Weekendowy Zestaw Gier i Aplikacji: ładny i funkcjonalny launcher, udoskonalony statusbar, wciągająca platformówka

Żywa tapeta (Device Info LiveWallpaper)

Toy Story: Live Wallpaper to - jak sama nazwa wskazuje - animowana tapeta nawiązująca do kultowego filmu animowanego stworzonego przez studia Pixar oraz Disney. Sama tapeta zresztą także stworzona została przez Disneya, co widać po jakości jej wykonania i dbałości o detale.

Po ustawieniu tapety przenoszeni jesteśmy do pokoju Andy'ego, czyli głównego bohatera filmu. Tapeta jest w pełni trójwymiarowa, więc wraz z przesuwaniem pulpitów kamera obraca się prezentując kolejne zakamarki pomieszczenia. Całość przepełniona jest różnymi  wodotryskami: lampki wiszące na oknie migocą, pory dnia się zmieniają, a co jakiś czas przez pokój przeleci odbijająca się piłeczka lub ołowiany żołnierzyk spadnie na spadochronie.

Sama tapeta jest darmowa, ale w jej ustawieniach możemy za pomocą mikropłatności odblokować znane z filmu postaci, które co jakiś czas przewijają się przez ekran. Przykładowo odblokowanie Chudego oraz Buzza kosztuje niemal 2 dolary.

Toy Story: Live Wallpaper jest aplikacją przeznaczoną raczej dla młodszych użytkowników, choć niewykluczone, że skuszą się na nią również osoby sentymentalne, które z nostalgią wspominają animacje sprzed niemal dwóch dekad.

[plus] ładne animacje 3D

[plus] granie na wspomnieniach

[minus] tapeta jest dość infantylna

[minus] mocno obciąża baterię

[minus] mikropłatności

Launcher (Unity Launcher)

Aplikacja 91 Launcher zawitała do sklepu Google Play całkiem niedawno, ale cieszy się już naprawdę sporą popularnością. Nic dziwnego, bo to naprawdę jeden z najbardziej dopracowanych programów tego typu.

Ogromną zaletą tego launchera jest mnóstwo dostępnych motywów tematycznych. Co ciekawe, ingerują one również w wygląd wbudowanych widgetów (aplikacja mi ich kilka), co pozwala w łatwy sposób zachować schludny i spójny wygląd.

Bardzo przypadła mi do gustu ładna i funkcjonalna wyszukiwarka, którą możemy uruchomić z poziomu pulpitu głównego przyciskając przycisk "wstecz". Za jej pomocą możemy przeszukać zawartość urządzenia lub znaleźć coś w Sieci.

Z dość niekonwencjonalnych funkcji warto wyróżnić także belkę z przełącznikami odpowiedzialną za różne funkcje, którą możemy wyświetlić z każdego miejsca po prostu przeciągając palec z góry do dołu. Niektóre smartfony co prawda posiadają podobne rozwiązanie ukryte w belce powiadomień, ale użytkownicy pozostałych słuchawek powinni być wniebowzięci, bo jest to coś naprawdę użytecznego.

W App Drawerze znajdziemy cały zestaw wbudowanych funkcji i aplikacji, które pozwalają m.in. na zarządzenie tapetami, dzwonkami, procesami, pamięcią oraz kontrolowanie stanu baterii. Nie zabrakło również prostego menadżera plików, a nawet aplikacji odpowiedzialnej za robienie backupów. Brawo!

Cały launcher działa bardzo płynnie i stabilnie. Dodatkowo wszystkim akcjom towarzyszą miłe dla oka animacje, które w każdej chwili możemy zmienić w ustawieniach i dostosować całość do własnych upodobań.

91 Launcher to rewelacyjna i dopracowana pod każdym względem aplikacja, która chyba pozbawiona jest wad. Przetestowanie jej mogę z czystym sumieniem polecić wszystkim posiadaczom słuchawek z Androidem. Zwłaszcza, że można ją pobrać zupełnie za darmo.

