Xperia J - mniejsze, znaczy gorsze? [test]

Xperia J - mniejsze, znaczy gorsze? [test]03.03.2013 10:00
Xperia J (fot. wł)
Tomasz Nowak

Xperia J jest nazywana mniejszą wersją Xperii T. Patrząc na specyfikację, miałem co do tego duże wątpliwości i podchodziłem do tego telefonu z dużym dystansem. Na papierze wyglądał co najwyżej przeciętnie, jednak wszystko zmieniło się, kiedy trafił w moje ręce.

Xperia J - specyfikacja, wygląd i wykonanieSpecyfikacja

Xperia J (fot. wł)
Xperia J (fot. wł)

Wygląd i wykonanie

Xperia J (fot. wł)
Xperia J (fot. wł)

Jakość wykonania poszczególnych elementów obudowy również stoi na bardzo przyzwoitym poziomie. Wszystko jest dobrze spasowane, nic nie trzeszczy. Jedynie przyciski do regulacji głośności są trochę luźne. Absolutnie nie przeszkadza to w codziennym użytkowaniu i nie jest to wada. Słychać to jednak kiedy odkłada się telefon na biurko (albo energicznie nim potrząsa). Same przyciski są jednak dobrej jakości, skok jest wyczuwalny i nie miałem z nimi żadnych problemów. Niestety znajdujący się nieco wyżej przycisk blokady jest trochę niefortunnie umiejscowiony - zbyt blisko przycisków głośności. Sprawiało to, że czasami myliłem się naciskając nie ten co trzeba. Szybko jednak wyrobiłem sobie nawyk i po kilku godzinach spędzonych z telefonem, nie był to dla mnie problem. Niestety skok włącznika jest trochę zbyt miękki i nie jest tak wyczuwalny, jak w tych od regulacji głośności. Tyle można powiedzieć o prawej krawędzi telefonu.

Xperia J (fot. wł)
Xperia J (fot. wł)

Z lewej znajduje się jedynie gniazdo microUSB. Niestety ma ono jedną, drobną wadę, na którą często zwracam uwagę. Jest prostokątne, co utrudnia wkładanie wtyczki. Moim zdaniem gniazdo powinno być wyprofilowane (jak chociażby w starym HTC Widlfire). Wystarczy wtedy jeden rzut okiem, żeby dowiedzieć się jak należy ustawić wtyczkę. Górna krawędź telefonu to miejsce, gdzie zostało umieszczone gniazdo Jack 3,5 mm. Dla jednych będzie to wada, dla mnie jest to zaleta. Wszystkie słuchawki, które posiadam, mają proste wtyczki, więc takie ustawienie jest dla mnie optymalne. Samo gniazdo również nie sprawia problemów i współpracuje z różnymi słuchawkami. Dolna krawędź telefonu to element, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.

Pod chromowaną ramką znajduje się dioda, która rozświetla się w momencie odblokowywania telefonu, bądź podczas połączenia przychodzącego. Rozwiązanie znane ze starszych Xperii, tutaj wygląda jeszcze lepiej. Kolor diody zmienia się z motywami, które są udostępnione przez Sony. Wygląda to bardzo estetycznie i ciekawie. Szkoda jedynie, że nie jest ona wykorzystywana jako dioda powiadomień (ta znajduje się na froncie urządzenia, tuż obok kamerki do wideorozmów). Moim zdaniem wyglądałoby to o wiele lepiej, bo dioda powiadomień jest mało widoczna (mały, niebieski punkt).

Xperia J (fot. wł)
Xperia J (fot. wł)

Przyciski dotykowe pod ekranem działają bez zarzutu i nie miałem z nimi żadnych problemów. A to trzeba zaliczyć na duży plus, bo w tanich modelach, właśnie ten element jest kiepsko wykonany. Tutaj wszystko zawsze działa prawidłowo - reakcja na dotknięcie jest natychmiastowa. Podobnie jest z ekranem, który opiszę w dalszej części recenzji.

