Oto pierwszy inteligentny fidget spinner. Moda rozkwitnie na nowo?

Oto pierwszy inteligentny fidget spinner. Moda rozkwitnie na nowo?

Oto pierwszy inteligentny fidget spinner. Moda rozkwitnie na nowo?
Łukasz Skałba
28.06.2017 15:27, aktualizacja: 28.06.2017 17:27

Fidget spinner, czyli mała zabawka, która kręci się dzięki łożysku, podbiła cały świat. Początkowo miała ona służyć jako narzędzie rehabilitacyjne dla dzieci chorych na autyzm i osoby cierpiące na ADHD. Stała się ona jednak bardzo szybko popularna również wśród reszty społeczeństwa. Przyszła pora na fidget spinner 2.0?

Moda, owczy pęd... Nazywajcie to jak chcecie. Jedno jest pewne - to właśnie temu fidget spinnery zawdzięczają swoją rekordową popularność. Nastolatkowie kupują je, bo ich rówieśnicy już je mają. Prześcigają się oni w tym, który spinner ma lepsze łożysko i który lepiej wygląda. Wśród osób w wieku gimnazjalnym, jest to rzecz służąca do szpanowania i lansu.

Zabawka ta nie ma żadnego sensu. Nie jest w żaden sposób wciągająca i ciekawa. Ot, po prostu, kręcące się metalowe kółko. Moda, która wybuchła nie wynikała więc z jej niezwykłości. Dlatego też szybko zaczęła się kończyć. Coraz więcej osób zaczęło zauważać jej bezsens i obecnie rozpoczęła się wyraźna tendencja spadkowa, jeśli chodzi o popularność spinnerów. Pewna firma wpadła jednak na pomysł stworzenia pierwszego na świecie smart-spinnera.

Smart fidget spinner?

Produkt nosi nazwę BlueSpin i do pierwszych użytkowników trafi jesienią, czyli wtedy, gdy o fidget spinnerach nikt już nie będzie pamiętał. Twórcy chcą zdobyć fundusze na realizację projektu przy pomocy serwisu crowdfundingowego - Indiegogo. Problem w tym, że moda na spinnery już się kończy, a oni jeszcze nawet nie wystartowali z kampanią (jest ona w fazie "preview"). Celem jest zebranie 20 tysięcy dolarów. Na co?

Na fidget spinnera wyposażonego w kilka dodatków. Jego obudowa z obu stron została pokryta panelami czułymi na dotyk. W środku znajdziemy natomiast obrotomierz połączony z procesorem oraz czujnik pozycji i moduł Bluetooth. Jest również wymienialna bateria. Ma ona wytrzymać rok zabawy. Ciekawe czy znajdzie się choć jedna osoba, której kręcenie spinnerem nie znudzi się po kilku miesiącach...

Kluczowa jest aplikacja BlueSpin

Aplikacja nie tylko mierzy szybkość obrotową spinnera i czas jego kręcenia, ale również, dzięki wbudowanym sensorom, śledzi triki które nim wykonujemy. Tak więc za każdy obrót czy zmianę ręki dostaniemy określoną ilość punktów. Będziemy mogli oczywiście rywalizować w czasie rzeczywistym z innymi graczami, których znajdziemy na specjalnej mapie.

Obraz

Oprócz tego, fidget spinner może być łatwo znaleziony, gdyż w aplikacji zawsze możemy sprawdzić jego lokalizację (do 60 metrów). Koszt zabawki w przedsprzedaży to 49 dolarów (około 180 zł). Czy warto? No w sumie jak się tak zastanowić, to na pewno bardziej niż kupowanie zwykłego spinnera, czyli kawałka metalu z łożyskiem. Mimo wszystko, uważam, że kampania skazana jest na porażkę. Jej twórcy się po prostu spóźnili. No chyba, że uda im się wznowić modę na spinnery od zera. Zobaczymy...

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)