Żegnajcie, gry mobilne. Granie w chmurze Xbox Game Pass zamiata nimi podłogę (opinia)

Żegnajcie, gry mobilne. Granie w chmurze Xbox Game Pass zamiata nimi podłogę (opinia)08.10.2020 15:06

Asphalt 9 nie ma nawet startu do Forzy Horizon 4.

Mijają dwa miesiące, od kiedy po raz pierwszy odpaliłem granie w chmurze Xbox Game Pass, zwane do niedawna xCloudem. Przez ten czas:

  • ani razu nie sięgnąłem po do niedawna uwielbianego przeze mnie Nintendo Switcha;
  • nie odpaliłem ani jednej gry mobilnej.

Nie żebym wcześniej był jakimś nałogowym graczem, ale swego czasu spędzałem ze przynajmniej Switchem 2-3 godziny tygodniowo, a i smartfonowe gierki zdarzało mi się raz po raz ograć. Już mi się nie zdarza, bo po co zadowalać się ochłapami, gdy na wyciągnięcie ręki mam Dooma Ethernal, Wiedźmina 3 czy fantastyczne A Plague Tale?

Jedynie PS4 wciąż się u mnie trzyma, bo na konsole cały czas wychodzą gry niedostępne (jeszcze) w usługach streamingowych. Niemniej mogę już powiedzieć, że aktualnie to chmura jest moją główną platformą do grania, a i zakup PS5 - na który jeszcze dwa miesiące temu byłem zdecydowany - stanął u mnie pod ogromnym znakiem zapytania.

Zachwyca poziom dopracowania tej platformy. Choć ta znajduje się w fazie beta, przez blisko 2 miesiące nie natrafiłem na żadne problemy techniczne.

Granie w chmurze ma atuty, obok których ciężko przejść obojętnie

Przede wszystkim wysokiej produkcje AAA z Xboksa wciągają noskiem nawet najwyższej jakości gry mobilne. Zarówno graficznie, jak i pod względem rozbudowania samej rozgrywki.

Dla mobilnego Switcha chmura stanowi alternatywę przede wszystkim cenową. Najtańsza wersja kieszonsolki kosztuje prawie 1000 zł, a za dobrej jakości grę trzeba zapłacić 150-200 zł. W ramach Xbox Game Passa mam przeszło 170 gier za niespełna 55 zł.

Z kolei domowe konsole chmura przebija wygodą. Nagle alternatywą dla żmudnych instalacji i konieczności pobierania wielogigabajtowych aktualizacji stało się kliknięcie przycisku "graj".

Nie twierdzę oczywiście, że inne platformy straciły rację bytu. Cieszenie się rozgrywką na wielkim ekranie jest nie do przecenienia, podobnie jak kanapowe granie ze znajomymi. PS4 ma też większą bibliotekę gier niż Xbox Game Pass, GeForce NOW i Stadia razem wzięte. Niemniej odwrotu od chmury już nie widzę.

Urzekło mnie też to, jak prokonsumencką usługą jest granie w chmurze Microsoftu

Łatwo byłoby stworzyć usługę skierowaną wyłącznie do posiadaczy konsoli Xbox. Albo przynajmniej wymagającą oficjalnego kontrolera Microsoftu. Ale nie.

Do korzystania z chmury Xbox Game Pass wystarczy niemalże dowolny smartfon z Androidem, a na liście rekomendowanych przez Microsoft kontrolerów znajduje się nawet ten od PS4.

A przy tym usługa jest - jakkolwiek by nie liczyć - zwyczajnie opłacalna. 55 zł za dostęp do platformy do grania i ponad 170 gier to tyle, co nic. W bibliotece Xbox Game Pass znajdują się dziesiątki tytułów, z których każdy jeden kosztuje więcej niż miesięczny abonament.

Największa wada grania w chmurze zostanie wyeliminowana w niedalekiej przyszłości

Póki co chmura, choć odpalana na telefonie, jest dla mnie platformą głównie domową. Co prawda usługę Microsoftu z powodzeniem udało mi się odpalić po LTE i to nawet na telefonie za 500 zł, ale z moich testów wynika, że godzina grania pochłania ok. 2,5 GB transferu danych. To dużo. Przy aktualnych ofertach operatorskich, z pakietu można by się wystrzelać w weekend.

Tego typu problemy rozwiąże jednak 5G, która od podstaw budowana jest z myślą o szybkiej, niezakłóconej transmisji dużych ilości danych. Gdy sieć nowej generacji trafi pod strzechy, pojawią się ogromne (docelowo nielimitowane) paczki danych, a wszechobecność nadajników ma sprawić, że szybkim internetem będzie można się cieszyć dosłownie wszędzie.

Niechęć Apple'a do chmury jest więc zrozumiała

Apple robi co może, by utrudnić twórcom usług streamignowych dostęp do systemu iOS. Platformy pokroju chmury Microsoftu, GeForce NOW czy Stadii nie są do App Store'a dopuszczane.

Wiedźmin 3 na smartfonie? Żaden problem
Wiedźmin 3 na smartfonie? Żaden problem

Powód jest dla mnie oczywisty. Apple rozumie, że chmura to bilet w jedną stronę. Jeśli ktoś raz spróbuje, będzie mu trudno powrócić do niskobudżetowych gier mobilnych. A to oznacza dla Apple'a ryzyko drastycznego spadku przychodów z App Store'a.

Apple używa jednak do walki o pieniądze miecza obosiecznego. Dla mnie brak dostępu do chmury to wystarczający powód, by w ogóle nie być zainteresowanym zakupem iPhone'a.

Zobacz także:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.