Koniec marki Galaxy Note. Co dalej z wybuchającymi Note'ami 7?

Koniec marki Galaxy Note. Co dalej z wybuchającymi Note'ami 7?13.10.2016 18:31
Samsung Galaxy Note 7
Źródło zdjęć: © Krzysztof Basel
Mateusz Żołyniak

Wycofany z produkcji Galaxy Note7 jest najprawdopodobniej ostatnim urządzeniem, jakie Samsung wprowadził w ramach linii Note. Pytaniem pozostaje wciąż to, co południowokoreański gigant zrobi ze sprzedanymi egzemplarzami urządzenia.

Galaxy Note 7 był jednym z najbardziej oczekiwanych smartfonów tego roku. Szybko okazało się jednak, że był on gorącą nowością nie tylko w przenośni. Urządzenie dość krótko dostępne było na rynku, ale jego losy były burzliwe. Pierwsze doniesienia o wybuchających egzemplarzach, wstrzymanie sprzedaży i start globalnej akcji wymiany, zakazy wprowadzane przez linie lotnicze, sprawna wymiana i zapowiedzi powrotu na rynek, wybuchy "bezpiecznych" modeli oraz wycofanie sprzętu z rynku i zakończenie jego produkcji to tylko najważniejsze etapy historii Galaxy Note'a 7, którą jakiś czas temu przedstawił Łukasz.

Nie obejdzie się bez konsekwencji

Jest to już przeszłość. Warto skupić się teraz na konsekwencjach, jakie wynikną z zaistniałej sytuacji. Najbardziej oczywistymi są straty finansowe - analitycy uważają, że nieudane wprowadzenie Note'a 7 może kosztować firmę nawet 18 miliardów dolarów. Samsung straci pieniądze włożone w promocję urządzenia, a także sporą część wydatków związanych z jego produkcją i późniejszą wymianą.

Spadające ceny akcji Samsunga
Spadające ceny akcji Samsunga

Przedstawiciele południowokoreańskiego giganta zapowiedzieli już, że nie mają w planach naprawy Note'a. Oznacza to więc, że część podzespołów zostanie z pewnością wykorzystanych w innych urządzeniach, a z pozostałych elementów smartfona zostaną odzyskane minerały i materiały, które posłużą do produkcji innych podzespołów. Samsung będzie więc w stanie skorzystać jeszcze na ok. 2,5 mln sprzedanych do tej pory egzemplarzach urządzenia.

Zszargana reputacja zaboli najbardziej

Koreańczycy z pewnością odczują starty finansowe, ale wiedzą też, że znacznie gorszy może być nadszarpnięty wizerunek firmy. Ten budowany był w końcu przez lata, przy sporych wydatkach na marketing. Afera z Note'em już teraz sprawiła, że w Chinach (niezwykle ważny rynek dla każdego producenta) zauważalnie pogorszyła się opinia o produktach Samsunga.

Wybuchający Galaxy Note 7 to temat, który powoli schodzi już z pierwszych stron gazet, ale z pewnością użytkownicy szybko o nim nie zapomną. Tym bardziej, że cały czas o sprawie przypominają nie tylko operatorzy i producent, ale i linie lotnicze czy... firmy kurierskie. Amerykańskie oddziały FedEx i UPS zaostrzyły przepisy związane z transportem Note'ów 7, a do tego nie chcą odbierać urządzeń od pojedynczych użytkowników (tylko sklepy i salony operatorów).

GTA 5 MOD - Samsung Galaxy Note 7 (Bomb)

Nie zobaczymy już nowych Galaxy Note'ów

Afera z wybuchającymi bateriami sprawiła, że linia Note straciła świetną opinię, jaką szczyciła się do tej pory. Doniesienia z Rosji sugerują nawet, że Samsung ma zamiar porzucić całkowicie tę serię. Firma doszła rzekomo do wniosku, że próby odbudowania marki nie mają już sensu i lepiej będzie, gdy w przyszłości nie pojawią się już nowe Galaxy Note'y.

Nie oznacza to, że Koreańczycy zrezygnują z urządzeń z wielkimi ekranami czy rysikami. Te mogą być wprowadzane w ramach linii Galaxy S np. jako modele "Pro". Szczególnie, że flagowa marka wciąż trzyma się bardzo dobrze.

