O tym, jak Samsung, Rosja i Chiny chcą zastąpić Androida Tizenem

O tym, jak Samsung, Rosja i Chiny chcą zastąpić Androida Tizenem10.02.2015 11:49
Jan Blinstrub

Produkacja telefonów może należeć do Azjatów, ale to Amerykanie kontrolują wszystkie kluczowe systemy operacyjne. Zwłaszcza Google jest solą w oku rządów kilku państw.

Starzy wrogowie

Są wśród nich Chiny, jest też Rosja. Na starcie trzeba zaznaczyć: w obu państwach pozycja Google jest słabsza niż w Europie. Chińczycy od lat tworzą odpowiedniki najpopularniejszych usług i chętnie z nich korzystają. Rosjanie natomiast mają Yandex, do którego należy blisko 60% rynku wyszukiwarek i który ma ekosystem usług zbliżony do google'owego.

Niemniej władze w Pekinie i Moskwie niejednokrotnie wypowiadały się krytycznie o dominującej pozycji amerykańskich firm w rynku mobilnym. Podejmowały też próby przełamania monopolu. Tworzyły nawet alternatywne systemy operacyjne. Jak się nietrudno domyślić, z marnym skutkiem. Pojawił się jednak sprzymierzeniec.

Starzy przyjaciele

Sukces Samsunga to Android. Sukces Androida to Samsung. Obie firmy zawdzięczają sobie bardzo wiele, choć patrzą sobie na ręce i szykują ścieżki wyjścia ze związku, gdyby druga strona próbowała symbiozę zastąpić dominacją. Google ma wielu partnerów i jest uzbrojony po zęby w patenty, a Samsung jest niemal samowystarczalny hardware'owo i od jakiegoś czasu buduje alternatywny ekosystem. A także sam system. Dodatkową motywacją jest też pewnie to, że tańsza konkurencja, która dotychczas podgryzała Koreańczyków powoli zaczyna ich zjadać. Konkurencją jest przede wszystkim to, co mieści się w kategorii "Others".

Tizen

To taki gorszy Android. Możemy sobie z niego żartować, bo na tę chwilę nie ma większych szans na naszym rynku. Ani na europejskich czy amerykańskim. Wybieramy urządzenia z Androidem, WP i iOS-em i jesteśmy wrośnięci w amerykańskie ekosystemy usług mobilnych. Samsung nie będzie nam Tizena wciskać na siłę, choć może próbować przemycić go w innych urządzeniach - na przykład telewizorach, zegarkach, a pewnie nawet lodówkach.

Jednak wbrew temu, co zwykle o sobie myślimy, nie jesteśmy pępkiem świata. Środek ciężkości już jakiś czas temu przesunął się na Wschód. Nie trzeba nawet wprowadzać produktu do Stanów i Europy, żeby odnieść globalny sukces (pozdrowienia dla Xiaomi).

Samsung Z
Samsung Z

Samsung Z z Tizenem jest obecnie sprzedawany w Indiach. Podobno w 10 dni sprzedało się 50 tys. egzemplarzy. Wynik bez dramatu, ale nadal dość skromny, jak na tego producenta i tak wielki rynek. Indie, choć wydają się idealnym rynkiem dla niedrogiego smartfona, są jednak bastionem Google. Chiny i Rosja przeciwnie.

Połączone siły

W kategoriach, w których Google globalnie ma pozycję dominującą, w Rosji i Chinach musi oddać palmę pierwszeństwa lokalnej konkurencji. Poza tym oba państwa robią co mogą, by wzmocnić pozycję firm spoza Stanów. Wystarczy wspomnieć tweety Ministra Komunikacji Federacji Rosyjskiej sprzed tygodnia, który wezwał do demonopolizacji globalnego ekosystemu IT i zapowiedział granty dla rosyjskich deweloperów, którzy będą migrować swoje aplikacje do Tizena i Sailfish OS.

Rosja i Chiny to potężne i chłonne rynki, które, co w tym wypadku jest kluczowe, mają własne, rozwinięte ekosystemy usług IT. Nic więc dziwnego, że Samsung widzi tam potencjał. Dodatkowo wrogo nastawione do amerykańskich usługodawców władze z pewnością mogą zapewnić wsparcie nowemu systemowi.

Odczarowanie

Historia może wydawać się całkiem logiczna. Są w niej duże, atrakcyjne i otwarte na nowości rynki, jest potężna firma, która z sukcesami podbija kolejne kategorie produktów i są przychylne władze. Jest tylko jeden problem. Dlaczego ktokolwiek miałby rezygnować z obecnego systemu na rzecz nowego, ze szczątkowym ekosystemem? Co stoi na przeszkodzie, by wykorzystać open source'owy rdzeń Androida w telefonach? Już teraz wiele firm tak robi, dzięki czemu nie muszą odcinać się od potężnej bazy aplikacji.

Wystarczy spojrzeć ile czasu i zasobów trzeba było poświęcić, by przekonać deweloperów, żeby tworzyli swoje aplikacje nie tylko na iOS, ale także na Androida. Wystarczy przypomnieć, z jakim trudem Microsoft próbuje znaleźć miejsce dla siebie w świecie urządzeń mobilnych. Nie ważne jak silna jest pozycja Samsunga. Nieistotne, w ilu kategoriach produktów Tizen będzie wykorzystywany. Szanse nowego systemu w rynku urządzeń mobilnych są niewielkie.

Niech puentą będą słowa Richarda Yu, CEO Huawei, który przyznał co prawda, że operatorzy naciskali, by zainteresować się Tizenem i miał nawet zespół odpowiedzialny za rozwój i badanie tego systemu, ale ostatecznie go anulował. Powiedział wprost: Tizen nie ma szans na sukces.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.