The Dark Knight Rises [recenzja]

The Dark Knight Rises [recenzja]

The Dark Knight Rises [recenzja]
Zbyszek Kowal
26.08.2012 10:43, aktualizacja: 26.08.2012 12:43

Postanowiłem przyjrzeć się ostatniej części epickiej trylogii o przygodach Batmana, która pojawiła się jakiś czas temu w App Store. Gra na urządzenia mobilne inspirowana jest fabułą filmu w reżyserii Christophera Nolana. Obraz zebrał wiele pochlebnych recenzji, czy tak samo jest z produkcją Gameloftu?

W przypadku dzieła francuskiego producenta nie można mówić o zwykłej grze reklamowej, jak było chociażby z Temple Run: Brave. Ta gra nie miała reklamować nadchodzącego filmu. Wręcz przeciwnie - to kolejna ekranizacja przygód Batmana nakręciła zainteresowanie produkcją mobilną.

Mroczny Rycerz powraca!

Pomimo średnich recenzji w zagranicznej prasie gra odniosła sukces - trafiła do Top 10 w blisko 100 krajach na świecie i zarobiła dość duże pieniądze. Przyznam szczerze, że na początku sam byłem nastawiony sceptycznie, ostatecznie jednak dałem się porwać nietuzinkowej fabule.

Seksownych panienek w grze nie brakuje ;)
Seksownych panienek w grze nie brakuje ;)

Po ośmiu latach nieobecności Bruce Wayne ponownie wkracza do akcji jako Batman. Powrót nie jest prosty. Większość społeczeństwa obwinia go za śmierć Harveya Denta. Mroczny Rycerz poświęcił się, zgodnie ze wskazówkami komisarza Gordona.

Co ciekawe, skala przestępstw w Gotham City spadła dzięki wprowadzeniu nowego prawa „Dent Act”, wymierzonego przeciwko kryminalistom. Jednak mroczne miasto nie jest w stanie oprzeć się nowej fali zagrożeń, które sprowadzają na nie kocia włamywaczka oraz szalony Bane.

Dlaczego Batman nie może kraść samochodów jak w GTA? :)
Dlaczego Batman nie może kraść samochodów jak w GTA? :)

Batman powraca, aby po raz kolejny uratować społeczeństwo od zagłady. W tym celu musi zregenerować siły, zebrać sojuszników i uderzyć na Bane’a. W grze pojawiają się charakterystyczne postacie z filmu. Nie brakuje zatem Kobiety Kota, Alfreda, komisarza Gordona czy Luciusa Foxa.

Gadżety Batmana robią dobre wrażenie

Gra rozpoczyna się samouczkiem, w którym poznajemy tajniki sterowania Batmanem. Wirtualna gałka pozwala poruszać postacią, a zgromadzone w prawym dolnym rogu ekranu przyciski odpowiadają za akcję w grze. Niektóre przyciski pojawiają się dopiero wtedy, kiedy można ich użyć.

Ten pan potrafi przyjąć kilkanaście ciosów zanim padnie!
Ten pan potrafi przyjąć kilkanaście ciosów zanim padnie!

Batman słynie ze swoich specjalnych gadżetów. Najczęściej w grze używa się kotwiczki, która ułatwia przemierzanie miasta. Wystarczy wycelować w krawędź jakiegoś dachu, aby po chwili znaleźć się na szczycie wybranego budynku. Oczywiście zasięg i szybkość działania kotwiczki można ulepszać wraz z rozwojem fabuły.

Pozwala ona również przyciągać do siebie przeciwników, których później należy pokonać w walce wręcz. Sama walka nie jest niczym trudnym. Trzeba cały czas rytmicznie stukać w przycisk ciosu lub bloku, gdy drugi z oponentów próbuje zajść Batmana od tyłu. Od strony wizualnej jednak pojedynki wyglądają bardzo efektownie. Na szczekach ludzi Bane’a lądują ciosy podbródkowe, kopniaki z półobrotu lub uderzenia z dyńki.

Znaczek na niebie wskazuje miejsce misji fabularnej
Znaczek na niebie wskazuje miejsce misji fabularnej

Innym przydatnym gadżetem jest Batarang, którym można rzucać z dużej odległości. Po odpowiedniej rozbudowie jego funkcji da się nim szybko wyeliminować kilku przeciwników naraz. Arsenał uzupełniają granaty (dymny oraz świetlny) oraz noktowizor.

Mikrotransakcje na szczęście nie psują gry

Naturalnie kostium Batmana wraz z peleryną to również akcesorium, które należy usprawniać. Podczas gry gracz zbiera punkty doświadczenia, dzięki którym awansuje na wyższe poziomy. Wraz z każdym awansem otrzymuje punkty umiejętności. Punkty te wykorzystuje się do ulepszania właściwości gadżetów lub pancerza Mrocznego Rycerza.

Mini gra do otwierania zamków i rozbrajania bomb
Mini gra do otwierania zamków i rozbrajania bomb

Niektóre z ulepszeń można kupić za monety, które od czasu od czasu wypadają z pokonanych przeciwników. Oczywiście monety oraz inne ulepszenia da się kupić również za pomocą funkcji In app purchase. Na szczęście mikrotranskacje nie są niezbędne do ukończenia głównej kampanii.

