Technologiczny kompromis jako atut telefonu. Producenci zaczynają przeginać

Technologiczny kompromis jako atut telefonu. Producenci zaczynają przeginać29.11.2018 12:19
Zapowiedź smartfonu Huaweia w otworze w ekranie

Patrzę na ostatnie przechwałki producentów smartfonów i nie dowierzam. Coś, co można uznać za skazę, od której wiele telefonów jest wolnych, sprzedawane jest jako wielki atut.

Kilka dni temu na redakcyjną skrzynkę mailową spłynęła notka prasowa, której tytułu nie zapomnę długo. "Premiera Doogee BL5500 Lite – smartfona z wydajną baterią i notchem".

Czujecie to? Producent twierdzi najwidoczniej, że wcięcie w ekranie - coś, co wiele osób zniechęca przecież od zakupu - jest zaletą, którą warto się chwalić.

Abstrahuję już od tego, że ktoś wcisnął do tytułu angielskie słowo, które ma przecież polski odpowiednik. Z niepokojem zabrałem się za czytanie prasówki, w obawie, że znajdę tam wzmianki o 6,2-calowym screenie, aparacie z dwoma lensami czy skanerze fingerprintów...

Litości. Wcięcie to nie atut. Wcięcie to kompromis!

Jeszcze w 2017 roku, gdy większość tzw. "bezramkowych" smartfonów miała duże ramki na górze i na dole, od biedy można było uznać, że wcięcie otwiera nowe drzwi. W końcu jedyną sensowną alternatywą dla niego była jednolita ramka u góry, więc wcięcie pozwala przynajmniej zaoszczędzić trochę miejsca w rogach ekranu.

Doogee BL5500 Lite
Doogee BL5500 Lite

Mimo wszystko jednak widzę tu bardziej technologiczny kompromis niż wartą eksponowania zaletę. Gdyby producenci mogli, zalaliby rynek smartfonami z nieskazitelnymi, całkowicie bezramkowymi panelami. Wcięcie to przypomnienie o tym, że jeszcze nie mogą. Czym tu się chwalić?

Dziura w ekranie, czyli Samsung i Huawei robią to samo

W październiku Samsung zapowiedział telefon Galaxy A8s. Ma to być pierwszy smartfon na świecie, w którym zastosowano jakąś tajemniczą technologię. Wszystkie znaki na ziemi wskazują na to, że chodzi o dziurę w ekranie, w której umieszczony ma być przedni aparat.

Na odpowiedź Huaweia nie trzeba było długo czekać. Jego nadchodzący smartfon - prawdopodobnie nova 4 - także ma mieć otwór w wyświetlaczu.

Zapowiedź smartfonu Huaweia z dziurą w ekranie, Źródło zdjęć: © gsmarena.com
Zapowiedź smartfonu Huaweia z dziurą w ekranie
Źródło zdjęć: © gsmarena.com

Huawei najwidoczniej chce oprzeć na dziurze całą kampanię marketingową. Firma już teraz rzuca takimi hasłami jak "krok do przodu" czy "zobacz przyszłość".

Drodzy producenci, nie chwalcie się dziurą. Zacznijcie się chwalić, gdy ta dziura zniknie

Jestem skłonny uwierzyć, że produkcja ekranów z otworem w środku to spore wyzwanie technologiczne. W dalszym jednak ciągu z użytkowego i wizualnego punktu widzenia to kompromis. Kolejne przypomnienie o tym, że technologia nie jest jeszcze gotowa na spełnienie fantazji projektantów.

Tak ma wyglądać Huawei nova 4, Źródło zdjęć: © Kael / weibo.cn
Tak ma wyglądać Huawei nova 4
Źródło zdjęć: © Kael / weibo.cn

W najlepszym razie będę skłonny uznać, że to mniejsze zło niż duże wcięcie. Ale wciąż nie zaleta, lecz skaza. Coś, co zabiera przestrzeń na ekranie i szpeci. Jeśli kogoś jest w stanie zirytować mucha na telewizorze, prawdopodobnie irytować go będzie także czarna kropka na ekranie telefonu.

Poza tym już teraz istnieją rozwiązania, które pozwalają zrobić telefony z małymi ramkami i bez żadnych wcięć czy otworów. Świetnym przykładem jest Nubia X.

Technologia, z której naprawdę będzie można być dumnym, jest już tuż za rogiem

Podczas październikowej imprezy Samsung OLED Forum 2018 koreański producent zapowiedział nową generację ekranów, w których będzie można umieścić niewidoczne podzespoły - od czytnika linii papilarnych, przez głośnik aż po aparat.

Panel ma się stawać przezroczysty, gdy jest wygaszony, i przepuszczać światło do matrycy aparatu. Podczas normalnego użytkowania kamerka ma być jednak kompletnie niewidoczna.

Gdy na rynek trafi nieskazitelny, niczym nieoszpecony i w pełni funkcjonalny smartfon uzbrojony w taki ekran, będę pierwszym, który zaserwuje jego producentowi owacje na stojąco.

Na razie jednak kompromis goni kompromis. Dopóki wszyscy - włącznie z producentami - zdawali sobie sprawę, było OK. Wmawianie ludziom, że mowa o wielkich zaletach, to już chyba jednak przegięcie.

P.S. Nie mówcie Google'owi, że zamiast wcięcia w ekranie da się zrobić otwór, bo użytkownicy Pixela 4 XL będą mieli przechlapane.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.