W ostatnim Weekendowym Zestawie Gier i Aplikacji przed Świętami znajdziecie m.in. ekran blokady agregujący newsy z wielu źródeł, przeglądarkę dla osób ceniących sobie prywatność i mobilny port kultowego GTA: San Andreas.
Animowana tapeta (Season Zen)
Czy tego chcemy, czy nie, dziś mamy pierwszy dzień zimy. Z tej okazji warto przyozdobić sobie pulpit stosowną tapetą. Jedną z najciekawszych śnieżnych tapet jest Snowfall 2014.
Tapeta prezentuje ośnieżone drzewa oraz opadający na nie śnieg. W ustawieniach można włączyć dodatkowe efekty, takie jak chociażby spadające gwiazdy. Animacje zostały wykonane bardzo staranie, dzięki czemu na całość po prostu miło się patrzy.
Snowfall oferuje nam trzy motywy tematyczne: dzienny, nocny oraz zachód słońca. Co istotne, możemy je zmieniać manualnie lub automatycznie w zależności od pory dnia.
Samo konfigurowanie tapety jest dość uciążliwe ze względu na to, że ustawienia zostały przeładowane reklamami. Na szczęście znajdziemy je tylko tam, a w większości przypadków i tak z pewnością będzie to jednorazowy proces, więc warto się przemęczyć.
Zalety:
+świetny wygląd
- sporo ustawień
Wady:
- masa reklam w ustawieniach
Alternatywny ekran blokady (Cover)
Swego czasu studio Widdit Labs wypuściło na rynek SDK, które miało posłużyć developerom do tworzenia zaawansowanych ekranów blokady. Sami stworzyli ponadto własny, referencyjny lockscreen o nazwie HomeBase.
Na pierwszy rzut oka HomeBase przypomina standardowy ekran blokady z Androida 4.x. Znajdziemy więc tutaj zegar, aktualną datę i ikonę z kłódką, której przytrzymanie pozwoli nam odblokować ekran lub przejść bezpośrednio do konkretnej aplikacji. Skróty możemy oczywiście rozmieszczać według własnego uznania.
Lockscreen ten pulpitów ma jednak znacznie więcej. Po lewej znalazł się panel z dość zaawansowaną wyszukiwarką. Jest to miły dodatek, bo ta jest zawsze pod ręką i mamy do niej błyskawiczny dostęp. Na prawo od głównego ekranu znalazły się natomiast pulpity agregujące treści z wszelkiego rodzaju serwisów informacyjnych i społecznościowych. Tych pierwszych mamy do wyboru kilkadziesiąt, lecz niestety wszystkie są anglojęzyczne. Ze społecznościówek z kolei możemy podpiąć swoje konta na Twitterze, Fabebooku i Instagramie. Jeśli wyświetlany wpis lub news zawiera grafikę, zostanie ona użyta w roli tła pulpitu, co daje fajny efekt.
Personalizacja stoi tutaj na bardzo wysokim poziomie. Podmienić możemy m.in. ikonkę kłódki na dowolną inną grafikę (aplikacja oferuje także dostęp do własnej galerii, w której znajdziemy mnóstwo świetnych ikon) czy też dźwięk towarzyszący odblokowywaniu ekranu.
Co jakiś czas na ekranie blokady pojawia się odnośnik do polecanej nam gry lub aplikacji ze Sklepu Play. Twórcy reklamują to jako kolejną świetną funkcję, ale nie da się ukryć, że jest to po prostu forma reklamy. Na szczęście nie jest ona zbyt inwazyjna.
Z HomeBase'a korzystało mi się naprawdę przyjemnie. Wbrew pozorom nie jest on przeładowanym zbędnymi wodotryskami kombajnem i użyty z głową może naprawdę uprzyjemnić codzienne korzystanie ze smartfona.
HomeBase - Personalized Lock Screen For Android
Zalety:
- przyjemny wygląd
- lekkość i szybkość działania
Wady:
- brak polskich źródeł newsów
Agregator newsów (Rockmelt)
News+ to świeża, ale jednocześnie bardzo rozbudowana aplikacja agregująca newsy z serwisów informacyjnych.