[plus] duże możliwości personalizacji

[plus] płynność i stabilność

[plus] wbudowane widgety

[plus] masa ciekawych funkcji i aplikacji

[plus] sporo motywów tematycznych

[plus] cieszące oko animacje

[minus] nie znalazłem

Link do pobrania

Aplikacja do zarządzania zdjęciami

Denerwuje Was to, że w Androidzie wszystkie zdjęcia zrobione aparatem, obrazki pobrane z internetu lub zrzuty ekranu pakowane są do z góry narzuconych folderów, a w standardzie brakuje funkcji, która pozwoliłaby w łatwy i przyjemny sposób zarządzać albumami? Rozwiązaniem tego problemu jest Phorganizer.

Zasada działania aplikacji jest bardzo prosta. Najpierw musimy odpalić naszą standardową galerię zdjęć, i zaznaczyć pozycje, które chcemy przenieść do nowego albumu.

Teraz należy kliknąć ikonkę udostępniania, a z wyświetlonej listy wybrać Phorganizera.

Teraz musimy już tylko nadać nazwę nowemu albumowi...

...i voilà - nowy album jest gotowy.

Tak na dobrą sprawę Phorganizer jedynie wnosi na pokłady słuchawek z zielonym systemem funkcję, którą Android powinien mieć w standardzie. Niestety na razie nie ma, więc na chwilę obecną aplikacja ta to absolutny must have. Jej wady? Cóż, program wypchany jest reklamami po sam sufit. Na szczęście Phorganizer nie jest galerią zdjęć samą w sobie, więc odpalamy go tylko wtedy, gdy chcemy uporządkować nasze fotografie, więc reklamy można przeboleć. Zwłaszcza, że dzięki nim aplikacja jest dostępna zupełnie za darmo.

[plus] użyteczność

[plus] prostota działania

[plus] uzupełnia braki Androida

[minus] reklamy

Aplikacja użytkowa (Sidebar)

Smart Statusbar co prawda nie jest aplikacją pierwszej  świeżości, ale warto o nim wspomnieć ze względu na jego ponadprzeciętną użyteczność. Program rozszerza androidowy pasek stanu o możliwość wyświetlania go nawet z poziomu pełnoekranowych gier i aplikacji. Wystarczy przeciągnąć palec od górnej krawędzi ekranu.

Ustawienia aplikacji są dość ubogie i ograniczają się głównie do ustawienia czasu, przez który pasek stanu ma być wyświetlany po jego wywołaniu. Możemy też dostosować czułość reakcji na gest wywoływania, żeby pasek nie pojawiał nam  się wtedy, gdy tego nie chcemy.

Naturalnie przez cały czas mamy możliwość rozwijania belki, więc w każdej chwili możemy dokładnie przejrzeć się powiadomieniom, a także oddzwonić lub odpisać na SMS-a bez konieczności zamykania gry lub aplikacji.

Niestety program w wersji darmowej nie współpracuje ze wszystkimi pełnoekranowymi aplikacjami. O ile nie miałem problemu rozwinięciem paska stanu w przypadku przeglądarek, czytników ebooków, galerii zdjęć i prostych gierek, o tyle w bardziej rozbudowanych grach, jak Real Racing 3, ta funkcja nie działała. Konieczny jest do tego zakup pełnej wersji za nieco ponad 5 zł.

[plus] wygodna obsługa

[plus] użyteczność

[minus] ograniczona funkcjonalność w wersji darmowej

Wersja darmowa lub płatna

Gra platformowa (Tupsu)

Wszyscy fani platformówek z pewnością kojarzą po prostu kapitalną grę Cordy, która swego czasu podbiła serca milionów graczy na całym świecie. Po dwóch latach od premiery produkcja powraca w drugiej, jeszcze lepszej odsłonie.

Celem gracza jest oczywiście uratowanie planety (a jakżeby inaczej), przed czarnym charakterem, czyli Boogaloo. Pomoże nam w tym główny bohater gry - sympatyczny robocik Cordy - który przemierza świat skacząc po platformach, zbierając zębatki i inne duperele oraz pokonując lub omijając wrogów.

