Meizu MX4 - pierwsze wrażenia

Meizu MX4 - pierwsze wrażenia21.03.2015 14:03
Krzysiek Rodziński

Też tak masz, że oczekiwania nie są w stanie sprostać rzeczywistości? Nie przesadzę jeśli napiszę, że wszyscy tak mają. Nie może być inaczej. Co chwilę przecież jesteśmy przekonywani, że czegoś nam brakuje i koniecznie, koniecznie jest nam potrzebny nowy smartfon, nowy telewizor, nowa pralka, nowy pies, a nawet nowa dziewczyna. Napięcie rośnie, emocje sięgają zenitu, portfel topnieje, na karcie kredytowej wyczerpany limit, a „brak czegokolwiek” dalej niezaspokojony. Do tego okazuje się, że przy nowym nabytku trzeba zgodzić się na duże kompromisy, najczęściej zapisane małymi literami. Okazuje się, że nie zawsze tak musi być.

Pierwsze dni z Meizu MX4 są bardzo emocjonujące. Spisanie pierwszych wrażeń przed szerszą recenzją jest konieczne, bo ten model chińskiego koncernu nie jest nijaki, nie pozwala by przejść obok niego obojętnie.

Początek

W trakcie rozpakowywania paczki, na którą długo czekałem, zachowywałem się jak małe dziecko. Przed dewastacją pudełka powstrzymywała mnie jedynie myśl, że sprzęt jest przeznaczony do testów i muszę go zwrócić.

Telefon był zapakowany w schludne tekturowe opakowanie. Chociaż wykonanie jest solidne to jednak topowy model mógłby być spakowany w lepszej jakości karton. To drobny szczegół, ale nie bez znaczenia.

Komplet składa się z:

  • dodatkowego opakowania z Meizu MX4 wewnątrz;
  • ładowarki;
  • kabla USB;
  • skróconej instrukcji obsługi;
  • certyfikatu gwarancyjnego.

W zestawie sprzedażowym producent dodaje jeszcze firmowe słuchawki douszne. Zestaw testowy nie zawiera jednak tego elementu wyposażenia. Mimo że czekałem na test z niecierpliwością, trzymałem się swojej zasady, że najpierw przejrzę wszystkie tzw. papiery. Dodatkowe opakowanie z telefonem ma formę książki, połączonej z broszurą informacyjną, w której Meizu umieściło kilka informacji i hasło marketingowe: „More then better”. Według zapewnień firmy, MX4 na nowo zdefiniował słowo „better”. Oprócz zapewnień, że trafił się nam najlepszy smartfon na świecie, jako killerficzer zaprezentowano możliwości tylnej kamery i system operacyjny Flyme 4. O tym, czy tak jest, napiszę w szerszej recenzji.

Pierwsze chwile

MX4 leży w ręku bardzo wygodnie. Mimo dużego wyświetlacza, nie odczuwa się dyskomfortu. Osoby, które korzystały wcześniej z mniejszych telefonów, mogą oczywiście mieć inne odczucia, ale mimo wszystko słuchawka dobrze trzyma się ręki. Być może dlatego, że zastosowano nietypowe proporcje ekranu (15:9). Dzięki temu, że ramka wokół wyświetlacza i przyciski są metalowe, smartfon jest przyjemnie chłodny i daje wrażenie solidnego. Przód jest wykończony dość ostro, ale to tylko potęguje wrażenie porządnego wykonania.

Nieco gorzej jest z plecami tego modelu. Po pierwsze są wykonane z plastiku, a po drugie momentami czuć, że nie są idealnie spasowane z ramką. Nie można mieć wszystkiego, jednak ten mały kompromis ujmuje nieco z hurraoptymistycznych wrażeń. Bardzo pozytywnie zaskakują wąskie ramki wokół wyświetlacza. Porównując je do tych z LG G3 odniosłem wrażenie, że Meizu na bocznych krawędziach jest jeszcze węższe niż uznawany za wzór model koreański.