Program jako źródło treści wykorzystuje kompatybilne z nim wtyczki. Domyślnie zainstalowana jest wtyczka pobierająca artykuły z serwisu Google News, co jest dla nas bardzo dobrą wiadomością, gdyż ta dostępna jest także w polskiej odsłonie. Po wybraniu Polski z listy obsługiwanych krajów wszystkie treści pobierane będą zatem z naszych rodzimych witryn. Warto tutaj zaznaczyć, że także sam interfejs aplikacji został w pełni spolszczony.
Niestety News+ nie jest aplikacją idealną. O ile wszystkie newsy automatycznie segregowane są w takich kategoriach jak najważniejsze artykuły, świat, Polska, gospodarka, nauka/technika/sport i rozrywka, więc teoretycznie mamy do nich bardzo wygodny dostęp, o tyle samo czytanie tekstów nie należy do najprzyjemniejszych czynności. Program z każdego artykułu pobiera bowiem wyłącznie wstęp, a odczytanie go w całości wiąże się z przełączeniem na widok przeglądarkowy, co nie jest ani specjalnie wygodne, ani ładne.
Na szczęście - jak już wspomniałem - Google News jest tutaj tylko jedną z opcji, więc równie dobrze możemy skorzystać z jednej z popularnych usług RSS, Pocketa itp. Należy jednak zaznaczyć, że program w wersji darmowej pozwala na korzystanie z jednej wtyczki jednocześnie. Limit ten zostaje zniesiony po zakupieniu wersji płatnej za 19,99 zł. Wersja ta oferuje także znacznie szerszy wachlarz ustawień i dodatkowych narzędzi.
Zalety:
- pełne wsparcie dla języka polskiego
- mnóstwo funkcji i kompatybilnych wtyczek
Wady:
- czytanie artykułów w wersji preglądarkowej jest niezbyt wygodne
Wersja darmowa lub płatna (19,99 zł)
Przeglądarka internetowa (Yandex.Browser)
Dolphin to jedna z najpopularniejszych przeglądarek na Androida, którą pobrało już kilkadziesiąt milionów użytkowników. Jej twórcy wystartowali niedawno z nowym dość nietypowym projektem.
Zazwyczaj twórcy przeglądarek prześcigają się w liczbie oferowanych funkcji, a historia przeglądanych stron czy też możliwość zapisywania haseł to już nawet nie tyle co zalety, co absolutny standard. Nie w przypadku Dolphina Zero, gdyż jego najważniejszą cechą jest to, że nie zapisuje w pamięci urządzenia żadnych danych na temat historii przeglądanych witryn, wpisywanych treści, przesyłanych i pobieranych plików, haseł, ciasteczek i danych lokalizacyjnych. Wszystko po to, by zapewnić użytkownikowi maksymalną anonimowość.
Sporo przeglądarek oferuje tryb incognito, który cechuje się podobną funkcjonalnością, jednak wadem takiego rozwiązania jest to, że za każdym razem trzeba pamiętać, by się na niego przełączyć. Jeśli zatem nie lubicie pozostawiać za sobą wirtualnych śladów, Dolphin Zero jest dla Was.
Zalety:
- dość nietypowe podejście do tematy
Wady:
- jedyną funkcją tej przeglądarki jest to, co w innych jest tylko dodatkiem
Rockstar przyzwyczaił nas do tego, że mobilne wersje swoich gier z serii GTA i Max Payne wydaje na 10-lecie ich debiutu na pecetach i konsolach. Na szczęście w tym przypadku jest inaczej i San Andreas trafiło na pokłady smartfonów i tabletów rok wcześniej, niż można się było tego spodziewać.
Względem oryginału znacznej poprawie uległa oprawa graficzna. Nie jest to co prawda szczyt możliwości dzisiejszych urządzeń mobilnych, ale fani gry i tak powinni być zadowoleni, że dziś na telefonie patrzy się na nią przyjemniej niż jeszcze nie tak dawno na mocnych pecetach.
