Jeśli OnePlus chce się utrzymać na rynku, powinien przestać stąpać po cienkim lodzie

Jeśli OnePlus chce się utrzymać na rynku, powinien przestać stąpać po cienkim lodzie08.07.2015 11:29
OnePlus stąpa po cienkim lodzie?
Źródło zdjęć: © Shutterstock

Oby tylko powiedzenie "kto mieczem wojuje, od miecza ginie" w przyszłości nie znalazło odzwierciedlenia w przypadku OnePlusa.

Chiński start-up wziął sobie za cel nietypową, ale coraz liczniejszą grupę docelową, która obejmuje miłośników smartfonów, geeków i technologicznych zapaleńców. Są to wdzięczni konsumenci, bo wystarczy „tylko” dać im dopracowany produkt w atrakcyjnej cenie, a będą zadowoleni. Nie trzeba nawet inwestować w reklamę; fani technologii mają to do siebie, że po informacje na temat nowych gadżetów sięgają sami, więc puszczenie tweeta ze specyfikacją załatwia sprawę. Można także z łatwością podbuntowywać ich przeciwko konkurencji choćby podrzucając im wyśmiewające ją obrazki.

Źródło zdjęć: © OnePlus
Źródło zdjęć: © OnePlus

Słowem - klienci idealni. Problem jednak w tym, że obrana przez OnePlusa grupa docelowa to miecz obosieczny, bo nawet najmniejsza wpadka może się przerodzić w totalną katastrofę. OnePlus zdaje się nie do końca zdawać sobie z tego sprawę.

Pierwsza większa afera wybuchła krótko po ruszeniu ze sprzedażą OnePlus One’a, kiedy to okazało się, że część egzemplarzy ma żółte przebarwienia na ekranach. Ok, to pierwsze urządzenie, zdarza się. Niestety klienci reklamujący wadliwe urządzenia usłyszeli, że gwarancja nie będzie honorowana, bo to nie wada, tylko... cecha produktu. Dopiero gdy cała sprawa z oczywistych względów obiła się w internecie szerokim echem pojawiło się zapewnienie, że problem zostanie rozwiązany software’owe, a tak w ogóle to inne telefony też mają żółte ekrany, co zostało podparte wygooglanymi obrazkami. Coś jak Steve Jobs i jego odpowiedź na „Antennagate”.

Kilka miesięcy później firma miała problemy natury prawnej, w wyniku czego otrzymała zakaz sprzedaży smartfonów z systemem CyanogenOS na terenie Indii, czyli gigantycznym i ważnym dla Chińczyków rynku. Spór między OnePlusem a Cyanogenem ostatecznie doprowadził zresztą do ogłoszenia zakończenia współpracy, więc start-up zmuszony jest rozwijać własną i wciąż ubogą w funkcje modyfikację OxygenOS. W oficjalnych komunikatach nie pada jednak ani słowo na temat prawdziwej przyczyny takiego stanu rzeczy, a firma raczy nas jedynie bełkotem o zaletach rozwijania hardware’u i software’u i bycia bliżej użytkowników. Halo, OnePlusie. Pamiętasz nas jeszcze? To my, świadomi konsumenci.

To jednak nic przy niebezpiecznym kroku, jaki OnePlus wykonał informując, że kolejny „zabójca flagowców” będzie miał owianego złą sławą Snapdragona 810. Producent zapewnia oczywiście, że postawił na odświeżoną wersję procesora o oznaczeniu v2.1, która - podobno - nie ma problemów z przegrzewaniem się, a także zastosował specjalną pastę termoprzewodzacą oraz skrupulatnie zoptymalizał oprogramowanie, ale ja temu układowi i tak nie ufam. Swoją drogą, znacie drugą firmę, która w materiałach promocyjnych musi oznaczać procesor w taki sposób?

Ujawniona dotychczas specyfikacja OnePlusa 2, Źródło zdjęć: © OnePlus
Ujawniona dotychczas specyfikacja OnePlusa 2
Źródło zdjęć: © OnePlus

Moim zdaniem OnePlus mimo wszystko stąpa po bardzo cienkim lodzie, więc będę bacznie obserwował opinie użytkowników. Czym innym są zresztą wewnętrzne testy przeprowadzone przez garstkę pracowników, a czym innym jest oddanie produktu w ręce setek tysięcy technologicznych zapaleńców, którzy będą wgrywać custom ROM-y i katować swoje smartfony na wszelkie możliwe sposoby.

Może się mylę i OnePlus faktycznie jest pewien tego, że jego nowy flagowiec nie będzie miał problemów natury termicznej. Oby, bo o ile możemy sobie krytykować przegrzewającą się Xperię Z3+, a koniec końców i tak kupi ją Kowalski, który nie ma pojęcia, czym jest Snapdragon 810, o tyle OnePlus 2 takiej krytyki może nie przetrwać. Żaden nieświadomy Kowalski i tak by po niego nie sięgnął.

Chińczycy powinni mieć również świadomość tego, że wzrost popularności firmy jest wprost proporcjonalny do liczby związanych z nią afer, o czym już niejednokrotnie przekonał się Apple czy Samsung. OnePlus musi ich unikać jak żaden inny producent, bo od tego może zależeć jego być albo nie być.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.