O tym, że Nokia Ovi nie radzi sobie zbyt dobrze wiadomo od dawna. Problemem jest nie tylko sam sklep Ovi Store, lecz również usługa Nokia Comes With Music. Platforma Ovi nie przypadła do gustu użytkowników, jednak władze koncernu Nokia chyba tego nie zauważają. Marka wciąż jest rozwijana. Do gamy usług Ovi trafia właśnie Nokia Ovi Player, czyli rebrandowana wersja klienta Nokia Music.
O tym, że Nokia Ovi nie radzi sobie zbyt dobrze wiadomo od dawna. Problemem jest nie tylko sam sklep Ovi Store, lecz również usługa Nokia Comes With Music. Platforma Ovi nie przypadła do gustu użytkowników, jednak władze koncernu Nokia chyba tego nie zauważają. Marka wciąż jest rozwijana. Do gamy usług Ovi trafia właśnie Nokia Ovi Player, czyli rebrandowana wersja klienta Nokia Music.
Po nowej platformie nie można spodziewać się niczego nowego. Po raz kolejny na rynek zostaje wprowadzone coś, co nigdy nie stanie się rewolucją. Ovi Player wyposażono w łatwiejszy interfejs, poprawiono sterowanie głośnością. Sami przedstawiciele koncernu przyznają, że zmiany są zaledwie kosmetyczne.
"Ovi Player nie jest przebudowaną wersją Nokia Music, ale wyposażono go w kilka zmian ułatwiających życie naszym klientom", napisał Mark Wheatley, product manager projektu Nokia Music.
Jedyną ważną zmianą jest to, że nowy Ovi Player będzie działać na platformie Windows 7. Całość dostępna jest do pobrania z pakietu Ovi Suite lub ze strony Nokia Music Store. Przy okazji dostosowano również pakiet Nokia PC Suite do wersji 7.1.40.1, który także współpracować będzie z Windowsem 7.
Obserwując to co robi Nokia z pakietem Ovi na usta ciśnie się stwierdzenie "tonący brzytwy się chwyta". Pod koniec października wprowadzono możliwość ponownego ściągnięcia aplikacji zakupionych w Nokia Ovi Store, teraz ważnym wydarzeniem jest dostosowanie oprogramowania do najnowszej platformy Microsoftu. Czy w przyszłości również zmiana logotypu usługi Ovi stanie się dla Nokii epokowym krokiem w przyszłość? Wszelkie zmiany wprowadzane przez koncern nie są niczym nowym. To jedynie próby dotrzymania tempa konkurencji, lecz na pewno nie atak na pozycję lidera. Szkoda.