Huawei P40 i P40 Pro niemal bez tajemnic. Wyciekają zdjęcia i specyfikacja

Wygląda na to, że Huawei znowu szykuje fotograficzną petardę. Aparatu 108 MP wprawdzie nie będzie, ale P40 Pro ma zrekompensować to innymi aspektami.

Internet częstuje nas kolejnymi doniesieniami na temat nadchodzących flagowców Huawei P40 i P40 Pro. Tym razem serwis WinFuture dzieli się z nami wizualizacjami oraz praktycznie kompletną specyfikacją.

Huawei P40 Pro ma zostać wyposażony w poczwórnie zagięty ekran AMOLED 6,58 cala o dosyć niespotykanej rozdzielczości 2640 x 1200 pikseli i bardzo cienkimi ramkami. Panel ma obsługiwać odświeżanie 90 Hz, co zapewni bardzo płynne animacje interfejsu.

Ekran Huaweia P40 Pro ma mieć bardzo duży otwór z lewej strony ekranu na czujnik głębi, układ odblokowywania twarzą wspomagany podczerwienią i sensor 32 MP o przysłonie f/2,2. Ze źródła wynika, że będzie miał autofokus.

Huawei P40 Pro ma być napędzany flagowym, ośmiordzeniowym procesorem Kirin 990 z obsługą 5G o maksymalnym taktowaniu 2,86 GHz. Za chłodzenie prawdopodobnie będzie odpowiadać system SuperCool składający się z cienkiego, grafenowego tworzywa i komory parowej. Procesor ma wspomagać 8 GB RAM. Z kolei na dane użytkownika przeznaczono 128 lub 256 GB rozszerzalnej pamięci ROM.

Huawei P40 Pro ma mieć na pokładzie aparaty:

• główny 50 MP RYYB z systemem ostrzenia Octa Phase Detection i obiektywem z przysłoną f/1,9 oraz OIS,
• ultraszerokokątny 40 MP RYYB przeznaczony do filmowania w 4K z maksymalnym ISO 512 000,
• 12 MP ze stabilizowanym teleobiektywem z przysłoną f/3,4,
• obiekty makro z minimalnym dystansem ostrzenia 2,5 cm,
• sensor głębi.

Huawei ma zaimplementować algorytmy XD Fusion Engine dbające o ostrość obrazu nawet przy pełnym zbliżeniu. Ciekawe, jak będzie to wyglądało w praktyce. Oprogramowanie ma również pozwalać na przybliżanie 50x bez dużej straty jakości. Ma na to pozwolić wykorzystanie wszystkich tylnych aparatów na raz.

Huawei P40 Pro ma też prawdopodobnie wykorzystywać AI w przednim aparacie do wyboru "złotego strzału" - kamerka selfie ma przechwytywać obrazy w rozdzielczości 4K przez 1,7 sekundy i na końcu wybrać najlepsze ujęcie.

Smartfon ma działać w oparciu o Androida 10 z nakładką EMUI 1.1. Urządzenie ma być zasilane ogniwem 4200 mAh z ładowaniem przewodowym 40 W lub indukcyjnym. Specyfikację zamyka NFC, certyfikat IP68, podwójny slot SIM i obsługa e-SIM.

Wyświetlacz Huaweia P40 zostanie pewnie spłaszczony i zmniejszony do 6,1 cala. Ma się też zmienić rozdzielczość - w tym przypadku na 2340 x 1080 pikseli. Niestety, wygląda na to, że będziemy musieli zapomnieć o 90 Hz.

W wycięciu mamy znaleźć takie same kamerki co w modelu z Pro, jednak bez systemu rozpoznawania twarzy 3D.

Huawei P40 ma zostać ponadto pozbawiony opcji 256 GB i diody IR. Zmieni się też prawdopodobnie specyfikacja tylnych aparatów:

• główny 50 MP RYYB z systemem ostrzenia Octa Phase Detection i obiektywem z przysłoną f/1,9 oraz OIS,
• ultraszerokokątny 16 MP z przysłoną f/2,2,
• 8 MP ze stabilizowanym teleobiektywem.

Huawei P40 ma być ponadto zasilany mniejszym ogniwem 3800 mAh z ładowaniem 22,5 W bez indukcji. Poza lekko zmienionymi wymiarami i wagą reszta specyfikacji prawdopodobnie się nie zmieni.

Były też plotki o autorskim WiFi 6+. Powinno również się pojawić.

Huawei P40 i P40 Pro oczywiście mają być pozbawione usług Google'a i Sklepu Play ze względu na bana. Dla wielu osób może to być nie do przełknięcia. Z czasem prawdopodobnie pojawią się pewnie stosowne poradniki, jednak mało zaawansowany użytkownik raczej rozejrzy się za innym modelem - i to mimo tego, że mają to być naprawdę ciekawe smartfony.

Oba Huaweie mają mieć premierę 26 marca 2020 roku i być oferowane w kolorach srebrnym, złotym, białym i czarnym. Ceny P40 będą prawdopobnie się zaczynać od 799 euro (ok. 3202 złote), natomiast P40 Pro od 999 euro (ok. 4577 złotych).

Co ciekawe, Huawei ma też wypuścić na niektóre rynki wariant bez 5G, jednak w Europie pojawi się pewnie wersja z Kirinem 990 5G, który taką sieć obsłuży.