Need for Speed: No Limits - ani Speed, ani No Limits - recenzja gry

Need for Speed: No Limits - ani Speed, ani No Limits - recenzja gry09.10.2015 07:29
Marek Pruski

Znacie to uczucie, kiedy drugi dzień z rzędu musicie jechać do pracy swoim porshe i to tylko, dlatego że Wasze ferrari pojechało na wymianę oleju? Nie? No ja też nie. Na szczęście powstało coś takiego jak Need for Speed, w którym nikt o stan konta nie pyta. A może w dzisiejszych czasach jazda nawet wirtualnym bugatti sporo kosztuje? Zapraszam na recenzję Need for Speed: No Limits

Soft Launch, który po długich oczekiwaniach trafił w końcu do Polski, wylądował na urządzeniach mobilnych w zeszłym tygodniu. Ostatnia odsłona serii nosiła nazwę Most Wanted. Choć tytuł kosztuje 5$ to w sklepach z aplikacjami sprzedawał się jak świeże bułeczki. Tym razem twórcy postawili na darmowy segment, choć gdy zobaczyłem na ekranie logo Firemonkeys Studios wiedziałem, że tanio nie będzie…

Akcja gry toczy się w mieście, którego infrastruktura łączy w sobie większość cech poprzednich części, choć jest dosyć podobna do Most Wanted. Nie mówię, że twórcy poszli na łatwiznę, jedynie, że wzorowali się poprzednią odsłoną, co po części jest dobre. Odwzorowanie tras jest całkiem niezłe, nie mówię, że wybitne, ale nie razi w oczy.

Podobnie sprawa ma się z modelami samochodów. Względem Most Wanted dodano tuning wizualny, obok mechanicznego. Teraz możemy nie tylko dodać do auta kolejne, lepsze podzespoły, ale także dodać spoiler, nowe progi czy rury wydechowe. Jak na razie jednak za tuning wirtualnego wozu zapłacimy chyba tyle, co za tuning tego realnego. 70 złotych za malowanie? Przesada…

Raz na 46 godzin możemy otworzyć złotą skrzynkę, a raz ma 10 minut zwykłą. Znajdziemy w niej bonusy i części, które są potrzebne do ulepszania auta. Możesz mieć 140 tys. na wirtualnym koncie, ale jeśli nie wygrałeś części w wyścigu czy skrzynce to jej nie kupisz. Lekarstwem na tą niedogodność ma być duża różnorodność wyścigów i możliwość brania udziału kilka razy, choć i to nie zawsze pomaga.

Rozgrywka jest całkiem niezła, samochody dają poczucie prędkości, gra się w miarę dobrze. Jest dużo turniejów i kilka trybów wyścigów, między innymi wyścig z czasem, dostarczanie samochodów, dogoń i wygraj. Minusem jest tutaj bardzo krótki czas rozgrywki, nieprzekraczający minuty, dwóch. Nitro uzupełniać możemy przez szybką jazdę, drift lub w niektórych trybach najeżdżając na specjalne pola.

Samochód do driftu wprowadza się przesunięciem w dół i to rozwiązanie przynajmniej dla mnie jest mniej wygodne, niż to zastosowane w Most Wanted. Poza tym, sterowanie jest całkiem niezłe, ale w ustawieniach brakuje paru opcji, między innymi wsparcia dla padów, na których w NFS-a gra się przecież od dawna.

Jest jeszcze jedna rzecz, której mi w mobilnej odsłonie zwyczajnie brakuje. To bujanie się po mieście w furze, którą sam zmontowałeś, w której podkręcałeś wydechy, montowałeś progi i malowałeś dokładnie na ten odcień, który chciałeś. Stary Most Wanted przez wielu uważany za najlepszą część tej serii wyszedł przecież 10 lat temu. To chyba dużo czasu żeby czegoś nauczyć się o preferencjach graczy.

Jedyne, czego twórcy nauczyli się jak na razie to „jak trzepać hajs za darmową grę”. Nasz bak ma bowiem 10 jednostek pojemności, i starczy to na 5 wyścigów, a przy dobrych wiatrach na 10. To w sumie jakieś 15 minut grania. Oczywiście na początku nie zauważycie tego, bo bonusy będą spływały z nieba po każdym wyścigu, ale później poziom pójdzie w górę, a w baku będzie susza.

Gdybym oceniał tylko rozgrywkę, to w zestawieniu z Most Wanted wygrywa No Limits. Jednak kierować się trzeba rozumem, a nie sercem, bo EA wyssie z naszego portfela ostatnie oszczędności. Wolę wydać raz choćby 20 czy 30 złotych i cieszyć się grą, a nie użerać z mikropłatnościami.

No limits? No z tym to się jednak nie zgodzę. Need for Speed? Bardziej Need for Cash. Przygnębiający jest fakt, że kultowe, bardzo dobre gry psują się przez mikrotransakcje. Ten nurt pociągnie za sobą jeszcze wiele ciekawych propozycji, i jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie, zanim polityka gigantów takich jak EA czy Gameloft się zmieni. O ile w ogóle kiedyś to nastąpi.

NFSNL Gameplay Trailer GOOGLE PLAY

A co wy sądzicie o grze? Piszcie! Czekam na wasze komentarze

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.