Yotaphone 2 w Polsce. Kto chce telefon z ekranem e-ink?

Yotaphone 2 w Polsce. Kto chce telefon z ekranem e-ink?13.12.2014 20:15
Jan Blinstrub

Większość smartfonów jest do siebie podobna - wykorzystuje ten sam hardware i podobne rozwiązania software’owe. Raz na jakiś czas zdarzają się jednak urządzenia, które nie dają się łatwo ocenić i niewątpliwie jednym z nich jest Yotaphone 2.

Choć Yota zaprezentowała prototyp telefonu z e-ink w 2012 roku, dopiero teraz udało się stworzyć pełnoprawny produkt. Teoretycznie mieliśmy czas oswoić się z koncepcją dwóch wyświetlaczy w smartfonie, ale wciąż jest to dla mnie dość świeże rozwiązanie – być może dlatego, że poza Yota nikt na poważnie się za ten temat nie zabrał. Pytanie, czy świadczy to o rosyjskiej innowacyjności, czy o tym, że reszta uznała, że gra jest niewarta świeczki.

Telefon widziałem po raz pierwszy na targach MWC. Nagrałem wtedy krótkie wideo.

Yota Phone - smartfon z dodatkowym ekranem e-ink - hands-on Komorkomania.pl

Teraz po raz drugi bawiłem się nim na polskiej premierze. Doceniam pomysł i pracę, jaką włożyli projektanci w stworzenie Yotaphone 2, ale mam wrażenie, że w niektórych wypadkach skupili się na rozwiązywaniu nieistniejących problemów, lub takich, które zostały rozwiązane w inny - często prostszy - sposób. Ale od początku.

Czym jest Yotaphone?

O tym urządzeniu pisaliśmy wielokrotnie, więc pewnie nie jest wam obce. W skrócie - Yotaphone 2 to zgrabny i dobrze wykonany smartfon o specyfikacji zeszłorocznego flagowca: ma 5-calowy ekran AMOLED FullHD, 2GB pamięci RAM, baterię o pojemności 2500mAh i Snapdragona 800.

Specyfikacja niezła, choć z łatwością można wskazać wydajniejsze urządzenia. Cechą wyróżniającą Yotaphone 2 jest 4,7-calowy dotykowy ekran e-ink o rozdzielczości 960x540. Tego nie ma żaden inny smartfon.

Tu nie chodzi o czytanie

Słyszysz e-ink, myślisz książki. Na Yotaphone można oczywiście czytać długie teksty, ale to wcale nie jest podstawowa funkcja dodatkowego wyświetlacza. Na mój gust 4,7-calowy ekran jest zbyt mały, by wygodnie pochłaniać powieści. Kindle kosztuje 300 zł a jego bateria wytrzymuje 3 tygodnie – z e-inkiem czy nie, telefon nie jest dla czytnika żadną konkurencją.

Inaczej mają się sprawy z czytaniem artykułów i newsów. Do krótszych form ekran nadaje się zupełnie nieźle, a naprawdę będzie można go docenić w ostrym świetle – tam gdzie LCD wymięka, e-ink pokazuje pełnię swoich możliwości. Jednak jak stoi w śródtytule – tu nie chodzi o czytanie i pośrednio potwierdza to także Yota.

Na polskiej prezentacji mówiono przede wszystkim o trzech aspektach: stałym dostępie do informacji, energooszczędności i personalizacji.

Najważniejsze informacje zawsze pod ręką (?)

Na ekranie e-ink można wyświetlać spersonalizowane panele, dzięki czemu ważne informacje są zawsze pod ręką. Nie mogę zaprzeczyć – to fajna idea i pozwala ograniczyć kompulsywne włączanie telefonu tylko po to, by przekonać się, że… nikt nie napisał. Z drugiej strony byłbym naprawdę zachwycony, gdyby taki telefon trafił do mnie dwa lata temu. Teraz powiadomienia można ogarnąć z poziomu zegarka za 160 zł, albo dwukrotnie stukając w ekran, jak w telefonach Nokii, LG i HTC.

Energooszczędność

E-ink nie świeci. Pobiera prąd wyłącznie gdy zmienia się obraz na ekranie. Do wielu czynności ani kolor, ani szybkie odświeżanie nie są potrzebne, więc można wyobrazić sobie, że bateria będzie pracować o kilkadziesiąt procent dłużej, tylko dlatego, że będziemy używać tylnego panelu. Fajne? Fajne, ale mało realne. Jesteśmy mało elastyczni, gdy idzie o zmianę nawyków, w szczególności gdy rozwiązanie wygodniejsze trzeba zastąpić mniej wygodnym.

Zawsze będziemy woleli oglądać szybko odświeżający się obraz w kolorze na LCD, niż na czarno-białym, ale energooszczędnym e-ink. Wyobrażam sobie, że o e-ink właściciel będzie przypominać sobie, gdy zostanie mu kilka procent baterii. Myślę, że jeśli normalny smartfon działa dobę, to używany w podobny sposób Yotaphone 2 wytrzyma dobę i kilkadziesiąt minut. Potwierdzają to zresztą pierwsi recenzenci.

Personalizacja

Jedno trzeba przyznać – Rosjanom udało się bardzo sprytnie wpasować ekran e-ink w bryłę telefonu. Cały tył pokryty jest taflą wygiętego szkła Gorilla 3, a kolor obudowy jest mniej więcej taki, jak wyświetlacza pokazującego głębokie szarości. Dzięki temu wrzucając na e-ink grafikę w ciemnej tonacji będzie ona wyglądać jak nadrukowana na obudowie. Tego nie potrafi żaden inny smartfon i rzeczywiście jest to bardzo fajna cecha.

Co więcej?

E-ink tak naprawdę niczego nie wyświetla. Zmiana obrazu na panelu oznacza fizyczne zmianę w kapsułkach z barwnikiem. Dzięki tej cesze obraz na tylnym panelu będzie widoczny nawet wtedy, gdy urządzenie się rozładuje. Można wyobrazić sobie co najmniej kilka sytuacji, gdy ta opcja będzie przydatna, choć raczej żadna nie zdarza się często.

Na koniec

Na początku byłem bardzo entuzjastycznie nastawiony do Yotaphone 2, ale z czasem zacząłem tracić przekonanie, że dwuekranowy smartfon jest rozwiązaniem wartym, niemałych przecież, pieniędzy. Wszystkie za i przeciw rozpatruję jednak w głowie – z produktem miałem styczność dwa razy i to na krótko. Gdy dostaniemy je do testów, wyjdę z krainy Wydaje Mi Się. Kto wie, być może zakocham się w rosyjskim dwuekranowcu?

Yotaphone 2 jest dostępny w sklepie RTV Euro AGD w cenie 2949 zł.

Tekst powstał we współpracy z

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.