Smartfony ładowane na odległość już wkrótce. LG będzie pierwsze?
Południowokoreański gigant jeszcze w tym roku ma wprowadzić na rynek mobilny kolejne innowacyjne rozwiązanie. Czy ma ono szansę na zrewolucjonizowanie sposobu w jaki korzystamy ze smartfonów?
15.06.2016 | aktual.: 15.06.2016 18:41
Bezprzewodowe ładowanie jest wygodne, ale...
Bezprzewodowe ładowanie jest rozwiązaniem ułatwiającym życie użytkownikom smartfonów. Wystarczy w końcu położyć lub postawić smartfona na odpowiedniej podstawce, nie zawracając sobie głowy odszukiwaniem końcówki kabla od ładowarki czy każdorazowym jest podłączaniem, gdy odeszło się na chwilę od biurka wykonać połączenie telefoniczne.
Funkcję bezprzewodowego ładowania Palm wprowadził w modelu Pre, ale w ostatnich latach Nokia (później jako Microsoft) promowała ją najbardziej. Obecnie opcja ta dostępna jest dla wielu topowych urządzeń, a samo ładowanie indukcyjne zostało znacznie dopracowane - poprawiona został jego wydajność i znacznie przyspieszono czas ładowania telefonów.
Bezprzewodowe ładowanie wciąż nie jest jednak idealne i ma sporo ograniczeń. Najważniejszym jest punktowe położenie specjalnej ładowarki, na której należy umieścić smartfona. W efekcie jesteśmy zmuszeni, aby zawsze odkładać urządzeniem w jednym miejscu, przez co proces nie różni się zasadniczo od korzystania z tradycyjnych akcesoriów. Warto dodać przy tym, że te ostatnie mogą gwarantować o wiele szybszy proces ładowania.
Rezonans magnetyczny rozwiąże problemy?
Nie oznacza to jednak, że ładowanie bezprzewodowe nie ma przyszłości. Musi być ono jednak naprawdę bezprzewodowe, a więc działać w pewnej odległości od ładowarki. Umożliwiają to technologie wykorzystujące rezonans magnetyczny.
Jak działa ładowanie rezonansem magnetycznym?
W tej metodzie energia jest przekazywana za pośrednictwem pola magnetycznego generowanego przez podłączoną do prądu cewkę-nadajnik. Dzięki zjawisku rezonansu magnetycznego, połączone z urządzeniami cewki odbierające mogą ładować akumulatory, jeśli tylko znajdują się w polu.
Nad ładowaniem na odległość od lat pracuje cała masa firm. Duża ich część należy do AirFuel Alliance (powstało z połączenia Alliance for Wireless i Power Matters Alliance, a wśród jego 200 członków są m.in. Samsung, Qualcomm, Intel, Broadcom, AT&T), które opracowuje standard Rezence. Ma on umożliwić ładowanie z dość dużą wydajnością (nawet 85% standardowego ładowania) na odległość do kilku metrów od specjalnego akcesorium.
Swoje trzy grosze dorzucić chce również firma MediaTek, która również będzie korzystać z Rezence. Tajwańczycy już jakiś czas temu przygotowali rozwiązanie, które umożliwi ładowanie urządzeń na odległość. Nawet przez ścianę!
MediaTek zapewnia, że dzięki jego technologii możliwe będzie ładowanie telefonu znajdującego się w drugim pokoju. Co więcej, pojedyncza cewka ładująca ma pozwolić na ładowanie kilku różnych urządzeń (znajdujących się w polu elektromagnetycznym). Bez znaczenia ma być kształt, wielkość czy forma smartfona lub innego gadżetu.
LG sprosta oczekiwaniom?
Wcześniej na rynku pojawić ma się nowa technologia firmy LG. Serwis Business Korea donosi, że gigant opracował już pierwszego smartfona, którego można będzie ładować na odległość dzięki wykorzystaniu rezonansu magnetycznego.
O samym urządzeniu nie wiadomo niestety za wiele. Dostępne informacje sugerują, że będzie można ładować je w odległości... ok. 7 cm od ładowarki (ta ma mieć 7 W). Nie robi to specjalnego wrażenia, gdy weźmie się pod uwagę obiecywany przez innych producentów zasięg pola magnetycznego wynoszący nawet kilka metrów. Pod uwagę należy wziąć jednak dwa czynniki.
LG cały czas chce wzmocnić swoją pozycję lidera innowacji na rynku mobilnym, więc jej pierwsze ładowarki korzystające z rezonansu mogą nie być najbardziej dopracowane - będzie to ciekawostka i mały zwiastun nowej technologii, która powinna upowszechnić się w ciągu kilku najbliższych lat. Trzeba do tego wziąć również pod uwagę, że dokładny wpływ ładowania urządzeń na odległość na organizm ludzki nie został zbadany. Koreańczycy mogą więc znacznie ograniczyć zasięg działa w trosce o nasze zdrowie.
Wracając do samego smartfona LG - Business Korea sugerują, że ma on pojawić się na rynku przed końcem tego roku. Może okazać się, że nowością tą będzie kolejny sprzęt z eksperymentalnej linii G Flex, który - poza charakterystycznie wygiętym ekranem - ma obsługiwać moduły stworzone dla flagowego G5.
Na tym się z pewnością nie skończy
Koreańskie media donoszą, że LG nie jest jedyną firmą, która chce w najbliższym czasie wprowadzić smartfona ładowanego na odległość. Zainteresowani tym rozwiązaniem są również chińscy producenci smartfonów, w tym Huawei, Meizu czy Oppo. Firmy mają wykorzystywać rozwiązania AirFuel Alliance, a ich smartfony mają pojawić się w przyszłym roku.
Samsung od dawna pracuje nad rozwiązaniami umożliwiającymi ładowanie smartfonów na odległość i jest ważnym członkiem AirFuel Alliance. Kwestią czasu jest więc to kiedy na rynku pojawią się pierwsze modele Galaxy korzystające z dobrodziejstw rezonansu magnetycznego. W tyle z pewnością nie będzie chciało pozostać Apple - plotki sugerują, że gigant z Cupertino w przyszły pokaże iPhone'a, którego można będzie ładować z odległości kilku metrów.
Udoskonalone ładowanie bezprzewodowe będzie z pewnością jedną z ciekawszych technologii, jakie producenci będą starali się wypromować w ciągu najbliższych lat. Czas pokaże czy się to uda, ale pewne jest, że ładowanie na odległość ma spory potencjał. O ile nie będzie ono ograniczone do kilku centymetrów... Podsumowując powołam się na słowa, które napisałem już dawno temu:
Kto wie może za 10 lat marzenia Nikoli Tesli się ziszczą, a my będziemy mieć swobodny dostęp do energii elektrycznej bez żadnych kabli. MediaTek, Qualcomm czy Samsung już robią pierwsze przymiarki w tym kierunku, i - przynajmniej w zapowiedziach - jest dość obiecująco. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że rewolucja nie odbędzie się kosztem naszego zdrowia.