Nokia X - test

Jest tania i nieźle wykonana, ma Androida, a na jej obudowie widnieje logo Nokii. To powinno wystarczyć do przekonania sporej grupy potencjalnych odbiorów. Czy jednak rzeczywiście warto się zainteresować tym urządzeniem?

Nokia X - test
Mateusz Żołyniak

24.05.2014 | aktual.: 24.05.2014 13:30

Specyfikacja

Seria Nokia X w portfolio fińskiej firmy plasuje się między telefonami Asha z opcją instalowania aplikacji a najtańszymi Windows Phone'ami. W związku z tym nie można spodziewać się po niej wyśrubowanej specyfikacji technicznej. Nokia X bazuje na starszym dwurdzeniowym układzie Snapdragon S4 Play (MSM8225) z rdzeniami Cortex-A5 o taktowaniu 1 GHz i grafiką Adreno 203. Wspiera go jedynie 512 MB pamięci RAM. Smartfon ma 4-calowy ekran IPS o rozdzielczości 480 x 800, który obsługuje dwa punkty dotyku, aparat 3,15 Mpix, 4 GB wbudowanej pamięci i baterię o pojemności 1500 mAh. Nokia X nie wyróżnia się więc na tle innych tanich telefonów z Androidem, nawet tych mniej znanych marek.

Pełna specyfikacja:

  • wymiary: 115,5 x 63 x 10,4 mm;
  • waga: 128,7 g;
  • 4-calowy ekran IPS o rozdzielczości WVGA (480 x 800), 222 PPI;
  • Qualcomm MSM8225 Snapdragon S4 Play z dwoma rdzeniami Cortex-A5 1 GHz i Adreno 203;
  • 512 MB pamięci RAM;
  • 4 GB pamięci, slot kart microSD;
  • HSDPA do 7,2 Mb/s, HSUPA do 5,76 Mb/s;
  • obsługa dwóch kart SIM;
  • Wi-Fi b/g/n, hotspot Wi-Fi, Bluetooth 3.0 z A2DP i HS;
  • GPS z A-GPS;
  • aparat 3,15 Mpix, wielkość matrycy 1/5 cala;
  • bateria o pojemności 1500 mAh;
  • radio FM;
  • akcelerometr, czujnik zbliżeniowy;

Wykonanie

Obraz

Nokia X z wyglądu przypomina modele z serii Lumia, jest jednak bardziej kanciasta. Elementem charakterystycznym jest przedni czarny panel z zaokrąglonymi rogami i pojedynczym przyciskiem Wstecz pod ekranem. Tył jest zrobiony z tworzywa i nachodzi na bryłę telefonu. Na pokrywie znajdują się przyciski funkcyjne: kontrolery głośności oraz włącznik, który służy również do odblokowywania ekranu.

Obraz

Jakość wykonania to nie klasa najwyższych Lumii, ale jest dobrze. Matowe tworzywo nie ślizga się w dłoni, a do tego jest zaskakująco odporne na porysowania. Plastikowe plecki są nieźle dopasowane do pozostałej części konstrukcji, chociaż po kilku miesiącach użytkowania mogą pojawić się lekkie luzy. Fragment obudowy znajdujący się pod włącznikiem ugina się i trzeszczy; wystarczy chwycić telefon w tym miejscu, żeby usłyszeć wyraźne kliknięcie.

Obraz

To jednak jedyny mankament tej bardzo udanej konstrukcji. Nokia X to jeden z najlepiej wykonanych smartfonów w tym przedziale cenowym.

Ekran

Obraz

Nokia X ma ekran podobny do tego, który znajduje się na pokładzie Lumii 520. Wspominałem już o tym w w porównaniu tych telefonów. Nie jest to panel najwyższej jakości, co widać po przeciętnych kątach widoczności i niezbyt głębokiej czerni. Kolory są jednak żywe i nasycone, a ostrość obrazu zadowalająca (233 PPI). Co prawda inne wycenione podobnie urządzenia mają lepsze ekrany, ale osoby, które zdecydują się na Nokię X, nie powinny mieć powodów do narzekania na jakość wyświetlanego obrazu.

