Wodoszczelność Galaxy S5 to świetna sprawa, ale nie obyło się bez kilku kompromisów

O zaletach płynących z użytkowania telefonu zamkniętego w wodoszczelnej obudowie nie trzeba nikogo przekonywać. Dziś chciałbym jednak pokazać Wam drugą stronę medalu na przykładzie Galaxy S5.

Samsung Galaxy S5
Samsung Galaxy S5
Źródło zdjęć: © fot. wł.
Miron Nurski

29.04.2014 | aktual.: 28.12.2015 20:23

Najnowszy flagowiec Samsunga może się poszczycić certyfikatem IP67, co oznacza, że jego obudowa - cytując Wikipedię - zapewnia "całkowitą ochronę przed wnikaniem pyłu" oraz "ochronę przed zalaniem przy zanurzeniu na taką głębokość, aby dolna powierzchnia obudowy znajdowała się 1 m pod powierzchnią wody, a górna nie mniej niż 0,15 m w czasie 30 min". Nie będę rozwodził się nad tym, czy i jak wspomniana wodoszczelność działa, bo wiele mówiące testy przeprowadzili już inni (np. wrzucali telefon do pralki). Mnie zdarzyło się myć Galaxy S5 pod bieżącą wodą i wsadzić go na kilkanaście minut do butelki pełnej wody i tego typu zabiegi są mu niestraszne.

Nie oznacza to jednak, że ze wszystkim jest tak kolorowo. Zastosowanie wodoszczelnej obudowy niesie także kilka niedogodności.

Po pierwsze - temperatura

Tę kwestię poruszyłem już w teście wydajności. Podczas grania w bardziej wymagające gry drzemiący pod obudową Snapdragon 801 niemiłosiernie się nagrzewa. Pod tylną klapką znajduje się gumowa uszczelka, która zapobiega dostawaniu się do środka cieczy oraz - niestety - odprowadzaniu ciepła.

Samsung Galaxy S5
Samsung Galaxy S5© fot. wł.

Co więcej, wspomniane uszczelnienie sprawia, że ciepło rozprowadzane jest niemal równomiernie na całej długości i szerokości tylnej części obudowy. Używane przeze mnie wcześniej modele Galaxy Note II oraz Galaxy S II nagrzewały się punktowo, dzięki czemu wystarczyło inaczej ułożyć dłonie i i wysoka temperatura nie dawała się we znaki. Galaxy S5 nagrzewa się niestety cały.

Po drugie - dźwięk

Z tyłu S-piątki znajduje się głośnik multimedialny. Jest on ulokowany przy samej uszczelce, która podczas odtwarzania dźwięku (niekoniecznie głośno) zaczyna wibrować, a co za tym idzie - wprawiać w drgania całą tylną klapkę. Niby nic wielkiego, ale trzęsący się pod palcami smartfon nie robi najlepszego wrażenia. Zwłaszcza że mówimy o smartfonie z najwyższej półki.

Samsung Galaxy S5
Samsung Galaxy S5© fot. wł.

Zdarza się też, że po wyjęciu telefonu z wody głośnik nieprzyjemnie charczy. Dzieje się tak jednak wyłącznie przy pełnym zanurzeniu na przynajmniej kilkanaście sekund i ustępuje po kilku minutach, więc nie musimy się obawiać rozmawiania w deszczu czy płukania Galaxy S5 pod bieżącą wodą. Oczywiście nie zwalam winy na wodoszczelność, bo głośnik niewodoszczelnego smartfona po takim zabiegu charczałby tym bardziej. Niemniej jednak taki mankament może wzbudzać wątpliwości co do szczelności całej konstrukcji.

Po trzecie - gabaryty

Stworzenie wodoszczelnego urządzenia wymaga strategicznego rozmieszczenia podzespołów, co zazwyczaj przekłada na się zwiększenie jego gabarytów. Mogliśmy to już zaobserwować, porównując niewodoszczelną Xperię ZL z wodoszczelną Xperią Z czy Galaxy S4 z Galaxy S4 Active. Zastosowanie odpornej na ciecz obudowy ewidentnie odbiło się również na gabarytach Galaxy S5.

Samsung Galaxy S5
Samsung Galaxy S5© fot. wł.

Warto przypomnieć, że Galaxy S III miał 4,8-calowy ekran i wymiary 136,6 x 70,6 x 8,6 mm. Jego następca został wyposażony w wyświetlacz o przekątnej dłuższej o 0,2 cala, ale i tak udało się go upchnąć w węższej i cieńszej obudowie (136,6 x 69,8 x 7,9 mm). Wyczynu tego Samsungowi nie udało się niestety powtórzyć w przypadku Galaxy S5, który ma tylko minimalnie większy ekran względem poprzednika (5,1 cala), ale już jego obudowa jest dłuższa, szersza i grubsza od S-czwórki. Jej wymiary to bowiem 142 x 72,5 x 8,1 mm. Gabaryty Galaxy S5 i Galaxy S4 możecie porównać na stronie Versus.com.

Galaxy S5 i Galaxy S4
Galaxy S5 i Galaxy S4© versus.com

To wszystko oczywiście nie zmienia faktu, że wodoszczelność uważam za jedną z największych zalet Galaxy S5 i cechę, która powinna być dziś standardem. Warto jednak pamiętać, że aby zastosować odporną na działanie wody obudowę, Samsung musiał pójść na kilka kompromisów. Pomijam już nawet taką oczywistość jak konieczność otwierania zaślepki chroniącej port micro-USB przed każdym ładowaniem, bo tego akurat nie dało się uniknąć. Czy możliwość zapomnienia o jednej z najczęstszych przyczyn uszkodzeń smartfonów rekompensuje te wszystkie niedogodności? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)