Xperia J - wyświetlacz, bateria

Xperia J (fot. wł)
Xperia J (fot. wł)

Xperia J - system i interfejs, wydajnośćSystem i interfejs

Xperia J (fot. wł)
Xperia J (fot. wł)

Oprócz tego przypadł mi do gustu dodatek zwany LiveWare. Służy on do uruchamiania wybranych aplikacji po podłączeniu danego akcesorium. Przykładowo jeśli podłączymy słuchawki, automatycznie uruchomi się nam odtwarzacz. Rzecz przydatna, chociaż nie jest to coś, czego używa się codziennie. Na pochwałę zasługuje też odtwarzacz Walkman. Jest to chyba jeden z najładniej wyglądających odtwarzaczy na Androida. Plusem jest to, że ma wbudowany korektor, dzięki któremu można dostosować dźwięk do swoich potrzeb. Dodatkowo jednym naciśnięciem przycisku możemy poszukać info o wykonawcy na Wikipedii, znaleźć klip na YouTube, czy wyszukać słowa piosenki. Dostępna jest też opcja, która skanuje naszą kolekcję muzyczną i uzupełnia opisy, pobiera okładki itd. Niestety w moim przypadku nie zadziałało to jak należy i niektóre utwory zupełnie zmieniły nazwę. Podejrzewam jednak, że w przypadku bardziej popularnych wykonawców, taka sytuacja nie będzie mieć miejsca. Nie sposób też nie zwrócić uwagi na przepiękny widżet tego odtwarzacza, który pojawia się na ekranie blokady. Zawiera on podstawowe funkcje i okładkę albumu, ale moim zdaniem wygląda genialnie i świetnie komponuje się z minimalistycznym wyglądem tego telefonu.

Walkman - Xperia J (fot. wł)
Walkman - Xperia J (fot. wł)

Dobrze prezentuje się też aplikacja do oszczędzania energii. Można tam ustawić poziom janości ekranu oraz wyłączać pożerające baterię funkcje, takie jak autosynchronizacja. Wszystko w dwóch trybach - albo w określonych godzinach, albo po przekroczeniu pewnej wartości baterii. Wygodne i z całą pewnością przydatne w chwilach, kiedy do najbliższego źródła prądu jest daleko. Na pochwałę zasługuje także domyślne wgranie aplikacji OfficeSuite, która pozwala na otwieranie dokumentów napisanych w Wordzie, czy Excelu.

System pracuje dość dobrze, chociaż czasami zdarzają się przycięcia i spowolnienia. Trudno się temu dziwić biorąc pod uwagę zastosowany procesor, który demonem prędkości nie jest. Nie jest jednak tak źle, jak można się tego spodziewać i podczas codziennego użytkowania rzadko kiedy narzekałem na uciążliwe spowolnienia. Najczęściej widać to podczas przesuwania pulpitów. Prawie zawsze objawia się to drobnym klatkowaniem, jednak po dłuższej chwili można się do tego przyzwyczaić. Nie miałem za to problemów z wchodzeniem do menu, co zdarzało mi się w innych telefonach. Tutaj reakcja była natychmiastowa, nie odczułem żadnych spowolnień.

Wydajność

Xperia J jest świetnym dowodem na to, że wyniki w benchmarkach nie zawsze odpowiadają rzeczywistości. Poniżej przedstawiam osiągnięcia w kilku najpopularniejszych benchmarkach. Wyniki nie są zbyt dobre i przyznam szczerze, że nieco mnie zaskoczyły. Używając telefonu na co dzień, byłem pewny, że Xperia J wypadnie nieco lepiej.

Quadrant i AnTuTu - Xperia J (fot. wł)
Quadrant i AnTuTu - Xperia J (fot. wł)
Vellamo i SmartBench - Xperia J (fot. wł)
Vellamo i SmartBench - Xperia J (fot. wł)

Owszem, zdarzają się przycięcia i spowolnienia, ale powiedzmy sobie szczerze - tego należało się spodziewać. Nie jest to jednak tak uciążliwe, żebym szczególnie zwracał na to uwagę. Przeglądanie Internetu nie sprawiało mi problemów, udało mi się nawet odpalić kilka gier 3D, w które grałem bez żadnych problemów. Doskonałym przykładem może być Six Guns. Nie jest to może najbardziej zaawansowana graficznie gra dostępna w Google Play, ale wygląda całkiem nieźle. Podczas rozgrywki tylko kilka razy odczułem spowolnienia, które w dodatku nie trwały za długo. Większość czasu gra działała bardzo płynnie. Problemu nie stanowiły też klipy w rozdzielczości HD.