Co z użytkownikami, którzy kupili Galaxy Note 7?

Wcześniej Samsung będzie musiał uporać się z zebraniem wprowadzonych na rynek Note'ów 7, a tych było prawie 2,5 mln. Było, gdyż firma część modeli dostała przy okazji akcji wymiany - wielu operatorów nie zdążyło rozesłać "bezpiecznych" egzemplarzy przed wyjawieniem tego, że wcale nie są bezpieczne. Nie zmienia to jednak faktu, że przed firmą sporo pracy.

Nie dziwi, że Koreańczycy zachęcają klientów, aby nie zwlekali z oddaniem kupionego Note'a 7. Nakłaniają oni jednocześnie, aby użytkownicy nadal korzystali ze sprzętu Samsunga, oferując jako alternatywę modele Galaxy S7 i S7 edge. Gigant w Stanach za zwrócenie Note'a przelewa na konto użytkownika u operatora 25 dol., a gdy ten wybierze sprzęt Samsunga kwota wzrasta do 100 dol.

Podobnie sprawy wyglądają w Korei Południowej czy na Tajwanie, gdzie klienci za zmianę Note'a 7 na Galaxy S7/S7 edge dostają kupony o wartości ok. 90-95 dol. Na tym jednak nie koniec, gdyż Samsung oferuje wymianę nawet egzemplarzy, które zostały zakupionej z drugiej ręki. Ich użytkownicy muszą wykonać jeden telefon i mogą cieszyć nowym, w pełni bezpiecznym smartfonem.

Co z Polską?

Użytkownicy w naszym kraju będą mogli liczyć na to samo, co zapowiedział już polski oddział Samsunga.

Zalecamy, aby wszyscy obecni użytkownicy Note7 zaprzestali korzystania ze swojego urządzenia i wyłączyli je, uprzednio przenosząc wszystkie swoje dane na inny nośnik. Aktualnie pracujemy nad uruchomieniem programu, który umożliwi wymianę Note7 na Galaxy S7 Edge wraz z rekompensatą. Alternatywą będzie uzyskanie zwrotu pełnej ceny urządzenia.

Dowiedzieliśmy się już, że producent w ciągu najbliższych dni zdradzi szczegóły programu wymiany Note'ów na model Galaxy S7 edge, który również wyposażony jest w spory ekran. Dotyczy to nie tylko egzemplarzy kupionych w wolnej sprzedaży, ale i tych nabytych u operatorów. Ci współpracują już z Samsungiem i przygotowują nowe oferty dla klientów wraz ze stosowną rekompensatą.

Rośnie zainteresowanie serią Galaxy S7

Wzrośnie zainteresowanie Galaxy S7 edge, Źródło zdjęć: © Miron Nurski
Wzrośnie zainteresowanie Galaxy S7 edge
Źródło zdjęć: © Miron Nurski

Pozostały jeszcze dwie konsekwencje nieudanego wprowadzenia Note'a 7. Z pierwszej z nich może cieszyć się Samsung. DigiTimes donosi bowiem, że większość fanów Samsunga nie jest zrażonych do sprzętu firmy i wybiera opcję wymiany na Galaxy S7 edge. Można więc spodziewać się, że wprowadzone w pierwszej połowie tego roku flagowce przeżyją swoją druga młodość.

Jest i pozytywny aspekt

Na koniec warto wspomnieć o korzyściach, jakie dostaną wszyscy użytkownicy. Samsung w tym roku wprowadził do topowego smartfona niesprawdzone rozwiązanie, które zagrażało zdrowiu wielu osób. Koreańczycy zapłacą za to teraz i będzie to na tyle wysoka cena, że czegoś się nauczą.

Gigant z pewnością od teraz znacznie zwiększy wysiłki kierowane na kontrolę jakości produktów, które wychodzą z jego fabryk. Kolejne smartfony firmy (nie tylko te topowe) powinny być urządzeniami o wyższej jakości, gdyż niemal każdy będzie patrzył Samsungowi na ręce i szukał najmniejszego potknięcie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.