Na owoce współpracy Motoroli i Google'a trzeba będzie jeszcze poczekać
Przy okazji prezentowania kwartalnych wyników giganta z Mountain View CFO Patrick Pichette poruszył temat współpracy z Motorolą Mobility. Ostudził on zapał osób czekających na natychmiastowe zmiany w urządzeniach.
Gdy Google przejął Motorolę Mobility, wszyscy widzieli w tym ogromny potencjał. W końcu najlepsze produkty powstają, gdy ta sama firma zarządza oprogramowaniem oraz hardware'em. Ale do tej pory za wiele się nie zmieniło.
Małym krokiem do przodu jest obietnica aktualizacji i nagroda w przypadku niewywiązania się z umowy. Ostatnio dowiedzieliśmy się także, że Motorola bardzo ceni czystego, niebrandowanego Androida. Ułatwia to proces aktualizacji, jednak na przeszkodzie stoją operatorzy, a dobre stosunki z nimi są naprawdę ważne.
Wiele osób dziwiło się, że w nowych smartfonach Motoroli - RAZR M, RAZR HD i RAZR Maxx HD - nie widać przejęcia przez Google'a. Nie ma w tym nic dziwnego, co wyjaśnia Patrick Pichette:
Pamiętajcie, że odziedziczyliśmy całą produkcję sprzętu, której przeciętny cykl wynosi od 12 do 18 miesięcy.
Kluczowe jest ostatnie zdanie. Oczekiwanie, że nowe telefony z serii RAZR będą nosiły ślady Google'a, było złudnym marzeniem.
I chociaż tego byliśmy przynajmniej częściowo świadomi, to i tak spodziewaliśmy się owoców współpracy o wiele szybciej. Według słów Pichette'a na pierwsze urządzenia "Googleroli" będziemy musieli czekać co najmniej do połowy przyszłego roku. A szkoda.
W wypowiedzi CFO uwagę zwraca także zdanie o wycofaniu się z rynków. Idealnie pasuje ono do sytuacji, ponieważ Motorola przedwczoraj zaczęła opuszczać nasz kraj. Rozumiem, że jest to spowodowane cięciami kosztów, ale z naszej perspektywy wycofywanie się z rynków nie jest czymś, czym powinno się chwalić.
Szczerze mówiąc, miałem nadzieję, że będzie odwrotnie. Motorola nigdy nie przywiązywała większej wagi do Polski, Google dbał o nas trochę lepiej. Niestety, rynek jest nieubłagany i lepiej inwestować w USA oraz rynki szybko rozwijające się, np. chiński.
Źródło: theVerge