Sony Ericsson Xperia Play: pół telefon, pół PlayStation [Podróż w czasie]

Sony Ericsson Xperia Play: pół telefon, pół PlayStation [Podróż w czasie]01.12.2018 07:12

Tym razem w Podróży w czasie przyjrzymy się smartfonowi, który był wyjątkowy z dwóch powodów. Pierwszy, to niecodzienna konstrukcja. Drugim jest natomiast fakt, że to jedno z ostatnich urządzeń wypuszczonych spod skrzydeł nieistniejącej już spółki Sony Ericsson.

Sony Ericsson Xperia Play to telefon, na który fani czekali pięć lat

Plotki, jakoby Sony Ericsson planował wypuścić "PlayStation Phone'a", pojawiły się w 2006 roku, gdy producent złożył wniosek patentowy dotyczący takiego urządzenia. Rok później jeden z przedstawicieli spółki oficjalnie przyznał, że możliwość stworzenia konsolofonu jest brana pod uwagę, ale na temat urządzenia nie było wiadomo nic więcej.

Pierwsze konkrety pojawiły się dopiero w roku 2008, kiedy to brytyjski Sony Magazine doniósł, że japońsko-szwedzki gigant opracowuje telefon wzorowany na konsoli PlayStation Portable. Według późniejszych doniesień urządzenie miało jednak zostać anulowane.

Pomysł - jak wiadomo - nie umarł jednak całkowicie, bo o "PlayStation Phonie" ponownie zrobiło się głośno w roku 2010. Sieć została wówczas dosłownie zalana mniej i bardziej trafnymi przeciekami oraz przewidywaniami. Nie zabrakło również zdjęć przedstawiających telefon z wystającym padem o charakterystycznym układzie przycisków.

Sony Ericsson Xperia Play Super Bowl Ad

Oficjalnie smartfon Sony Ericsson Xperia Play ujrzał światło dzienne w lutym 2011. Zaczęło się od intrygującego spotu "Android is Ready to Play" w paśmie reklamowym Super Bowl, a skończyło na prezentacji w przeddzień startu targów Mobile World Congress. Miało to miejsce pięć lat po rozpoczęciu sezonu przeciekowego.

Smartfon z padem od PlayStation

Pierwsze skrzypce w całej konstrukcji grał pad wysuwany spod 4-calowego ekranu, gdy telefon trzymany był w pozycji poziomej. To jemu smartfon zawdzięczał swoją gamingową nazwę i duszę.

Kontroler miał: krzyżak kierunkowy, cztery przyciski funkcyjne (trójkąt, kółko, krzyżyk i kwadrat) oraz ulokowane na krawędzi obudowy triggery L i R. Największą różnicą względem DualShocka z PlayStation był brak analogowych gałek, ale zastąpiono je dwoma okrągłymi gładzikami, dzięki czemu funkcjonalność pada od popularnej konsoli została zachowana.

Fizyczny kontroler zapewniał komfort grania niespotykany wówczas w świecie smartfonów z Androidem. Mówimy zresztą o czasach, gdy w użyciu wciąż były miliony telefonów z ekranami oporowymi, więc sam panel pojemnościowy robił różnicę.

Na brak gier użytkownicy Xperii Play narzekać nie mogli

Sony Ericsson chciał podbić serca graczy nie tylko sprzętem, dlatego firma uderzyła z "grubej rury", nawiązując współpracę z kilkoma dużymi wydawcami: EA, Glu, Gameloft, Trendy czy Digital Chocolate.

Partnerstwo zaowocowało różnorakimi bonusami dla graczy:

  • wszystkie przygotowane z partnerami gry, których na start było ponad 60, miały pełne wsparcie dla kontrolera;
  • niektóre tytuły miały dla Xperii Play dodatkową, eksluzywną zawartość;
  • część płatnych gier - np. debiutujący wówczas \Asphalt 6\ - użytkownicy Xperii Play mogli pobrać bezpłatnie.

Biblioteka gier wspierających fizycznego pada była regularnie rozszerzana. Na tym się jednak nie skończyło.

Xperia Play pozwalała uruchamiać gry z pierwszego PlayStation

Smartfon lądował w rekach nabywcy z preinstalowaną aplikacją PlayStation pocket. Z jej poziomu można było zakupić gry przeniesione żywcem z pierwszej generacji popularnej konsoli.

Gracze mogli przebierać w takich klasykach jak "MediEvil", "Destruction Derby", "Syphon Filter", "Jet Rider" czy uwielbiany przez miliony "Crash Bandicoot".

Sony Ericsson miał więc w rękawie kilka asów. Zakup Xperii Play warto było rozważyć dla samych tylko gier.

Mimo wszystko Xperia Play okazała się niewypałem

Ktoś kiedyś powiedział, że w branży technologicznej równie złe, jak pojawienie się z produktem za późno, jest pojawienie się z produktem za wcześnie. Xperia Play zdaje się to potwierdzać.

W 2011 roku rynek był jeszcze mocno wyczulony na punkcie cen. Przygotowanie urządzenia z kontrolerem i eksluzywną biblioteką gier było kosztowne, dlatego - by zachować sensowną cenę (niecałe 2100 zł w dniu premiery) - producent musiał poszukać oszczędności gdzie indziej. Oberwało się specyfikacji.

Smartfon miał jednordzeniowy układ z zegarem 1 GHz oraz 512 MB pamięci RAM. W tym samym czasie do sklepów trafiały flagowce z dwurdzeniowymi układami i 1 GB RAM-u. Galaxy S II, który wydajnościowo miażdżył Xperię Play, wycelowany był w dodatku w ten sam segment cenowy.

Pierwsi użytkownicy i recenzenci skarżyli się na to, że gry działają i wyglądają lepiej na niegamingowych smartfonach konkurencji. A jeśli smartfon dla graczy daje powody do narzekań na wydajność, ciężko nazwać go skazanym na sukces.

Na tym problemy się nie skończyły

Xperia Play wylądowała na półkach sklepowych raptem kilka miesięcy przed rozwiązaniem spółki Sony Ericsson i przejęciu całego mobilnego działu przez Sony. Zajęta restrukturyzacją firma - co oczywiste - wolała skupić się na promowaniu modeli wydawanych pod własnym brandem, dlatego smartfon dla graczy został szybko zepchnięty w cień.

W dodatku telefon nie dożył nawet jednej dużej aktualizacji Androida. Firma, co prawda pierwotnie zapowiadała wypuszczenie wersji 4.0 Ice Cream Sandwitch, ale jednocześnie ostrzegała, że może ona działać gorzej niż Gingerbread z uwagi na niewielką ilość pamięci operacyjnej. Później smartfon został wykreślony z listy modeli z zapowiedzianą, by kilka miesięcy później dostać Androida 4.0 w wersji beta. Ostatecznie jednak Sony wydało komunikat, w którym poinformowało użytkowników, że "lodowa kanapka" nie spełniła norm jakościowych, więc aktualizacji nie będzie.

Gdyby Xperia Play zadebiutowała później, wszystko mogło potoczyć się inaczej

W 2011 technologia nie była jeszcze gotowa na wypuszczenie telefonu, który spełniłby wymagania graczy, jednocześnie nie odstraszając ich ceną. Restrukturyzacja firmy także nie pomogła.

Dziś rynek wygląda jednak inaczej, a smartfony dla graczy wyrastają jak grzyby po deszczu. Nie brakuje modeli wypuszczanych przez znane i cenione marki jak Razer czy ASUS ROG. Kto wie, może wśród nich znalazłoby się miejsce także dla "PlayStation Phone'a".

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.