[1/4]
[2/4]
[3/4]
[4/4]

Na uruchomienie MX4 potrzebował dokładnie 00:26:84. Dla porównania LG G3 na tą samą czynność przeznaczył 00:46:59. Na korzyść Meizu przemawia fakt, że był po całkowitym resecie. Po uruchomieniu pozytywnie zaskakuje jakość wyświetlacza - jest ostry, a kolory żywe - i "czystość" autorskiej modyfikacji Androida Meizu, nazwanej Flyme OS. Minimalizm tego oprogramowania jest zaskakujący, tym bardziej, że rdzeniem Flyme OS jest Android 4.4 KitKat. Ogólnie system działa bardzo płynnie, jest wręcz błyskawiczny w reakcji na polecenia użytkownika.

Nie zauważyłem by telefon spowalniał, ale może to być wynik przyjemnych dla oka animacji, które w spryty sposób mogą ukryć takie problemy. Okaże, się czy tak jest, gdy smartfon będzie pracował w pełnym obciążeniu. Na dłuższą chwilę zatrzymałem się przy kamerze, która - jak wspomniałem ma - być killerficzerem w tym modelu. Rzeczywiście robi bardzo dobre zdjęcia. Aplikacja, która obsługuje aparaty też jest wizualnie prosta, ale funkcjonalnie dość zaawansowana. Kilka próbek.

[1/6]
[2/6]
[3/6]
[4/6]
[5/6]
[6/6]

Jeszcze kilka pierwszych chwil

W systemie jest kilka rzeczy, których zupełnie nie potrafię zrozumieć. "Fizyczny" przycisk "Home" jest trochę na doczepkę, bo w wielu miejscach dubluje funkcje poszczególnych aplikacji. Do tego na ekranie, praktycznie wszędzie, wyświetlana jest ogromna dolna belka nawigacyjna. Być może w trakcie użytkowania okaże się, że jestem w błędzie. Poza tym widok wertykalny i horyzontalny zbyt od siebie odbiegają w używalności. Podobnie jest z wywoływaniem niektórych funkcji systemowych, np. zmiana tapety wymaga udania się do ustawień systemu. W odróżnieniu od użytkowników systemu iOS, użytkownicy Androida mogą czuć się nieco nieswojo z takimi ograniczeniami.

Drobny smaczek

Z Meizu MX4 będą zadowoleni androidowi hakerzy. Z poziomu ustawień można bowiem przejąć pełną kontrolę nad urządzeniem, korzystając z dostępu do uprawnień ROOT. Zbyt wiele nie trzeba zrobić. Jeśli czytają to użytkownicy MX4 i chcą mieć więcej możliwości, poniżej krótka instrukcja obsługi (na własną odpowiedzialność):

  • musisz posiadać konto Flyme i być zalogowanym;
  • w ustawieniach kont przejdź do konta Flyme;
  • w menu konta Flyme wybierz \Otwórz uprawnienia systemowe;
  • zaakceptuj wyświetlany komunikat;
  • telefon się zrestartuje z odblokowanym dostępem do uprawnień ROOT.

Na dobry początek

Meziu jest z pewnością nową jakością w segmencie mobilnym. Łączy najlepsze cechy Andoida i iOS. Czy rzeczywiście będzie tak, że po dłuższym czasie użytkownik nie będzie miał ochoty na zmiany, a kompromisy w MX4 nie są aż tak wielkie? To się okaże. Wiele wskazuje na to, że może tak być. Żeby przyszła recenzja była miarodajna, dziś przerzucam się całkowicie na Meizu MX4.

W komentarzach koniecznie zostawcie pytania, które pomogą mi możliwie najbardziej wyczerpująco przetestować MX4. Kto wie, może ktoś się zdecyduje na zakup. Zwłaszcza że telefon ten jest już oficjalnie dostępny w Polsce.

Na koniec kilka suchych danych w porównaniu do bezpośrednich konkurentów.

Źródło zdjęć: © Opracowanie własne | phonearena.com
Źródło zdjęć: © Opracowanie własne | phonearena.com

Materiał powstał we współpracy z

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.