Galaxy S6 edge, HTC One M9 i iPhone 6 - którego najłatwiej naprawić?

Zapewne wielu czytelników pamięta jeszcze czasy, gdy na każdym osiedlu było kilku specjalistów od naprawiania telefonów. Teraz sytuacja nie jest już taka komfortowa, a osoby, które chciałyby we własnym zakresie wymienić zepsute elementy w smartfonach często mogą mieć z tym ogromny problem. Galaxy S6 edge jest tego doskonałym przykładem.

Jak już wspomniałem, osiedlowych specjalistów od komórek jest dużo mniej niż przed laty, ale nadal wiele osób próbuje je naprawiać na własna rękę. W ich przypadku nieocenione są internetowe poradniki, które pokazują jak krok po kroku rozłożyć najpopularniejsze modele na części pierwsze.

W kwestii takich poradników bezsprzecznie przoduje serwis ifixit.com, który tym razem sprawdził jak pod względem łatwości naprawy wypada Galaxy S6 edge. Jak wiemy w kwestii obudowy bardzo różni się on od swojego poprzednika, a dodatkowo trzeba uważać na zagięty ekran.

Przez nowości w budowie tego modelu zdobył on tylko 3 punkty na 10 możliwych (im więcej, tym łatwiejsza jest naprawa). Na jego plus przemawia to, że wiele części można wymieniać nie ingerując w inne, a dostęp do płyty głównej nie wymaga demontażu wyświetlacza. Niestety na tym dobre strony się kończą. Wykorzystanie szkła z dwóch stron oznacza zwiększoną podatność na pęknięcia, a użycie bardzo mocnego kleju na tylnym panelu znacząco utrudnia dostęp do wnętrza S6 edge. Bateria bardzo ściśle przylega do tylnej części ekranu, a na dodatek jest schowana pomiędzy wewnętrzną ramką a płytą główną. Specyficzna budowa tego smartfona oznacza, że wymiana szklanego panelu bez zniszczenia wyświetlacza będzie bardzo trudna.

Jest to wynik słabszy od Galaxy S5, który zdobył 5 punktów na 10 możliwych. W jego przypadku wymiana baterii, podobnie jak wielu podzespołów jest bardzo łatwa. Do minusów poprzedniej generacji flagowca Galaxy iFixit zalicza głównie to, że wymiana czegokolwiek oprócz baterii wymaga wymontowania wyświetlacza.

Oczywiście nie można pominąć porównania Galaxy S6 edge z największymi konkurentami, a jednym z nich na pewno jest HTC One M9. Zdobył on jeszcze gorszą ocenę, ponieważ jego wynik to 2 punkty. Złożyło się na to kilka elementów, jak chociażby to, że bateria jest schowana pod płytą główną co uniemożliwia jej wymianę bez rozbierania większości podzespołów. W Onie M9 niezwykle trudno wymienia się również wyświetlacz, ponieważ ponownie trzeba rozebrać całe urządzenie, żeby się do niego dostać. Wiele podzespołów jest do siebie mocno przyklejonych (np. płyta główna do baterii), przez co ich wymiana jest trudna i niebezpieczna. Jedynym plusem jest nieco łatwiejszy dostęp do niektórych podzespołów dzięki zmianom w stosunku do One'a M8 (2 punkty na 10). Jako ciekawostkę warto zapamiętać, że miejsce z głośnikiem zostało wypełnione styropianem.

Obydwa flagowe produkty z Androidem nie są łatwe do naprawienia w domowych warunkach i pod tym względem dużo lepiej sprawdza się iPhone 6, który zdobył aż 7 punktów. Ten model osiągnął tak wysoki wynik, ponieważ najpierw demontuje się w nim ekran, co ułatwia naprawę tego elementu. Dostęp do baterii nie jest utrudniony, bo wystarczy odpowiedni śrubokręt, by łatwo ją zdemontować. Przewód czytnika linii papilarnych nie utrudnia ponadto otwierania urządzenia, jak to było w iPhonie 5s. Jedyne minusy w przypadku iPhone'a 6 są takie, że trzeba posiadać odpowiedni zestaw śrubokrętów, a Apple nie udostępnia informacji o naprawie tego urządzenia nieautoryzowanym serwisom.

Dla wielu osób może to okazać się zaskakujące, ale to właśnie produkt Apple'a okazał się najłatwiejszy do naprawienia. Zarówno Samsung jak i HTC znacząco utrudniają dostęp do swoich urządzeń i nieumiejętne ich rozbieranie może doprowadzić do zniszczenia niektórych elementów.

Źródło: ifixit.com, ifixit.com, ifixit.com, ifixit.com