MOPHIE Space Pack - test obudowy z baterią i pamięcią dla iPhone’a

Smartfony są bardzo żarłoczne. Wcinają energię niemal tak samo łapczywie jak my przysmaki ze świątecznego stołu. Nawet dysponujące ogromnym budżetem Apple nie potrafiło zmienić nic w tej materii. Dlatego też sukcesy na rynku odnoszą akcesoria, które pozwalają zwiększyć możliwości iPhonów. Zapraszam na test bardzo oryginalnej obudowy z baterią i pamięcią w jednym.

Producent MOPHIE Space Pack zarzeka się, że to pierwsza na świecie obudowa z baterią i wbudowaną pamięcią do iPhone’a 5/5S. Nie jestem pewien czy są już inne tego typu rozwiązania na rynku. Wiem natomiast, że produkty MOPHIE zapewniają wysoki standard użytkowania. Z akcesoriami z tej serii mam bowiem do czynienia od premiery pierwszego iPhone’a na rynku.

Podobnie jak to miało miejsce z Juice Pack Air dla iPhone’a 4S, tak i Space Pack pozwala zwiększyć pojemność baterii iPhone’a 5/5S nawet o 100 procent. Dodatkowo, obudowa oferuje rozszerzenie dostępnej pamięci o 16 lub 32 GB przy zachowaniu kompaktowych rozmiarów i lekkiej, zwartej konstrukcji.

Konstrukcja obudowy nie jest zbytnio skomplikowana. Space Pack składa się z dwóch części, które należy rozdzielić przed włożeniem doń iPhone’a 5/5S. W dolnej, mniejszej części umiejscowiono złącze Lightning oraz moduł pamięci. W górnej części natomiast umiejscowiono ogniwo gromadzące energię elektryczną o pojemności 1700mAh. Obie części należy połączyć, zamykając w środku nasze urządzenie. Co ważne, obie części przylegają do siebie idealnie i nawet po wielokrotnym rozłączaniu nie widać efektu luzowania się zatrzasku.

Dzięki temu otrzymujemy ochronę wszystkich krawędzi telefonu wraz z zabezpieczeniem tylnej ścianki. Co warte podkreślenia, na obudowie zamontowano przyciski wyciszenia, regulacji głośności oraz włącznika. Obsługa telefonu jest więc tak samo komfortowa jak w przypadku braku obudowy. Całość uzupełniają wyprowadzone do przodu kanały akustyczne, które kierują dźwięk w stronę użytkownika oraz przejściówka do podłączenia słuchawek.

MOPHIE Space Pack wykonano z dobrej jakości twardego plastiku. Zaokrąglona konstrukcja nawiązuje do stylizacji Apple. Na tylnej ściance obudowy umieszczono LED-owy wskaźnik umożliwiający sprawdzenie poziomu naładowania baterii oraz przełącznik pracy dla obudowy.

Jedynym minusem jest zwiększona waga naszego telefonu. Do masy iPhone’a należy bowiem dorzucić kolejne 79 gram obudowy. Zwiększają się naturalnie także gabaryty (1,6cm x 6,53cm x 14,4cm) telefonu. Akcesorium doskonale sprawdzi się w podróży lub jako gadżet domowy, nieco mniej w codziennym zastosowaniu (kieszenie spodni odpadają) poza domem.

Sercem całego rozwiązania jest dedykowana obudowie aplikacja Space, którą za darmo należy pobrać z App Store. Bez aplikacji nie możemy korzystać z dodatkowej energii oraz pamięci. Dopiero po zainstalowaniu programu otrzymujemy szereg ciekawych możliwości.

Aplikacja automatycznie organizuje zapisywane w pamięci obudowy dane i tworzy kolekcje ułatwiające odnajdywanie poszczególnych plików. W praktyce Space Pack działa jak zwykły pendrive na którego możemy wrzucić dowolną liczbę plików. Jedynym ograniczeniem jest ich wielkość (do 4GB) wynikająca z formatowania.

