Dlaczego ja - androidowiec - wybiorę na swój następny telefon iPhone'a

Dlaczego ja - androidowiec - wybiorę na swój następny telefon iPhone'a01.04.2012 19:38
Google Android Vs Apple iOS | fot. revoseek.com
Bartosz Dul

Mam już dosyć. Żongluję telefonami częściej niż rasowy tester i już wiem, że moim kolejnym urządzeniem do pracy, tak na co dzień, nie będzie Android. Z różnych powodów nie będzie to też smartfon wyposażony w Windowsa, badę czy MeeGo. Celuję w iPhone'a. Dlaczego?

Jestem androidowcem

Android i ja | fot. wł.
Android i ja | fot. wł.

Po około pół roku trafiłem do Komórkomanii, gdzie miałem jeszcze częstszy i szerszy kontakt z urządzeniami mobilnymi. Do dziś jednak polscy użytkownicy i pasjonaci telefonów komórkowych kojarzą mnie przede wszystkim z Androidem.

Przetestowałem masę Androidów, począwszy od HTC Magic, przez Samsungi, Sony Ericssony, LG a nawet Huawei. Zawsze broniłem różnorodności Androida, aż do dziś. Do momentu, w którym przyszło mi w końcu wybrać telefon, który spełni moje oczekiwania.

Stoisko Google w Barcelonie | fot. wł.
Stoisko Google w Barcelonie | fot. wł.

Cieszyłem się na wieść, że pojadę w tym roku na targi w Barcelonie. Przede wszystkim dlatego, że jako dziennikarz będę mógł sprawdzić wszystko to, co mnie interesuje, do czego doprowadziła mnie moja pasja. Nie ukrywam jednak, że liczyłem też w Hiszpanii na obejrzenie z bliska mojego nowego telefonu. Nie wiedziałem tylko jeszcze jakiego.

W Barcelonie szukałem następnego telefonu dla siebie

Najlepsze, przemyślane zakupy w życiu - kto by tak nie chciał? Obejrzeć wszystko, co oferuje każdy liczący się producent, i wybrać produkt najlepszy ze wszystkich, taki, który akurat się podoba, i to w dodatku gdy ma się konkretne porównanie z pozostałymi.

Wróciłem do Polski i miałem mętlik w głowie. Oczywiście, na targach pełno było fantastycznych urządzeń, które z przyjemnością Wam przedstawiłem na łamach naszego blogu. Jedne wychwalałem, inne mniej. W końcu jednak nie zdecydowałem się na kupno żadnego z nich.

Lodowa kanapka na Xperii arc S - niestety tylko dosłownie | fot. wł.
Lodowa kanapka na Xperii arc S - niestety tylko dosłownie | fot. wł.

Po tylu latach Android wciąż cierpi na wiele chorób wieku dziecięcego. Niektóre leczone są od dawna, inne pojawiają się co jakiś czas, jakby Android je przyciągał.

Jestem użytkownikiem wymagającym. Moja wiedza, doświadczenie stały się swego rodzaju przekleństwem. Z marszu dostrzegam wady, niedoróbki i elementy, które były robione na szybko. Jeżeli producenci chcą zrobić na mnie wrażenie, to muszą się naprawdę postarać. I widzę, że próbują, chwała im za to. Tyle że nie do końca im to wychodzi.

Najlepsze smartfony z Androidem

W kręgu mojego zainteresowania znajdowały się praktycznie wszystkie najważniejsze flagowe modele z Androidem:

  • Samsung Galaxy Nexus
  • Samsung Galaxy S II
  • HTC One X
  • HTC One S
  • LG Swift 4X HD
  • Sony Xperia S
  • Motorola RAZR
Samsung Galaxy Nexus | fot. wł.
Samsung Galaxy Nexus | fot. wł.

Recenzowałem dla Was Galaxy Nexusa. Ma pewne braki, Android 4.0 to tylko krok do przodu. Ładniejsze zdjęcia robił już Nexus S, to nie byłyby dobrze zainwestowane pieniądze. Poza tym inne smartfony wydają się ciekawsze.

Ice Cream Sandwich dla Galaxy S II | fot. pocketnow.com
Ice Cream Sandwich dla Galaxy S II | fot. pocketnow.com

Już sam fakt, że brałem pod uwagę Galaxy S II (telefon 2011 roku według czytelników Komórkomanii), dobrze o nim świadczy, w końcu nie jest to nowy telefon. Na pewno jednak musiałbym wyrzucić z niego tego koszmarnego TouchWiza i wgrać czystego Androida. Prawdę mówiąc, znudziła mnie już ta ciągła zabawa w backupy i zmiany jeszcze nie w pełni działających ROM-ów. Nie przekonuje mnie też przesycony Super AMOLED.

LG Optimus Vu, 4X HD, 3D Max | fot. phonerpt.com
LG Optimus Vu, 4X HD, 3D Max | fot. phonerpt.com

LG zrobiło duży postęp. Podoba mi się LG Swift 4x HD. Dawniej smartfony LG były bezpłciowe, bez charakteru. Teraz to jest już coś. Mamy też Tegrę 3, niezły ekran HD i Androida 4.0. Tylko to wciąż LG. Nie wspomnę też o nakładce, która garściami czerpie z TouchWiza. Tylko po co kopiować coś, co i tak jest brzydkie? 4X HD nie przekonał mnie do siebie, nie powalił mnie.

