Umowa HTC i Microsoftu, czyli w co gra gigant z Redmond?

Umowa HTC i Microsoftu, czyli w co gra gigant z Redmond?01.05.2010 12:08
Krzysztof Laber

Widząc zawiłość opisanej we wpisie "Umowa HTC-Microsoft, czyli 40 dolarów dla Microsoftu za każdy telefon z Androidem"  sytuacji postanowiłem nieco bardziej zgłębić temat.

Wszystkie dostępne materiały w tej materii zostały zaprezentowane w powyższej notce, jednak nie wszystko wydaje się być takim, na jakie wygląda.

Widząc zawiłość opisanej we wpisie "Umowa HTC-Microsoft, czyli 40 dolarów dla Microsoftu za każdy telefon z Androidem"  sytuacji postanowiłem nieco bardziej zgłębić temat.

Wszystkie dostępne materiały w tej materii zostały zaprezentowane w powyższej notce, jednak nie wszystko wydaje się być takim, na jakie wygląda.

Sprawa pierwsza, patenty.

Wiele osób na zagranicznych portalach zadawało sobie pytanie dlaczego Microsoft nie pozwał bezpośrednio Google, skoro to właśnie Android narusza patenty Microsoftu. Wszyscy byli zgodni co do tego, że stając w szranki z Google, Microsoft naraziłby się na długotrwałą wojnę, której efekty byłyby mizerne - zapewne kilka patentów Google musiał by licencjonować, inne nie, kilka technologii zostało by zmienione w Androidzie.

Nie o taki efekt chodzi Microsoftowi, lepiej uderzyć w producentów, ci mając już gotowe linie produkcyjne telefonów z Androidem na pokładzie, nie będą chcieli narażać się na postoje w produkcji i toczyć sądowych bojów z Microsoftem. Brak jakichkolwiek szczegółów dotyczących zastrzeżonych przez Microsoft technologii może sugerować, że gigant z Redmond indywidualnie ogląda każdy model telefonu z Androidem pod kątem łamania  patentów. Takie postępowanie było by bardzo uciążliwe dla firm produkujących komórki, bowiem nie dało by się zaplanować ile telefon zarobi/straci, gdy nie wiadomo czy trzeba będzie płacić haracz dla Microsoftu i ile będzie on wynosił.

Rob Enderle, niezależny analityk...

Nazwisko Roba Enderle, który prognozował, że HTC będzie płacił od 20 do 40 dolarów od każdej komórki z Androidem dla Microsoftu, też wydaje się mieć tu znaczenie. Blogerzy przyglądający się sprawie zarzucają Enderlemu stronniczość, a do tego wątpią w trafność jego analiz. Utarło się powiedzenie Rob Always-Wrong Enderle (stale mylący się). Przytaczane są jego analizy, które były, mówiąc delikatnie, nie celne.

W tym miejscu można wspomnieć wypowiedź Roba Enderle wieszczącego finansową porażkę iPhone'a (Enderle uznał LG KE850 przeszkodą nie do przeskoczenia dla iPhone'a). Wpadek było więcej, jak choćby prognozowany przez Enderlego wielki sukces Visty. W tym świetle powoływanie się na dane przytaczane przez Enderlego nie ma większego sensu. Microsoftowi powinno szczególnie zależeć na zawyżeniu podawanych sum i można przyjąć, że takie właśnie zawyżone kwoty ktoś podsunął Enderlemu.

Co na to wszystko HTC?

Pisałem już o moich wątpliwościach co do roli HTC w tym całym zamieszaniu. W świecie interesów opiewających na miliony dolarów nie wypada obrażać się na kontrahenta, a już na pewno nie wolno tego okazywać. Jednak zachowanie HTC jest co najmniej niejasne i budzące wątpliwości co do intencji producenta z Tajwanu. Dlaczego, dobę po ogłoszeniu ugody patentowej pomiędzy HTC a Microsoftem, HTC chwali wspaniałą współpracę z firmą z Redmond, obiecuje dopilnować terminu wydania telefonu opartego o system Microsoftu. Przecież HTC stracił ogromną ilość pieniędzy w żywej gotówce, a do tego przyznał się do łamania patentów. Czemu HTC nie stanął w szranki z Microsoftem jak zrobił to po pozwie Apple?  Zapewne nie dowiem się tego w najbliższym czasie.

Ja widzę to w następujący sposób, HTC nic nie traci, a ugoda z Microsoftem pisana jest pod dyktando HTC. Tajwański producent obiecuje wspierać nowy mobilny system Microsoftu i zwiększyć wysiłki by pierwszy telefon z Windows Phone 7 został wydany jeszcze w tym roku. Fałszywa informacja o kwotach idzie w świat wraz ze słowami Roba Enderle, zaś Microsoft wysyła zaproszenia na rozmowy innym producentom telefonów z Androidem na pokładzie. Jeśli firmy zaczną się wycofywać z produkcji "Androidów" zyska zarówno Microsoft, jak również HTC (zostanie jednym z niewielu producentów używających tej platformy).

To oczywiście dywagacje, jednak musicie przyznać, że brzmią sensownie. Co Wy sądzicie na ten temat, zapraszam do komentowania.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.