W telewizji pojawiły się ostatnio reklamy nowego pomysłu Plusa, jakim jest podpisywanie umowy nie na określony czas - ale na konkretną ilość minut "do wygadania" na wszystkie krajowe sieci komórkowe i stacjonarne. Od poniedziałku, 7 lipca, klienci Plusa faktycznie mogą takie umowy podpisywać.
W telewizji pojawiły się ostatnio reklamy nowego pomysłu Plusa, jakim jest podpisywanie umowy nie na określony czas - ale na konkretną ilość minut "do wygadania" na wszystkie krajowe sieci komórkowe i stacjonarne. Od poniedziałku, 7 lipca, klienci Plusa faktycznie mogą takie umowy podpisywać.
Na czym polega ta nowość na naszym rynku?
Dotychczas jedyną w zasadzie opcją proponowaną przez operatorów było podpisanie umowy abonenckiej na określoną ilość czasu - zwykle 12, 24 lub 36 miesięcy. Dzięki temu klient zyskuje możliwość bardzo taniego zakupu telefonu - ale też w okresie trwania umowy rezygnacja z niej jest dość kosztowna.
W nowej propozycji Plusa klient nie płaci miesięcznego abonamentu - zamiast tego co miesiąc otrzymuje fakturę opiewającą na minimalną liczbę minut płatną z góry. Co ważniejsze jednak, umowa nie jest podpisywana na konkretny czas: opiewa ona na wybraną ilość minut, które trzeba wydzwonić ze swojego nowego telefonu, aby umowa wygasła.
Uwaga! - umowa ograniczona jest minimalną liczbą do wykorzystania przez abonenta w jednym okresie rozliczeniowym. I to za nie należy co miesiąc płacić.
Do wyboru jest pięć opcji:
- Umowa Minutowa 1400 - minimum 35 minut / miesiąc
- Umowa Minutowa 2000 - minimum 50 minut / miesiąc
- Umowa Minutowa 3000 - minimum 75 minut / miesiąc
- Umowa Minutowa 4000 - minimum 100 minut / miesiąc
- Umowa Minutowa 6000 - minimum 150 minut / miesiąc
Nowa propozycja okazać się może szczególnie korzystna dla tych klientów, którzy intensywnie korzystają ze swoich telefonów - teraz otrzymają oni bowiem dodatkowe korzyści z przekraczania ilości minut wliczonych w abonament. Co ważne, z nowego sposobu podpisywania umów skorzystać będą mogli zarówno nowi, jak i aktualni klienci Plusa.