Obraz

Panel androidowego smartfona Nokii cechuje się zwiększoną czułością, dzięki czemu można go obsługiwać w rękawiczkach. To dziwne, że Finowie nie chwalili się wykorzystaniem w modelu X technologii Super Sensitive Touch. Być może wynika to z faktu, że działa ona nieco gorzej niż w tańszych Windows Phone'ach. Reakcja na dotyk nie zawsze jest precyzyjna, nie zachwyca także obsługa jedynie dwóch punktów dotyku jednocześnie. Dla większości kupujących nie powinien być to jednak wielki problem. Proste gesty jak pinch-to-zoom działają bez zarzutu.

Jakość rozmów

Podczas rozmów w głośniku Nokii X pojawiają się szumy i trzaski. Rekompensuje je jednak nieco wyższy poziom głośności. Dzięki temu bez problemu rozumiałem swoich rozmówców nawet w dość zatłoczonych miejscach. Mikrofon dobrze zbiera dźwięk, choć mój głos był trochę zniekształcony. Ogólnie jednak nikt nie narzekał na jakość połączeń.

Obraz

Łączność

Nokia X obsługuje podstawowe moduły łączności, w tym Wi-Fi b/g/n z opcją hotspotu, Bluetooth 3.0 z A2DP i HS i GPS z funkcją A-GPS. Działają one poprawnie, podczas testów nie pojawiły się żadne trudności. Telefon wspiera łączność 2G i 3G, w tym standard HSDPA pozwalający na transfer z prędkością do 7,2 Mb/s. Z pewnością nie robi to nikim wrażenia, ale najważniejsze jest to, że działają one poprawnie. W przypadku obsługi dwóch kart SIM obydwie są w trybie czuwania. Rozmowa przez jedną automatycznie dezaktywuje na chwilę drugą, o czym osoba próbująca się dodzwonić jest informowana.

Nokia X nie obsługuje szybszych standardów transferu danych. Nie ma też NFC, nie wspominając o technologii Wi-Fi Direct, które pozwoliłoby na przesyłanie obrazu do telewizora za pośrednictwem standardu Miracast.

System

Obraz

W przypadku serii X Nokia postawiła na Android Open Source Project, który najprościej można określić jako pozbawioną autorskich rozwiązań Google'a wersję Androida. Finowie, podobnie jak Amazon, wzięli otwarty kod źródłowy i na jego bazie przygotowali własny fork systemu - Nokia X Platform. Od znanego z większości urządzeń Androida różni się on tym, że zamiast kluczowych usług Google'a są dostępne analogiczne rozwiązania fińskiej firmy. Przykładowo zamiast Map Google'a są usługi lokalizacyjne HERE, a zamiast systemu powiadomień sprzężonego z kontem Google'a Nokia Notifications. Nokia ma również własny sklep z aplikacjami z systemem płatności połączonym z kontem operatora.

Obraz

Firma przygotowała również własną nakładkę, która upodabnia telefon do urządzeń z systemem Windows Phone. Zamiast tradycyjnego app drawera jest ekran z kafelkami. Znajdują się na nim wszystkie zainstalowane aplikacje, która standardowo ułożone są w trzech kolumnach. Poszczególne kafelki-ikony można powiększać (format 2 x 2) lub grupować w foldery. Dostępne są również opcje zmiany tła czy dodawania widżetów. W drugim przypadku jednak nie wszystkie applety działają.

Obraz

Nakładka Nokii nie ogranicza się tylko do ekranu głównego z kafelkami. Drugim ważnym elementem jest panel Fastlane, znany części użytkowników z telefonów Asha. Prezentowanych jest na nim 50 ostatnich zdarzeń, w tym powiadomienia o nieodebranych połączeniach, informacje systemowe oraz uruchamiane aplikacje. Fastlane można więc traktować również jako przełącznik aplikacji, gdyż w standardzie Nokia nie zadbała o ten element systemu. Jest za to ekran blokady z informacjami o kilku ostatnich zdarzeniach czy prosty panel powiadomień, na którym znajdują się cztery skróty do najczęściej używanych programów i przycisk przejścia do ustawień.

