Czy nowe Motorole trafią do Europy? Czy w ogóle je chcemy?

Czy nowe Motorole trafią do Europy? Czy w ogóle je chcemy?

Motorola RAZR i | fot. androidcentral.com
Motorola RAZR i | fot. androidcentral.com
Tomasz Nowak
23.09.2012 13:12, aktualizacja: 23.09.2012 15:12

Motorola - niegdyś potentat na rynku telekomunikacyjnym, teraz firma, która boryka się z dużymi problemami finansowymi. Po przejęciu Motorola Mobility przez Google'a dużo mówiło się o potrzebie zmian. Czy zmiany te nadchodzą, czy nadal pozostają tylko na papierze?

Nie ma co ukrywać, że Motorola największe udziały ma w USA i to tam skupia największą uwagę. Współpraca z Verizon tylko to potwierdza. Dobrze wypromowany (przez operatora) telefon to z pewnością sposób na przyciągnięcie klientów. Jest tylko jeden problem - promowany telefon musi być naprawdę dobrej jakości. A z tą u Motoroli bywa różnie. Doskonałym przykładem będzie porównanie dwóch modeli - Milestone i RAZR HD. W przypadku tego pierwszego jakość wykonania pozostawiała wiele do życzenia. Średniej klasy materiały użyte do produkcji nie gwarantowały sukcesu. W przypadku RAZR HD widać już znaczną poprawę.

Wydaje mi się, że sporym problemem Motoroli jest rozmienianie się na drobne. Zamiast stworzyć jednego, ale za to naprawdę dopracowanego smartfona, firma wypuszcza kilka wersji tego samego modelu. Weźmy na przykład RAZR HD i RAZR HD Maxx. Telefony różnią się w zasadzie drobnymi szczegółami. Największym z nich jest bateria. Różnica wynosi 800 mAh. Wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie jednego modelu RAZR HD. Najlepiej z baterią 3300 mAh.

Kolejnym kłopotem Motoroli są aktualizacje. Wszyscy wiemy, jak to do tej pory wyglądało - krótko mówiąc, nie było najlepiej. Pojawiło się jednak światełko w tunelu, które pozwala sądzić, że sytuacja będzie się powoli zmieniać. Mówię tutaj o obietnicy 100 dol., jeśli nowe telefony Motoroli nie dostaną aktualizacji. Jest to sposób na pokazanie, że Motorola pod skrzydłami Google'a zaczyna się zmieniać.

Niestety, same chęci nie zawsze wystarczają. Na drodze Motoroli stoi... Verizon. Nigdy nie korzystałem z usług tej sieci, więc nie wiem, jak traktuje klientów. Mogę opierać się tylko na opiniach dostępnych w Internecie. A te (jeśli chodzi o aktualizacje) nie są najlepsze. Doskonałym przykładem jest tutaj Galaxy Nexus, który aktualizację do Jelly Bean otrzymał... dopiero 21 września!

Widać, jakie opóźnienie ma ten operator w stosunku do reszty rynku. Motorola powinna więc poważnie zastanowić się nad taką współpracą. Aktualizacje mają znaczenie. Nawet jeśli nie wnoszą zbyt wiele do systemu, to jest to element psychologiczny. Jeśli producent i operator się starają, wtedy klienci nie będą mieli powodu do odejścia.

Kolejna kwestia, która boli część użytkowników, to zablokowane bootloadery. Co prawda Motorola jakiś czas temu uruchomiła stronę do ich odblokowania, jednak liczba obsługiwanych modeli jest żenująco niska. Wydaje mi się, że Motorola słabo śledzi poczynania konkurencji. HTC już jakiś czas temu zauważyło, że blokowanie bootloaderów nie ma sensu. Dziwi mnie więc, dlaczego Motorola cały czas idzie w zaparte. Nie jest to element kluczowy. Bootloaderami przejmuje się stosunkowo mała grupa osób. Ale nie można o tych osobach zapominać, bo w przeciwnym razie skierują swoje kroki do konkurencji.

Jaki jest więc przepis na sukces? Przede wszystkim stworzenie jednego, ale doskonale dopracowanego modelu, który podbije rynek. Po drugie uwolnienie się od sieci Verizon i celowanie w otwarty rynek. Do tego aktualizacje, które muszą być realizowane tak jak w przypadku Nexusów. Wsparcie producenta to coś, co liczy się najbardziej. Motorola obiecuje poprawę, jednak słowa to jedno, a działania drugie. Jak mawiał Forrest Gump: "Poznasz głupiego po czynach jego".

Czy Europa chce nowe Motorole? Moim zdaniem jeszcze nie teraz. Owszem, są to dobrze wykonane smartfony, jednak bez odpowiedniego wsparcia nie mają dużej szansy na sukces. Myślę, że chwila Motoroli w Europie jeszcze nie nadeszła. Nastąpi to dopiero po polepszeniu sytuacji finansowej, wyprodukowaniu jednego dopracowanego urządzenia i zapewnieniu mu wsparcia. Obecnie to Verizon dość mocno ogranicza producenta. Mam nadzieję, że za sprawą Google'a w niedalekiej przyszłości coś się zmieni.

Moje zdanie potwierdzają też wyniki sprzedażowe Motoroli. Sprzedaż telefonów w drugim kwartale tego roku nie była najlepsza. Motorola znajdowała się na końcu stawki (gorsze wyniki miał tylko RIM). O tym, że Motorola nie szykuje się na podbój Europy, może świadczyć fakt, że ostatnio wycofała się z rynku azjatyckiego. Musiała zwolnić ponad 4000 pracowników, żeby utrzymać rentowność. Myślę, że Motorola najpierw postara się stanąć na nogi u siebie, w Stanach, a dopiero później ruszy na podbój Europy i innych kontynentów.

Źródło: [url=http://www.theverge.com/2012/9/11/3317120/google-new-motorola-break-free-of-verizon-android]The Verge

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)