Jakość rozmów i łączność

Jakość rozmów stoi na bardzo dobrym poziomie. Rozmówca jest słyszalny, tak samo nasz głos. Wszystko jest czyste, bez żadnych szumów i zniekształceń. Jednakże raz podczas rozmowy mogłem słyszeć także siebie. Nie wiem czym to było spowodowane, być może system na chwilę zawiódł. Było to dość uciążliwe, ale nie zdarzyło się już nigdy więcej, więc nie uznaję tego za wadę.

Nie pojawiły się żadne problemy z zasięgiem, był tam gdzie powinien być. Niestety GPS już nie zachowywał się tak dobrze. Dużo pewnie zależało od pogody (gruba pokrywa chmur jest zawsze przeszkodą), ale czasem pojawiały się problemy. Były momenty, że fix był łapany praktycznie od ręki, a były takie, w których czekałem nawet 10 minut. Jeśli ktoś używa tylko GPS'a, nie uświadczy żadnych problemów. Jeśli jednak w tym samym czasie zacznie korzystać z połączenia Internetowego, wtedy telefon bardzo szybko się nagrzeje.

Podczas mocnego obciążenia procesora, ten nie nagrzewał się zauważalnie, ale GPS w połączeniu z Internetem sprawiły, że stałem się posiadaczem drogiego ocieplacza na ręce. Funkcja użyteczna zimą, jednak nadmierne nagrzewanie jest wadą i warto o tym pamiętać.

Telefon dobrze sprawdzi się w grach, chociaż trzeba brać pod uwagę, że najnowsze produkcje 3D niespecjalnie mogą na nim działać. Jakby nie patrzeć procesor jest już dość stary i nie poradzi sobie ze wszystkim. Jeśli jednak ktoś używa telefonu do okazyjnego pogrania w proste tytuły, wtedy powinien być zadowolony. Precyzyjny dotyk tylko utwierdza w tym przekonaniu.

Aparat

Do tej pory w większości chwaliłem telefon Sony. Niestety, nie wszystko zrobiło na mnie dobre wrażenie. Jednym z takich elementów jest aparat. Co prawda uważam, że rozdzielczość 5 Mpx jest w zupełności wystarczająca, jednak jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia. Szczególnie w warunkach niedostatecznego oświetlenia. Telefon ma wtedy problemy ze złapaniem ostrości, a czas robienia zdjęcia nieco się wydłuża (w porównaniu do jasnego pomieszczenia). W optymalnych warunkach zdjęcia wychodzą przyzwoite, chociaż nadal nie porażają swoją jakością. Jeśli ktoś szuka telefonu do robienia zdjęć, to Xperia J zdecydowanie nie będzie dobrym wyborem.

Xperia J - multimedia i aparatMultimedia

Podobnie sprawa ma się z nagrywaniem filmów. Maksymalna dostępna rozdzielczość to 640 x 480 pikseli, co w dzisiejszych standardach jest trochę śmieszne. Nagrywane filmy wychodzą więc jakie wychodzą. W warunkach dostatecznego oświetlenia są całkiem akceptowalne. Niestety jeśli zrobi się ciemniej, automatycznie pogorszy się jakość. I nie mówię tu już o pikselach, ale ostrości, którą czasami trudno było złapać. Plusem jest za to mikrofon, który nagrywa dźwięk w całkiem niezłej jakości. Poniżej zamieszczam kilka przykładowych zdjęć.

Zdjęcie #1
Zdjęcie #1
Zdjęcie #2
Zdjęcie #2
Zdjęcie #3
Zdjęcie #3
Zdjęcie #4
Zdjęcie #4

Podsumowanie

Zalety:

[plus] niezły wygląd

[plus] oficjalna aktualizacja do Androida Jelly Bean

[plus] niska cena

[plus] dobre wykonanie

[plus] stosunkowo dobra wydajność

Wady:

[minus] słaby aparat

[minus] złe umiejscowienie przycisku blokady

[minus] stosunkowo niska rozdzielczość wyświetlacza

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.