Dotard's Escape to oryginalny tytuł stworzony dla fanów gier z labiryntami w roli głównej. Wymaga systematyczności, cierpliwości oraz zręczności, a w zamian daje sporo satysfakcji.
Dotard's Escape to oryginalny tytuł stworzony dla fanów gier z labiryntami w roli głównej. Wymaga systematyczności, cierpliwości oraz zręczności, a w zamian daje sporo satysfakcji.
Gracz wciela się rolę tytułowego Dotarda. Jest on więźniem, który ma szansę na ucieczkę. Zanim jednak mu się to uda, musi pokonać rozbudowany labirynt najeżony zabójczymi pułapkami. Każde wejście w którąś z nich zabiera część czasu przeznaczonego na pokonanie danego poziomu. Po drodze rozsiane są kawałki mapy, które pomagają w odnalezieniu drogi do wyjścia.
Gra pozbawiona jest kampanii. Gracz po prostu wybiera wielkość planszy, poziom trudności i ustawia limit czasowy. Labirynty powyżej wartości "mały" są naprawdę olbrzymie i łatwo się w nich pogubić. Dodatkowo limit czasu nie pozwala na opieszałość. Bez jakiegoś wcześniej obranego schematu można się po prostu zgubić. Do tego trzeba uważać na pułapki, które bywają frustrujące. Przeszkadzać może trochę monotonia otoczenia, ale z drugiej strony, co różnorodnego może być w lochu? Szkoda, że twórcy nie pokusili się o zaimplementowanie jakiejś internetowej tablicy wyników i graczowi pozostaje jedynie bicie własnych rekordów.
Dotard's Escape - gameplay
Grafika stoi na przyzwoitym poziomie. Ogniowa pułapka dynamicznie oświetla postać podobnie jak w grze Oscura, a całość jest trójwymiarowa i stworzona dzięki silnikowi Unity. Przydałaby się większa różnorodność przeszkód.
Dotard's Escape (3,36 zł) to gra dobra na chwilę. Grało mi się w nią przyjemnie, ale nie zrobiła też na mnie większego wrażenia. Ot, kolejny fajny zabijacz czasu. Dużym jego plusem jest dość wysoki poziom trudności i prostota rozgrywki.
[plus]dość trudna
[plus]dynamicznie tworzone plansze
[plus]trójwymiarowa grafika
[minus]monotonne otoczenie
[minus]brak internetowej tablicy wyników