwolnić. Z drugiej strony, nie będziemy kląć na czym świat stoi, gdy zapomnimy power banku.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.