Wielki powrót po 10 latach. Jest jednak jedna rzecz, której GTA: Liberty City Stories nie mogę wybaczyć - recenzja (iOS i Android)

Wielki powrót po 10 latach. Jest jednak jedna rzecz, której GTA: Liberty City Stories nie mogę wybaczyć - recenzja (iOS i Android)17.02.2016 09:40
Marek Pruski

Kiedy konsolowe hity znajdują swoje miejsce na wirtualnych półkach sklepów z aplikacjami, gracze reagują bardzo, ale to bardzo pozytywnie. Nie bez powodu. To w końcu gry, w które wielu grało i ceniło za najróżniejsze cechy, a teraz mogą przenieść je do swojej kieszeni, często w nowej, odświeżonej oprawie.

Konosolowa wersja Liberty City Stories to coś, co wielu z was może pamiętać. To właśnie w nią twórcy ze studia Rockstar tchnęli drugie życie. Gra jest odwzorowaniem tytułu sprzed 10 lat. Akcja toczy się w skorumpowanym gangsterskimi porachunkami Liberty City. Główny bohater – Toni Cipriani, zostaje wciągnięty do miasta i pracuje dla rodziny Leone, oraz dla pokrewnych zleceniodawców.

Misje są różnorodne a ich poziom trudności stopniowo rośnie. Najczęściej polegają na zabijaniu, ale nie tylko przysłowiową kulką w łeb. Trzeba bić, kopać, strzelać, podkładać ładunki czy powodować wypadki. Gra dostarcza sporej dawki akcji, ale do tego seria GTA już nas przyzwyczaiła. Wśród pobocznych misji można wyróżnić ściganie przestępców, ratowanie ludzi czy jazdę na taryfie.

Graficy musieli spędzić sporo godzin na odświeżeniu modeli samochodów, postaci i budynków. W końcu są wygładzanie krawędzi, rozdzielczość FullHD oraz odtwarzanie w 60 klatkach na sekundę. Gra optymalizuje też wyświetlane tekstury pod słabsze urządzenia.

Kolejny dodatek to dokładniejsze sterowanie, dzięki obsłudze technologii 3D Touch w iPhone’ach 6S, choć działania tej funkcji nie byłem w stanie sprawdzić. Starałem się jednak sprawdzić działanie własnej playlisty - którą należy stworzyć poza grą i zatytułować GTALCS - ale w przypadku mojego urządzenia (Note 4) gra nie potrafiła wykryć żadnej muzyki. Rzekomo rozwiązanie to na razie działa tylko w przypadku stockowych softów, co mi szczególnie nie przeszkadza i mogę to twórcom wybaczyć.

Jest jednak jedna rzecz, której jednak nie mogę wybaczyć studiu Rockstar, a jest nią sterowanie. Poruszę tu dokładnie dwa aspekty, które odebrały mi sporo frajdy przy graniu. Pierwszym z nich jest przeciętna optymalizacja sterowania pod kątem ekranów dotykowych. To problem, z którym borykały się już wcześniejsze części i na który skarży się wielu graczy. Gra współpracuje z kontrolerami i wykrywa je automatycznie. To w przypadku obu platform działa bardzo dobrze, jednak nie rozwiąże drugiego problemu.

A tym właśnie problemem jest celowanie. Ani auto-, ani manual-targeting zwyczajnie się nie sprawdzają. Jedyne, co potrafią zrobić to doprowadzić człowieka do szewskiej pasji. Rozumiem, że to w końcu nie jakieś Crossy Road, czy drwal, który rąbie drewno, ale czemu ten dziadek, kobieta w ciąży albo Afroamerykanin z wystającą z kieszeni maczetą, przechodzący akurat obok strzelaniny są winni?

Pomimo innych moich problemów ze customowym sterowaniem, które mam nadzieję zostaną wyeliminowane przez kolejne aktualizacje, gra robi ogólnie bardzo dobre wrażenie. Nawet pomimo braku trybu gry wieloosobowej, którym cechowała się wersja na PSP. Dialogi bywają zabawne, ich jakość nie odrzuca. Mapa jest przyzwoitej wielkości, ma kilka ciekawszych miejsc, fabuła i cut-scenki są bardzo filmowe, a po włączeniu gra wznawia się w miejscu, w którym skończyliśmy rozgrywkę.

Trzeba jednak pamiętać, że LCS jest w mniejsze w porównaniu do wcześniejszych części GTA. Wyjadacze mogą się tym nieco zawieść. Nie zmienia to faktu, że gra da nam około 8-9 godzin na przejście głównego wątku, oraz kilka godzin dla wątków pobocznych spędzonych na jeżdżeniu karetką, radiowozem, czy szukaniu po planszy kurczaków.

Sterowanie to wciąż pięta Achillesowa GTA
Sterowanie to wciąż pięta Achillesowa GTA

GTA to seria, której powstanie od początku skazane było na sukces. Oferuje w końcu przejeżdżanie ludzi, ucieczki przed policją, filmowe eksplozje i wszystko to, za co w realu poszlibyśmy do więzienia. Na mobilna odsłona Liberty City Stories przeniesiono elementy, które pokazano na konsolach przenośnych, w odświeżonej oprawie z kilkoma mniejszym bądź większymi problemami. Ta część to must-have tak dla fanów serii, jak i - po prostu - dla fanów dobrej, pełnej akcji mobilnej rozrywki.

Z okazji premiery na Androida, twórcy obniżyli ceny w obu sklepach o 40%. Gra kosztuje ok. 20 zł, i trzeba przyznać że jest warta swojej ceny.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.