Sony Xperia S | fot. Sony
Sony Xperia S | fot. Sony

Sony to z kolei prawdziwe odrodzenie. Sony Ericsson reprezentował sobą możliwie najmniej ciekawe cechy - dawanie ciała z aktualizacjami, plastikowe wykonanie, bezpłciowa nakładka, wolne układy. Udało im się pozbyć tego wszystkiego. Nie można stwierdzić, że dwurdzeniowy Snapdragon w Xperii S to wolny układ. Tylko po co mam kupować flagowca z przestarzałym na starcie układem? I to szczególnie wtedy, gdy mówi się o kolejnym smartfonie Sony ze Snapdragonem S4? Dziękuję, postoję.

Motorola już pracuje nad następcą Razra? (fot. inspiredmagz.com)
Motorola już pracuje nad następcą Razra? (fot. inspiredmagz.com)

Motorola RAZR jest piękna, jest unikalna. Ale ma kilka rzeczy, których nie zaakceptuję. Rozdzielczość qHD, nie taki nowy, dwurdzeniowy procesor i za wysoką cenę. Podobnie jak w przypadku Xperii S - już jest szykowany następca, czułbym się wyrolowany, kupując dziś Żyletkę.

Najbliżej spełnienia moich oczekiwań był HTC, producent, którego darzę sentymentem. Zawsze Sense wyznaczało trendy, rozwijało się najszybciej i to HTC traktowało najlepiej swoich klientów, jeśli chodzi o aktualizacje. Prywatnie też miałem kilka tych tajwańskich smartfonów i zawsze byłem z nich zadowolony, mimo że wymagało to sporo odblokowywania, rootowania i zabaw z tzw. custom ROM-ami.

HTC One X wydaje się perfekcyjny. Świetny ekran, nakładka, Beats Audio, doskonałe wykonanie, fantastyczny aparat i bardzo wydajny układ. Co prawda wciąż wolałbym Qualcomma S4, no ale już nie przesadzajmy, nie można mieć wszystkiego. Musiałbym jednak upaść mocno na głowę, żeby wydać 2700 zł na telefon. Telefon, nie komputer - telefon. To cudo może mi kawę podawać, ale wszystko ma swoje granice. One X ją przekroczył.

HTC One X i One S | fot. wł.
HTC One X i One S | fot. wł.

Z tego też powodu skierowałem wzrok na HTC One S, który jest równie świetnym urządzeniem, tyle że z rozdzielczością qHD zamiast HD i nieco mniejszym ekranem. No i ten dwurdzeniowy Qualcomm S4 - to nawet plus. Można go mieć za mniejszą kwotę, już nie tak absurdalną, choć wciąż wysoką (ok. 2300 zł). Chyba jednak kosztuje za dużo jak na swoje możliwości, musiałbym czekać na spadek ceny.

Tylko dlaczego mam przeżywać (w cudzysłowie oczywiście) katusze w związku ze zwykłym przecież wyborem telefonu? Niczego aż tak poważnego, ot narzędzia codziennego użytku. Różnorodność Androida stała się jego przekleństwem, na rynku jest tyle smartfonów z tym systemem, że coraz trudniej coś wybrać.

Apple wcale nie taki zły?

Nigdy nie przepadałem za polityką Apple'a, polityką bajek, kopiowania i windowania cen do chorego poziomu za coś, co nie jest tyle warte. Nie można mu jednak odmówić, że jego produkty są stylowe, mniej problemowe i banalne w obsłudze.

Ekran blokady: iOS vs Android 4.0 (fot. Android Cental)
Ekran blokady: iOS vs Android 4.0 (fot. Android Cental)

iOS ma sporo wad. Są rzeczy, których do dziś nie znoszę (jak np. konieczność korzystania z iTunes), ale w gruncie rzeczy wszystko to, na co narzekam w Androidzie, nie występuje na mobilnym systemie Apple'a.

Użytkownik kupuje dziś iPhone'a 4S i nie musi się niczym martwić. Otrzymuje wydajne urządzenie o niemal doskonałym ekranie, stylowym designie, z aparatem o niezłej optyce i ma przede wszystkim spokój. Nie martwi się o aktualizacje, fragmentację (także na poziomie aplikacji) czy jakość oprogramowania. Wie też, że najciekawsze oprogramowanie przychodzi często w pierwszej kolejności najpierw na produkty Apple'a (Baldur's Gate!)

iPhone | fot. wł.
iPhone | fot. wł.

Nawet cena nie przeraża. Nowego iPhone'a 4S z 16 GB pamięci można mieć już za ok. 2000-2200 zł. (tak, tak HTC, nie za blisko 3000 zł.).

Skoro wspomniałem o Baldur's Gate, warto poruszyć temat tabletów. Wychodzę z założenia (i zapewne nie tylko ja), że tablet ma być uzupełnieniem tego, co już mamy. Planuję nabyć w niedalekiej przyszłości tablet i wciąż nie widzę u Androida tej dojrzałości, co w iOS. Miliony użytkowników też nie widzą, o czym świadczy świetna sprzedaż kolejnej już generacji iPada.

Sony Tablet S | fot. wł.
Sony Tablet S | fot. wł.

Gdybym jednak został przy smartfonie-Androidzie, bez sensu byłoby kupowanie iPada. Może inaczej, dużo więcej osiągnie się dzięki synchronizacji iPhone'a z iPadem, niż równoczesnym posiadaniem Androida z tabletem Apple'a.

Nie mam już tyle czasu na zabawę z telefonem co kiedyś, irytują mnie przeładowania się Sense UI, zwieszanie się Androida, opóźnienia aktualizacji, jakość i niejednolitość aplikacji, fragmentacja systemu, paskudne nakładki, nieustanna konfiguracja telefonu. Jeżeli kupując iPhone'a, zyskam spokój kosztem swego rodzaju "zniewolenia" i ograniczenia, to chyba właśnie na to się zdecyduję - ja, typowy androidowiec.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.