Samsung i LEGO chcą żerować na młodszych użytkownikach. Mam nadzieję, że im się nie uda

Już 22 września na ekrany kin wchodzi "LEGO NINJAGO: FILM". Okazało się to świetną okazją dla Samsunga, aby... wyprzedać zalegające w magazynach zapasy starego sprzętu. Nie sposób bowiem inaczej określić wprowadzenia modelu Galaxy Kids Tablet 7.0 THE LEGO NINJAGO MOVIE Edition.

Nie ma nic przeciwko ciekawym edycjom specjalnym smartfonów czy tabletów, a warianty modeli OPPO i vivo, które przygotowano dla fanów FC Barcelony czy ligi NBA, bardzo mi się spodobały. Dość ciekawe były też smartfony Galaxy S, które wydano przy przy okazji premier głośnych filmów, jak "Avengers: Czas Ultrona" czy "Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara".

Tego samego nie można powiedzieć jednak o projekcie, który powstał teraz dzięki współpracy Samsunga i LEGO - Galaxy Kids Tablet 7.0 THE LEGO NINJAGO MOVIE Edition. To kierowane do najmłodszych użytkowników urządzenie jest tak złe, że nie powinno być dodawane do biletów na najnowszy film z serii LEGO. Gdzie tu mówić o sprzedawaniu za 150 dol. (ok. 540 zł).

Po pierwsze, pod wspomnianą, nieco przydługą nazwą ukrywa się zmodyfikowany Galaxy Tab E Lite 7.0, który ma archaiczną specyfikację. Można w niej znaleźć czterordzeniowy układ Spreadtrum SC8830 (1,3 GHz), 1 GB RAM-u, 7-calowy ekran o rozdzielczości 1024 x 600 pikseli czy kamerkę 2 Mpix.

Jedynym jaśniejszym punktem specyfikacji jest bateria, która ma 3600 mAh. Ma ona pozwolić na jakieś 8 godz. korzystania z urządzenia. Nie będą to najbardziej komfortowo spędzone godziny, jeżeli młodsi użytkownicy pomyślą o graniu w jakikolwiek z nieco bardziej wymagających tytułów.

Po drugie, Samsung pozostawił na pokładzie Galaxy Kids Tab 7.0 system Android w wersji 4.4 KitKat. Tak, dobrze przeczytaliście - ponad 4-letnią (!) wersję platformy Google'a.

Po trzecie, nowość sprzedawana jest za 50 dol. więcej niż Tab E Lite. Wychodzi więc na to, że Koreańczycy wykorzystali gumową osłonę z cudownego tworzywa, albo sporo zapłacili za umieszczenie na niej figurek LEGO.

Może wydać się, że tablet ten nie powinien mieć dla mnie większego znaczenia, bo to produkt na amerykański rynek. To tam Samsung będzie próbował nie tylko wypchnąć z magazynów przestarzały sprzęt, a do tego zarobić na niewiedzy rodziców, którzy pomyślą, że tablet z logo LEGO NINJAGO to dobry pomysł na prezent dla ich pociechy.

To jednak strasznie krótkowzroczne podejście. Nawet młodsi użytkownicy, który mają od 8 do 10 lat, szybko przekonają się bowiem, że ich nowe urządzenie nie jest najwyższych lotów, a ci, którzy nie mieli styczności z produktami Samsunga, dość szybko wyrobią sobie niezbyt pochlebną opinię o producencie. Powinno się przecież dbać też o tych młodszych, mniej świadomych użytkowników, bo może to zaprocentować w przyszłości...