Aby dostosować grę do ekranów dotykowych, trzeba było pójść na kilka kompromisów w kwestii sterowania. Najbardziej widoczne jest to podczas strzelanin, gdy które ze względy na półautomatyczne celowanie są w zasadzie jedynie formalnością. Niemniej jednak lepiej rozwiązać się chyba tego nie dało.
A tak poza tym jest to dokładnie to samo GTA: San Andreas, które znamy od lat. Tytuł ten ma w zasadzie jedynie dwie wady: sporą wagę (2,4 GB) i dość wysoką cenę (25,99 zł). Druga przestaje mieć jednak znaczenie, gdy uświadomimy sobie, że jest to naprawdę rozbudowana gra, która dostarczy nam kilkadziesiąt godzin rozgrywki i jest w dodatku tańsza, niż jej pecetowi i konsolowi odpowiednicy.
PS Przez ostatnie dni z pewnością naczytaliście się o problemach, które ten tytuł sprawia na Androidzie. Na szczęście dość szybko pojawiły się aktualizacje, które rozwiązały większość z nich. U mnie z graniem nie było większych problemów.
Zalety:
- poprawiona grafika
- wygodne - jak na ekran dotykowy - sterowanie
- San Andreas w kieszeni!
Wady:
- gra wymaga aż 2,4 GB pamięci
Zręcznościówka (Daddy Was A Thief)
Całkiem przyjemna zręcznościówka, w której sterujemy opadającym swobodnie z góry piratem. Po drodze zbieramy monety i omijamy liczne przeszkody, by ostatecznie odzyskać skradziony przez mewy piracki łup.
Grafika w grze jest bardzo ładna i - według zapewnień twórców - wszystkie elementy zostały namalowane ręcznie. Za skomponowanie muzyki odpowiada natomiast Ari Pulkkinen znany ze ścieżki dźwiękowej do Angry Birds.
W grze czeka na nas 26 poziomów o zróżnicowanym poziomie trudności, 25 ukrytych skarbów i 14 osiągnięć do zdobycia.
Zalety:
- wciągająca rozgrywka
- udana oprawa audiowizualna
Wady:
- mikropłatności
Zręcznościówka (Angry Birds Star Wars II)
Głównym bohaterem tej gry jest tytułowy kosmita wyposażony jedynie w tytułowy magnes. Z jego i naszą pomocą musi on bezpiecznie wrócić do swojego domu.
Zadanie polega na przemierzaniu poziomów poprzez przeskakiwanie między kolejnymi ciałami niebieskimi. Gdy nasz bohater znajdzie się przy jednym z nich, zacznie wokół niego krążyć, a my musimy wyrzucić go z orbity w odpowiednim momencie odrywając palec od ekranu.
Całość przypomina nieco Angry Birds Space, więc z pewnością nie jest to najbardziej innowacyjny pomysł na grę, na jaki można natrafić w Sklepie Play. Mimo wszystko jednak rozgrywka daje sporo frajdy.
Zalety:
- grywalność
- banalne sterowanie
Wady:
- niezbyt wymagający poziom trudności
Platformówka (BADLAND)
Nightmare: Malaria to platformówka o mrocznym klimacie nasuwającym skojarzenia z opisywaną jakiś czas temu przeze mnie grą BADLAND. Powstała ona we współpracy z organizacją Against Malaria Foundation, a jej celem jest zwiększenie świadomości społecznej na temat malarii.
Oś fabularną stanowi tutaj postępująca choroba chorej na malarię dziewczynki. Podczas rozgrywki poznajemy różne szczegóły i statystyki na temat tej choroby. 21 poziomów umieszczono w dwóch światach: mózg oraz krew.
Cały projekt został zrealizowany ze sporym rozmachem. Dość tutaj wspomnieć, że rolę lektorki pełni aktorka Susan Sarandon.
Gra jest całkowicie darmowa i pozbawiona systemu mikropłatności, który w jakiś sposób przełożyłby się na ułatwienie rozgrywki. Zamiast tego jesteśmy zachęcani do przelania pieniędzy na konto walczącej z malarią fundacji Against Malaria Foundation.
Zalety:
- spora dawka wiedzy na temat malarii
- szczytny cel
- pasujący do tematyki mroczny klimat
Wady:
- poziomów mogłoby być więcej