Po wgraniu danych możemy je przeglądać w aplikacji Space. Program bez problemu radzi sobie z dokumentami, plikami PDF, zdjęciami oraz muzyką w formacie mp3. Zaimplementowany odtwarzacz w wielu funkcjach przypomina natywne rozwiązanie od Apple. Nieco mniej kolorowo wygląda sytuacja z plikami wideo.

Zasadniczo program odtwarza filmy w przyjaznych dla iPhone’a formatach. W przypadku innych materiałów (divix, xvid, etc) aplikacja odeśle nas do innych programów zainstalowanych w telefonie. W moim przypadku było tak, że wrzucone do pamięci filmy mogłem odtworzyć w ACE Playerze. Komunikacja odbywała się bez żadnych problemów. Szkoda jednak że każdy plik trzeba uruchamiać osobno.

Aplikacja Space pozwala zapisywać zdjęcia bezpośrednio w pamięci obudowy Space Packa, dzięki czemu oszczędzamy przestrzeń na telefonie. Całość odbywa się poprzez synchronizację naszej rolki aparatu z etui. Po przerzuceniu całej biblioteki zdjęć, można ją usunąć z telefonu. Podobnej akcji nie można jednak wykonać dla aplikacji lub muzyki.

Jak każde urządzenie tego typu, obudowę przed użyciem należy najpierw naładować. W zależności od sposobu ładowania (ładowarka, port USB komputera) oraz poziomu rozładowania proces ten może potrwać od 1 do 4 godzin.

Warto dodać, że można jednocześnie ładować zarówno Space Packa jak również samego iPhone’a. Dzięki temu możemy zrezygnować z drogich kabelków Lightning na rzecz dużo tańszych kabelków USB. Należy jednak pamiętać że w takim przypadku nie powinniśmy korzystać z różnego rodzaju hubów USB lub innych przedłużaczy, które skutecznie zakłócają ten proces.

Na opakowaniu znajdziecie informację, że Space Pack zwiększa pojemność baterii o 100%. Być może tak jest w warunkach laboratoryjnych, gdy telefon nie jest niczym obciążony. W praktyce wygląda to nieco inaczej. Po rozładowaniu telefonu niemal do zera i naładowaniu etui do pełna, udało mi się naładować telefon do poziomu 82 procent. Chociaż wynik różni się od marketingowego sloganu to i tak oferuje naprawdę sporo mocy.

MOPHIE Space Pack to bardzo ciekawe akcesorium, chociaż niepozbawione wad. Oferuje to, czego tak wielu użytkownikom iPhonów brakuje: dłuższą pracę na baterii oraz ekstra przestrzeń na muzykę, filmy oraz zdjęcia. Dodatkowo oferuje wsparcie dla funkcji AirPlay oraz AirDrop bezpośrednio z poziomu aplikacji Space.

Nie bez znaczenia jest również funkcja ustanowienia 4-cyfrowego hasła zabezpieczającego dostęp do zgromadzonych plików. Co ciekawe, wprowadzenie hasła może być również wymagane podczas przenoszenia plików do komputera. Szpiedzy lub zapobiegliwi małżonkowie mogą w ten sposób ukryć sporo danych.

Stosunek oferowanej mocy do ceny jaką trzeba za obudowę zapłacić jest zachwiany. Na rynku znajdziecie o dużo tańsze akcesoria z zdecydowanie większymi batriami. Pod tym względem Space Pack nie może z nimi konkurować. Oferuje jednak dodatkową pamięć i skutecznie chroni iPhone'a.

Koszt zakupu etui w zależności od wielkości modułu pamięci (16, 32, 64) waha się od 600 do 1000 złotych. Jest to zatem dość ekstrawagancki gadżet na który mogą pozwolić sobie tylko najbogatsi użytkownicy produktów z logo nadgryzionego jabłka. Ostateczna decyzja o zakupie jak zwykle jednak należy do Was.