Obraz

Przygotowana przez Nokię nakładka jest prosta w obsłudze i nie powinna sprawić nikomu żadnych problemów. Mimo że Nokia X Platform nie jest "zwykłym" Androidem, ma jego największą zaletę. Chodzi oczywiście o duże możliwości modyfikacji i personalizacji systemu. Użytkownicy mogą więc zrezygnować z nakładki Nokii i przesiąść się na jedną z dostępnych w sklepach alternatyw. Sam na Nokia X testowałem GO launcher EX. Daje on dostęp do tradycyjnego ekranu blokady z kilkoma pulpitami oraz osobnego app drawera. Co ważne, chwilami działał on lepiej niż standardowo dostępna nakładka.

Aplikacje

Poza nakładką Finowie na potrzeby linii X przygotowali również pokaźny pakiet aplikacji. Poza standardowymi programami (kalendarz, kontakty, skrzynka pocztowa, przeglądarka) w telefonie dostępne są znane z Windows Phone'ów usługi Nokii i Microsoftu. Należą do nich np. Skype, OneDrive, Outlook.com, MixRadio, HERE Maps czy Nokia Camera. Nie wszystkie aplikacje, co oczywiste, wyglądają tak jak na Windows Phone'ach, ale na przykład MixRadio zostało żywcem przejęte z Lumii.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/5]

Z myślą o młodszych użytkownikach producent preinstalował kilka prostych gierek. Niestety, większość z nich to wersje demonstracyjne (głównie gry EA). Z innych preinstalowanych aplikacji warto wymienić WeChat, przeglądarkę Opera czy Astro File Managera. Kolejne programy można pobierać ze sklepu Nokii. W tej chwili nie jest on zbyt rozbudowany, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby skorzystać z alternatywnych sklepów (więcej na ten temat dowiecie się z osobnego wpisu).

Oczywiście, jest to rozwiązanie dla bardziej zaawansowanych użytkowników. Osoby dopiero zaczynające przygodę ze smartfonami dość mocno mogą odczuć brak ogromnego Google Play - wyszukiwanie, instalowanie i przeszukiwanie baz alternatywnych sklepów może być dość uciążliwe.

Wydajność

Nokia X opiera się na dwurdzeniowym układzie Qualcomm Snapdragon S4 Play (MSM8225), który wykorzystuje rdzenie Cortex-A5 i Adreno 203. Wspomaga go jedynie 512 MB pamięci RAM. To jedna z najsłabszych konfiguracji na rynku, więc niedziwne, że ten telefon nie jest demonem szybkości. Potwierdzają to wyniki uzyskane w popularnych testach Quadrant i AnTuTu, które mierzą ogólną wydajność urządzenia.

W pierwszym Nokia X zdobyła ok. 2700-2900 punktów, a w drugim dobiła do lekko ponad 7000 punktów. Wypadła więc gorzej nie tylko od Xperii M czy Galaxy Core, ale również od Modecome Xino 25 X2 za 300 zł (ten telefon niedawno testował Jacek).

Obraz

Na szczęście w codziennym użytkowaniu Nokia X spisuje się lepiej, niż wskazywałyby na to wyniki w testach wydajności. Całkiem sprawnie działa autorska nakładka Finów, chociaż zdarzają się spowolnienia podczas przewijania kafelków (szczególnie gdy do ekranu dodane są widżety). Drobne lagi mogą pojawić się również w Fastlane, który sam w sobie działa dość wolno. Ku mojemu zaskoczeniu telefon pracował płynniej z nakładką GoLauncher.

Nokia X z powodzeniem radzi sobie z preinstalowanymi aplikacjami, chociaż czasami trzeba chwilę poczekać na załadowanie się MixRadio czy Map HERE. To samo dotyczy prostszych gier. Na rozgrywkę w bardziej wymagające gry nie ma co liczyć - część nie chce się nawet włączyć, a w innych pojawiają się opóźnienia, które w zasadzie uniemożliwiają grę.

Aparat

Nokia X ma aparat z małą matrycą 3,15 Mpix (fizyczna wielkość to 1/5 cala), który pozwala na robienie zdjęć w rozdzielczości 2048 x 1536 pikseli. Nie ma on autofokusu, tylko tańszy Fixed Focus z na stałe ustawioną odległością ostrzenia. Do obsługi aparatu służy autorska aplikacja Nokii.

