Kto YouTube'em wojuje, od YouTube'a ginie, czyli Google i Microsoft na wojnie

Kto YouTube'em wojuje, od YouTube'a ginie, czyli Google i Microsoft na wojnie16.05.2013 17:00
fot. winphonemetro.com

Do tej pory użytkownicy urządzeń pracujących pod kontrolą systemu Windows Phone na liście aplikacji mogli ujrzeć jedynie kafelek podpisany jako "YouTube". Kliknięcie w niego uruchamiało przeglądarkę i przenosiło do mobilnej strony serwisu. Taki stan rzeczy nie mógł trwać wiecznie, więc Microsoft - nie oglądając się na Google'a - przygotował własną aplikację. To wywołało wojnę między gigantami.

Klient YouTube'a stworzony przez koncern z Redmond pojawił się w sklepie Windows Phone ponad tydzień temu; zbiera bardzo dobre oceny i komentarze. Nic dziwnego - funkcjonalnością przebija wszystkich oficjalnych klientów dostępnych na inne platformy. Jak Microsoft tego dokonał? W bardzo prosty sposób: wystarczyło złamać kluczowe punkty regulaminu serwisu.

Jak wiadomo, głównym źródłem przychodu YouTube'a są reklamy wyświetlane przed filmami i podczas ich trwania. Regulamin serwisu kategorycznie zabrania więc blokowania bądź modyfikowania reklam wyświetlanych przez serwis. Jednym ze sposobów na ich ominięcie jest pobranie filmu na urządzenie, co pozwala na odtwarzanie go bez udziału YouTube'a. Nic więc dziwnego, że tego typu praktyki również są zakazane. Tymczasem aplikacja przygotowana przez Microsoft łamie obydwa punkty regulaminu: blokuje reklamy i umożliwia pobieranie filmów na telefon.

[solr id="komorkomania-pl-159127" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/3748,samsung-galaxy-s4-z-czysta-wersja-androida-to-dobry-ruch" _mphoto="galaxy-s4-google-edition-2874791.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3846[/block]

Czy to niedopatrzenie ze strony deweloperów Microsoftu? Wygląda na to, że nie i że było to przemyślane zagranie mające na celu postawienie Google'a w złym świetle. Kwestią czasu była bowiem reakcja Google'a i żądanie usunięcia aplikacji ze sklepu Windows Phone. Wyszukiwarkowy koncern tym samym połknął haczyk, bo Microsoft właśnie publicznie wskazał na niego palcem i powiedział: "patrzcie, ten zły i niedobry Google, przez którego filmy musieliście oglądać w przeglądarce, teraz żąda usunięcia aplikacji, którą sami zrobiliśmy". Czy to zadziałało? Wystarczy wejść tutaj i poczytać komentarze użytkowników. Tych o treści "f*ck you Google" nie trzeba długo szukać.

Czy Google postąpił źle? Koniec końców broni tylko interesów swoich, reklamodawców i użytkowników, do czego - jako właściciel serwisu - ma absolutne prawo. Poza tym filmy na platformie Windows Phone można oglądać od zawsze poprzez mobilną stronę internetową, więc w całej aferze chodzi wyłącznie o aplikację, a nie o dostęp do treści.

Choć plan Microsoftu był przebiegły, koncern nie mógł przewidzieć, że trafił na równie sprytnego przeciwnika. Nie od dziś wiadomo, że zyskami z reklam wyświetlanych na YouTube serwis dzieli się z twórcami filmów. Koncern oczywiście nie omieszkał wykorzystać tego faktu w piśmie wystosowanym do Microsoftu:

Niestety, przez blokowanie reklam i umożliwienie pobierania filmów wasza aplikacja odcina ich twórców od źródła dochodu i hamuje rozwój treści w serwisie YouTube.

Microsoft zasłania się zatem Janem Kowalskim, który przez złego Google'a musi korzystać z przeglądarki, a ten z kolei panią Jadzią, która prowadzi na YouTubie kanał kulinarny, ale przez blokowanie reklam na Windows Phone'ach nie ma co do garnka włożyć.

Nie trzeba było oczywiście czekać długo  na odpowiedź Microsoftu:

Bylibyśmy niezmiernie szczęśliwi, gdybyśmy mogli wyświetlać reklamy w naszej aplikacji, ale potrzebujemy do tego udostępnionego przez Google API.

Google już wcześniej wielokrotnie odmawiał udostępnienia Microsoftowi API serwisu YouTube. Jeśli zrobi to i tym razem, ponownie wyjdzie na tego złego.

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że w całej sprawie już dawno przestało chodzić o aplikację. Jest ona jedynie narzędziem w rękach gigantów, którego używają do pogrążania siebie nawzajem. Jak zakończy się ta wojna, na razie nie wiadomo. Microsoft ma czas do 22 maja na usunięcie swojej aplikacji ze sklepu Windows Phone.

Źródło: The VergeThe Verge

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.