iTest: Peggle

iTest: Peggle

iTest: Peggle
Zbigniew Kowal
02.09.2009 18:45, aktualizacja: 02.09.2009 20:45

Czy słyszeliście o grze Peggle od firmy PopCap Games? Absolutnym hicie znanym z komputerów osobistych? Jeśli nie, to czas to zmienić! Wielokrotnie nagradzana przez media gra logiczna zawędrowała pod strzechy App Store. Chociaż panoszy się tam już od jakiegoś czasu, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby przybliżyć ten tytuł szerszemu gronu czytelników.

Czy słyszeliście o grze Peggle od firmy PopCap Games? Absolutnym hicie znanym z komputerów osobistych? Jeśli nie, to czas to zmienić! Wielokrotnie nagradzana przez media gra logiczna zawędrowała pod strzechy App Store. Chociaż panoszy się tam już od jakiegoś czasu, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby przybliżyć ten tytuł szerszemu gronu czytelników.

Tak się składa, że w Peggle grałem na każdej możliwej platformie. Najpierw w pierwszą wersję PC, potem na telefonie komórkowym (k 800i), a zakończyłem na konsoli Xbox 360. Gdziekolwiek Peggle się pojawiał, tam z miejsca zdobywał rzesze oddanych fanów. Muszę przyznać, że wersja na iPhone’a nie straciła nic a nic na swoim uroku. Chociaż znam ją od podszewki, to przeszedłem ją po raz kolejny, tym razem na urządzeniu Apple’a.

Obraz

Trudno powiedzieć, gdzie kryje się fenomen tej gry. Przepis na dobrą zabawę jest bardzo prosty. Po planszy rozsiane są kolorowe punkty zwane pegglami. Każdy z nich ma inny kolor, każdy kolor oznacza zupełnie cos innego dla gracza. Głównym celem jest jednak zbijanie pomarańczowych elementów. Usuniecie wszystkich punktów / klocków tego koloru z planszy owocuje przejściem do następnego etapu.  Jest jednak mały szkopuł. Musimy tego dokonać w dziesięciu próbach. Punkcików na planszy jest zazwyczaj dwa lub trzy razy więcej.

Czym usuwamy peggle? U góry ekranu znajduje się działko z którego wystrzeliwujemy metalową kulkę. To właśnie ona jest głównym narzędziem eliminacji pomarańczowych elementów. Wystarczy, aby chociaż raz dotknęła rzeczonego peggla, aby ten po chwili zniknął z planszy. Brzmi prosto prawda? I tak w rzeczywistości jest. Wybieramy kąt pod którym chcemy kulkę wystrzelić i gotowe. Potem możemy już tylko obserwować, czy nasza decyzja była słuszna. Po wystrzale, nie mamy żadnego wpływu na to w jaki sposób kulka będzie się od elementów odbijać.

Obraz

Nie jesteśmy jednak pozbawieni pomocy. Na dole ekranu porusza się od brzegu do brzegu koszyczek do którego kulka może wpaść. Jeśli tak się stanie to otrzymujemy dodatkowy strzał. Kulka może się również od koszyka odbić, w szczególności jeśli natrafi na jego krawędź. Konstrukcja przypomina nieco leciwego Arkanoida, pomysł jednak działa wyśmienicie.

Kolejnym ułatwieniem są peggle koloru zielonego oraz różowego. Pierwsze z nich uwalniają specjalne moce jednego z dziesięciu mistrzów szkoły Peggle, których musimy pokonać. Dla przykładu, gdy kulka uderzy w zielony element może odblokować się nam możliwość lepszego celowania. Nie brakuje i innych pomysłów, zmyślnych szczypców kraba, którymi odbijamy kulkę jak w Pinbalu lub eksplozji, które usuwają dość pokaźną liczbę elementów z planszy.

Obraz

Różowe punkty na planszy odpowiadają za modyfikator punktowy. Oprócz tego, że każdy z poziomów musimy ukończyć to jeszcze za każdy otrzymujemy odpowiednią ilość punktów. W momencie trafienia w różowego peggla, każde kolejne punkty mnożone są trzykrotnie. Co ciekawe, za dużą liczbę punktów, można zarobić dodatkowe strzały.

Kto nam przeszkadza? Przeszkadzają nam inne elementy – koloru niebieskiego – które zazwyczaj zasłaniają dostęp do pomarańczowych peggli. Przy czym uwagę należy zwrócić również na to, że nie są to jakieś układy bez ładu i składu. Każda plansza posiada specjalny wzór, który należy usunąć. Nie brakuje elementów ruchomych, aby utrudnić nieco rozgrywkę.