Obraz

Daleko jej do rozwiązania znanego z Windows Phone'ów z aparatami PureView. Na ekranie głównym znajdują się opcje do zarządzania balansem bieli (auto i cztery predefiniowane) i poziomem ekspozycji oraz suwak do przybliżania. Więcej funkcji jest dostępnych pod przyciskiem ustawień. Można dzięki temu dostosować ISO (maksymalna wartość 400) czy wpłynąć na nasycenie kolorów, kontrast bądź ostrość. Jest też opcja wykrywania twarzy, redukcja szumu, anti-banding oraz możliwość dodawania do zdjęć danych geolokalizacyjnych.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/6]

Takich dodatków w tak tanim urządzeniu się nie spodziewałem. Ale co z tego, skoro sam aparat jest bardzo kiepski. Można go pochwalić za niezły kontrast i żywe kolory na fotkach, ale ostrość i poziom szumów są koszmarne. Oczywiście, przy odpowiednim świetle można zrobić dobre zdjęcie, jednak aparat w Nokii X traktowałbym jako ostatnią deskę ratunku i wykorzystywał tylko wtedy, gdy nie miałbym nic lepszego pod ręką.

Bateria

Obraz

Na pierwszy rzut oka bateria w Nokii X prezentuje się nie najlepiej. 1500 mAh jak na dzisiejsze standardy to marny wynik. Byłem więc zaskoczony tym, że smartfon przy umiarkowanym użytkowaniu wytrzymywał nawet 1,5 dnia. Wykorzystywałem go głównie do prowadzenia rozmów, sprawdzania usług społecznościowych i poczty, przeglądania stron WWW i słuchania muzyki. W teście odtwarzania wideo wypadł jednak dość kiepsko: tylko około 4,5 godz. odtwarzania wideo przy podświetleniu ustawionym na 100% i około 6 godz. przy podświetleniu 50% (łączność Wi-Fi). Baterię dość szybko wyczerpywało również dłuższe przeglądanie stron WWW i - oczywiście - granie.

Podsumowanie

Nokia X nie jest urządzeniem, które zwala z nóg. To smartfon z niższej półki cenowej o dość słabej specyfikacji. Jego układ nie pozwoli na korzystanie z większości gier 3D, a i z bardziej zaawansowanymi tytułami z grafiką 2D może mieć pewne problemy. Bardzo kiepski jest aparat. Nokia ograniczyła się też do podstawowych modułów łączności: Wi-Fi, Bluetooth, GPS, 3G. Nowe urządzenia w tym przedziale cenowym mają z reguły lepsze ekrany, ale na ich tle model X wyróżnia się jakością wykonania. To produkt znanej i uznanej marki, który nie rozpadnie się w rękach po dwóch miesiącach użytkowania.

Wadą Nokii X jest brak dostępu do Google Play. Oczywiście, można kombinować z nieoficjalnym wsparciem czy korzystać z alternatywnych sklepów. Nie jest to jednak rozwiązaniem zbyt wygodnym dla mniej zaawansowanych użytkowników. Pewne braki Nokia rekompensuje mapami i nawigacją HERE, MixRadio czy klientami usług Microsoftu. To bardzo dobre usługi, ale mniej zaawansowanym użytkownikom wystarczą mapy Google'a. Do tego, aplikacje MS czy serwisy do streamingu muzyki polski użytkownik może znaleźć w Google Play.

Oczywiście są rynki, gdzie usług Google'a brakuje lub dostęp do nich jest ograniczony. Tam szczególnie dobrze sprawdzą się programy lokalizacyjne Nokii czy alternatywny sklep z aplikacjami. Polska jednak do nich nie należy. Na naszym rynku (jak i w innych rejonach Europy) wybór modelu Nokia X nie jest zbyt dobrym pomysłem. Za podobne pieniądze w sklepach można mieć mieć nieco starsze smartfony z Androidem o dużo wyższej jakości (np. Xperia T). Dla osób zaczynających przygodę ze smartfonami, wciąż lepszy wyborem są tanie Windows Phone'y. Można je kupić za podobne pieniądze, a działają zdecydowanie lepiej i są lepiej wyposażone. Nie polecam Nokia X.

Zalety:

  • jakość wykonania
  • prosty interfejs z Fastlane
  • dodatki Nokia i aplikacje Microsoftu
  • możliwość korzystania z alternatywnych sklepów z aplikacjami
  • niska cena

Wady:

  • niska wydajność
  • kiepski aparat
  • tylko podstawowe opcje komunikacji
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)