Grafika, choć mocno cukierkowa, jest po prostu przecudowna i nadaje grze niesamowitego klimatu. Wykreowany przez twórców 2,5-wymiarowy świat na każdym kroku cieszy oko, a liczne animacje i tempo gry sprawiają, że całość jest niezwykle dynamiczna i po prostu nie sposób się tutaj nudzić.

Cordym sterujemy za pomocą wyświetlanych na ekranie przycisków funkcyjnych. Niebieskie odpowiadają za poruszanie się w lewo i w prawo, natomiast czerwony za oddawanie skoków. Co jakiś czas pojawia się także czwarty przycisk odpowiedzialny za inne akcje, takie jak teleportacja.

W czasie rozgrywki spotykamy także naszych przyjaciół, którzy tłumaczą nam zasady panujące w grze. Niestety dialogi wyświetlane są jedynie w komiksowych dymkach. Szkoda, bo gra aż prosi się o dogranie jakichś zabawnych głosów.

W grze początkowo brakowało mi także bardziej rozbudowanych ustawień, bo te ograniczają się jedynie do możności włączenia i wyłączenia dźwięku oraz muzyki, ale po chwili rozgrywka wciąga tak bardzo, że nie ma się czasu na myślenie o grzebaniu w ustawieniach.

Cordy 2 teoretycznie przeznaczony jest raczej dla młodszych graczy, ale sam mam zamiar zarwać przy nim kilka nocek i się tego nie wstydzę!

Grę co prawda można pobrać z Google Play za darmo, jednak standardowo dostępne są jedynie 4 poziomy. Aby odblokować pozostałe należy dokonać płatności wewnątrz programu. Aktualnie pod sklep Google'a podpiętą mam brytyjską kartę płatniczą i widzę cenę jedynie w funtach (2,99 funta), ale domyślam się, że w Polsce jest to koszt rzędu 14-15 zł. Może i sporo, ale co jest warte tych pieniędzy, jeśli nie Cordy 2?

[plus] grywalność

[plus] grafika

[plus] muzyka

[minus] dość wysoka cena za płatną wersję

Gra zręcznościowa (Cubes vs. Spheres)

Kojarzycie grę Labirynth, w której musimy poruszać urządzeniem tak, by znajdującą się w środku aluminiową kulką ominąć przeszkody i dotrzeć do tunelu znajdującego się na końcu labiryntu? W The Rolling Dead chodzi dokładnie o to samo, ale rozgrywka została wzbogacona o dynamiczną muzykę, zombie, broń, krew i flaki.

Bohaterem gry jest uzbrojony, owalny stworek, którym poruszamy za pomocą czujnika ruchu. Chodzi o to, by w jak najkrótszym czasie dotrzeć do końca labiryntu, zabijając przy okazji jak największą ilość czyhających na nasze życie zombie, co przełoży się na większą ilość zdobytych punktów i odblokowanie kolejnych poziomów.

Standardowo do dyspozycji mamy jedynie zwykły pistolet, jednak po drodze możemy znaleźć również inne bronie, które pozwolą nam szybciej rozprawiać się z przeciwnikami. Oprócz nich zagrożeniem są dla nas również obracające się ostrza, zapadnie, blokady i inne cuda, które natychmiastowo zabijają nas lub - w najlepszym wypadku - jedynie spowalniają nasze ruchy.

Gra potrafi zająć, ale nie na dłużej, niż kilkanaście minut, bo po dłuższej chwili po prostu się nudzi. Nadaje się ona przez to głównie na kilkuminutowe rundki podczas jazdy autobusem lub w miejscu, do którego król piechotą chadza. Radzę jednak grać z włączonym dźwiękiem, bo muzyka odwala tutaj połowę roboty.

The Rolling Dead to pozycja darmowa, ale zawiera reklamy. Na szczęście są one nieinwazyjne, bo wyskakują wyłącznie wtedy, gdy spauzujemy grę.

[plus] dynamiczna muzyka

[plus] świeże podejście do starego tematu

[minus] kanciasta grafika

[minus] nudzi się po dłuższej chwili

Link do pobrania