Obraz

Ok. podstawową mechanikę gry znacie. Jak wygląda zatem sterowanie? W wersji komputerowej wszystko wyznaczało się myszką. Na iPhonie wskaźnik myszy zastępuje dotyk. Możemy palcem wskazać kierunek w którym chcemy wystrzelić kulkę. Po wyznaczeniu dobrego kąta, wystarczy wcisnąć przycisk „Fire” umiejscowiony w prawym górnym rogu ekranu. Czasami jednak metoda dotykowa nie jest zbyt precyzyjna, w szczególności gdy staramy się obliczyć kąt odbicia kulki od ścianki. Wtedy z pomocą przychodzi pokrętło, które bardzo dokładnie pomaga przesuwać celownik. Fantastyczne posunięcie ze strony producentów. Dodatkowo, pokrętło można ustawić zarówno po lewej jak i po prawej stronie ekranu, w zależności czy jesteśmy lewo czy prawo ręczni. Dla mnie bomba!

Jak już wspomniałem wcześniej. Podstawowy tryb gry – Adventure – polega na pokonaniu dziesięciu mistrzów szkoły Peggle. Każdy z nich daje nam coraz trudniejsze układy do rozwiązania, ale również pozwala używać dodatkowych, unikatowych mocy. W sumie ta swoista kampania zawiera  sobie 55 plansz.

Obraz

Jeśli ukończymy tryb Adventure, to w nagrodę otrzymamy dodatkowy tryb – Challenge – składający się 40 mistrzowskich plansz. Bardzo trudne i ciekawe poziomy. Całość uzupełnia tryb szybkiej rozgrywki, polegającej na wybraniu dowolnej planszy i zagraniu w nią dla czystej przyjemności.

Nie zapomniano również o rozgrywce wieloosobowej. Możemy rozegrać pojedynek z przyjacielem na jednym iPhonie. Zabawa polega na tym, że gracze otrzymują jedną planszę, na której grają na zmianę. W każdej kolejce gracze zbierają punkty, eliminując pomarańczowe punkty. Kto uzyska ich więcej ten wygrywa pojedynek. Naturalnie, prawdziwego przeciwnika można zastąpić komputerowym AI, które radzi sobie całkiem, całkiem.

Oprawa graficzna produktu PopCap Games jest przedmiotem sporu wielu recenzentów. Dla jednych jest zbyt dziecinna. Przekolorowana aż do obrzydzenia. Dla mnie jest jednak idealna. Ja lubię gry z żywymi kolorami. Owszem, mistrzowie gry z którymi mierzymy się w kampanii faktycznie mają charakter rysunkowy, ale nic a nic mi to nie przeszkadza w graniu. Wszechobecna w grze tęcza jest fenomenalna. Od kolejnych poziomów po prostu nie da się oderwać oczu.

Obraz

Strona audio Peggle pomyślana została bardzo sprytnie. Usunięto z gry podkłady muzyczne i pozwolono użytkownikom korzystać z ich utworów zmagazynowanych na dysku telefonu. Naturalnie, dźwięki pozostawiono, łącznie z fragmentem ody do radości po ukończeniu każdego levelu. Tutaj ponownie dylemat. Wiele osób nie lubi muzyki klasycznej w grach, ja natomiast za pewnymi fragmentami przepadam, a oda do radości pasuje do Peggle wręcz idealnie.

Nie traktujcie wystawionej przeze mnie oceny jako zapowiedź, że lepszych gier nie ma. Po prostu uważam, że Peggle jest grą najlepszą w swojej klasie. Dzieło PopCap Games dostarcza wielu godzin nieskrępowanej rozrywki. Uzależnia jak diabli. Bardzo ciężko jest się oderwać od rozgrywki. W prawdzie cena jest umiarkowanie wysoka – 5 dolarów – to dla fanów gier puzzle jest to pozycja obowiązkowa. Zresztą, długo nie narodzi się gra, która będzie wstanie zagrozić supremacji tego tytułu.

Obraz
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
iTest: Sneezies
iTest: Sneezies
Zbigniew Kowal
iTest: AquaGlobs
iTest: AquaGlobs
Zbigniew Kowal
iTest: W.O.L.F
iTest: W.O.L.F
Zbigniew Kowal
iTest: Submarine
iTest: Submarine
Zbigniew Kowal
iTest: Exorcist
iTest: Exorcist
Zbigniew Kowal
iTest: Inkvaders
iTest: Inkvaders
Zbigniew Kowal
iTest: Colorix
iTest: Colorix
Zbigniew Kowal
iTest: iDracula
iTest: iDracula
Zbigniew Kowal
Komentarze (0)