Sprawa sądowa Apple i Samsunga - Cupertino przechodzi do ciężkiej artylerii

Sprawa sądowa Apple i Samsunga - Cupertino przechodzi do ciężkiej artylerii10.08.2012 16:20
Samsung vs Apple (fot. businesstech.co.za)
Michał Mynarski

Tocząca się właśnie w Stanach batalia sądowa między Apple a Samsungiem jest praktycznie codziennie źródłem ciekawych informacji, które gdyby nie zaistniałe okoliczności nigdy nie wyszłyby na jaw. Niezależnie od tego kto wygra tę sprawę, redaktorzy i entuzjaści elektroniki użytkowej dowiedzą się wielu intrygujących ciekawostek na temat etapu projektowania urządzeń, które noszą w kieszeni.

Tocząca się właśnie w Stanach batalia sądowa między Apple a Samsungiem jest praktycznie codziennie źródłem ciekawych informacji, które gdyby nie zaistniałe okoliczności nigdy nie wyszłyby na jaw. Niezależnie od tego kto wygra tę sprawę, redaktorzy i entuzjaści elektroniki użytkowej dowiedzą się wielu intrygujących ciekawostek na temat etapu projektowania urządzeń, które noszą w kieszeni.

We wtorek Apple pokazało, że posiada w rękawie naprawdę potężne argumenty by udowodnić Samsungowi, że seria Galaxy z modelem "S" na czele to coś więcej niż tylko inspiracja.

Firma z Cupertino przedstawiła w sądzie dowód, będący wewnętrznym raportem Samsunga, który zawiera masę porównań iPhone'a i Galaxy S (nazywanego "S1"). Ten niesamowicie dokładny, 132-stronnicowy - przetłumaczony z języka koreańskiego - dokument opisuje każdy aspekt iPhone'a i przyrównuje go do analogicznego w S1. Inżynierowie Samsunga, będący autorami owego raportu, zwracają uwagę nawet na wykorzystanie światła w ikonach, dzięki któremu system wydaje się bardziej luksusowy.

Pod lupę wzięta jest każda cecha obu smartfonów. Podstawowa funkcjonalność, obsługa mediów, wbudowane aplikacje, multimedia, łączność czy animacje i inne detale wizualnej części systemu. Za każdym razem w podsumowaniu znajdujemy wnioski, jakie dalsze kroki powinien podjąć Samsung. Zazwyczaj opierają się one o ocenę, że Galaxy powinien przypominać i zachowywać się bardziej jak iPhone.

Ikonki w iPhone i Galaxy S, raport Samsunga 2010r. fot. allthingsd.com
Ikonki w iPhone i Galaxy S, raport Samsunga 2010r. fot. allthingsd.com

Trzeba przyznać, że autorzy raportu spisali się na medal. W 2010 roku rozpisali cały iOS i iPhone'a na czynniki pierwsze i nic im nie umknęło. Zauważyli, że pomimo większego o pół cala ekranu, interfejs S1 w porównaniu do smartfonu Apple kiepsko wykorzystuje przestrzeń, przez niefrasobliwe rozmieszczenie przycisków i rozmiary czcionek. Zwrócili uwagę nawet na bardzo uciążliwe nachodzenie na siebie okienek w systemie i ekranowej klawiatury. Szkoda, że w 2012 roku dalej znakomita część Androidów nadal ma ten problem (chociażby przy wpisywaniu danych do sieci WiFi). Czytając o niesamowitym przywiązaniu do detali, jakie cechowało Jobsa i jego zespół, można śmiało stwierdzić, że inżynierowie z Cupertino mogliby być dumni z dokładności, z jaką zabrali się do raportu ludzie Samsunga. Jestem pewien, że docenili produkt Apple bardziej, niż jakikolwiek inny klient na świecie, a podobno miarą Twojej siły jest siła Twoich wrogów.

Całość jest naprawdę ciekawa i warto poświęcić chwilę by się jej przyjrzeć. Rozumiem w tym momencie inżynierów i programistów z Cupertino, którzy poświęcili naprawdę sporo czasu, by wymyślić i doszlifować masę rozwiązań, które potem adekwatny zespół w koreańskiej firmie przerysował i zaimplementował do swoich telefonów. Ten dowód stawia pod znakiem zapytania tezę Koreańczyków, jakoby chodziło w tym wszystkim tylko o inspiracje. Apple na pewno będzie chciało za pomocą tego raportu udowodnić, że Samsung z pełną premedytacją i bez oporów kopiował rozwiązania, nad którymi ludzie w Cupertino głowili się miesiącami.

Co więcej kalifornijska firma nie zwalnia tempa. Wcześniej wzywała na świadków nie tylko swoich głównych inżynierów, ale i specjalistów od projektowania ikonek i ekspertów, którzy mieli orzec, że podobieństwo produktów Samsunga i Apple to coś więcej niż tylko zbieg okoliczności. Nieporadność w sądzie Koreańczyków nie poprawia sytuacji Sammy'ego. Przypominam, że na początku procesu sędzia Lucy Koh odrzuciła część materiału dowodowego Samsunga, który potem bez jej pozwolenia został udostępniony mediom przez prawnego przedstawiciela firmy - Johna Quinna. Również za dowód nie zostały uznane rekwizyty filmowe z produkcji 2001: Odyseja Kosmiczna, które miały pokazać, że tablet nie jest pomysłem należącym do Apple.

Serwis AllthingsD cytuje przedstawiciela Samsunga, który skomentował rewelacje dotyczącego omawianego tutaj raportu:

Wbrew pozorom te dowody nie są tak obciążające jak może się wydawać. […] Tak naprawdę to typowe, korporacyjne działania, rutynowo wykonywane nie tylko przez nas, ale przez wiele innych firm z wielu innych dziedzin. Jesteśmy bardzo dumni z naszych innowacji dostarczonych Wam przez 50 000 inżynierów i projektantów z całego świata, które czynią nasze produkty wartymi wyboru.

Pozostaje tylko pytanie: Czy w 2010 roku widzieliśmy faktycznie pracę tych tysięcy inżynierów i projektantów, czy skrupulatne kopiowanie rozwiązań konkurencji, które dziś przed sądem jest nazywane "inspiracją".

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.