Rozgrywka składa się z 24 misji fabularnych, które należy przejść, aby ukończyć grę. Jednak oprócz nich pojawia się też wiele questów pobocznych. Misje dodatkowe pozwalają zebrać fundusze niezbędne do ulepszenia umiejętności Batmana. Dzięki nim można poczuć się jak prawdziwy superbohater.

Morgan Freeman w wersji cyfrowej. Podoba się?
Morgan Freeman w wersji cyfrowej. Podoba się?

Jak na obrońcę Gotham przystało, Mroczny Rycerz musi uwalniać zakładników, udaremniać zamachy bombowe, łapać uciekinierów z więzienia lub sprawdzić się w pościgach samochodowych. Niektóre misje wymagają dyskretnego i cichego działania. Czasami więc trzeba skradać się po dachach, aby wyeliminować snajperów lub przechwycić ważny ładunek. Ogólnie im mniej nas widzą, tym lepiej i szybciej fabuła posuwa się do przodu.

Jazda Batpodem nie wzbudza zachwytu

Gdy siła i gadżety zawodzą, Batman przesiada się do Batpoda (coś na kształt motoru) oraz krążownika powietrznego. Niestety, sterowanie pojazdami jest toporne. Odniosłem wrażenie, że dwie misje, w których należy skorzystać z pojazdów, zostały wkomponowane na siłę. Moim zdaniem to najsłabiej dopracowany element The Dark Knight Rises.

Jazda „Bat-Motorem” – straszna mordęga.
Jazda „Bat-Motorem” – straszna mordęga.

Co jeszcze gorsze, pojazdów nie da się przywołać. Zatem jeżeli mamy ochotę pojeździć po mieście w poszukiwaniu bandziorów, najpierw na piechotę musimy pokonać sporą część Gotham City, aby dostać się do garażu.

Skoro już tak narzekam, to muszę dodać również, że praca kamery pozostawia wiele do życzenia. Jest zdecydowanie za mało dynamiczna i czasami nie nadąża za akcją. Po okolicy rozglądamy się, przesuwając palcem po ekranie. Czasami w ten sposób aktywujemy również inne przyciski. Jak nietrudno się domyślić, czasami utrudnia to walkę, chociaż można się w końcu przyzwyczaić.

Karta postaci Batmana – prawie jak w grach RPG ;)
Karta postaci Batmana – prawie jak w grach RPG ;)

The Dark Knight Rises pozwala na dowolną eksplorację miasta. Gotham City jest dość obszerne, zatem sami możemy wybrać sposób, w jakim dotrzemy do kolejnego punktu na mapie. Tylko od nas zależy, czy zaatakujemy z dachu jakiegoś wieżowca, czy też wejdziemy frontowymi drzwiami, rozwalając wszystko pod drodze.

Gotham City – Ty tu urządzisz!

Po ukończeniu głównej kampanii do każdej z misji można wrócić z menu gry i spróbować przejść ją szybciej. Za każdym razem zdobywamy pieniądze i punkty, które - jak już wspominałem - potrzebne są do ulepszania uzbrojenia. Mój Mroczny Rycerz osiągnął 30 poziom doświadczenia po ostatniej misji, niektóre z gadżetów można dopakować dopiero po osiągnięciu 40 lub 50 poziomu. Rozgrywką zatem można cieszyć się długo po przejściu głównego watku fabularnego.

Ciche „usunięcie” snajpera bardziej się opłaca!
Ciche „usunięcie” snajpera bardziej się opłaca!

Najmocniejszą stroną gry jest oprawa audiowizualna. Trójwymiarowy świat, po którym swobodnie możemy się poruszać, przypomina nieco GTA. Bardzo dobrze prezentują się efekty pogodowe. Błyskawice, deszcz lub odbicia ulicznych latarni w kałużach. Na iPhonie 4S Gotham City jest przepiękne, przerażając nieco swoim mrocznym klimatem.

Strona muzyczna to kawał solidnej roboty. Oprócz znanych motywów muzycznych z filmu w grze zaimplementowano również dziesiątki różnych dźwięków. Do tego należy dorzucić dialogi postaci. Alfred przemawia głosem Michaela Caina, Batman mruczy pod nosem głosem Christiana Bale’a, a na odległość doradza sam Morgan Freeman. Wszystko razem prezentuje się nad wyraz okazale.

Czas spędzony z The Dark Knight Rises uważam za bardzo udany. Oczywiście do tematu podszedłem nadgorliwie i starałem się wykonać wszystkie misje poboczne. Dzięki temu gra zajęła mi kilka wieczorów. Fabuła wzorowana na tej z filmu pochłonęła mnie bez reszty. Jeżeli ktoś skupi się tylko na głównych 24 misjach, to grę może ukończyć w kilka godzin.

Niestety, produkcja Gameloftu nie należy do najtańszych na rynku. Uniwersalną aplikację (jeden zakup dla iPada oraz iPhone’a) można pobrać w cenie 7 dolarów. Sami zdecydujcie, czy chcecie wkroczyć do Gotham City już teraz, czy też poczekacie na obniżki (może na Halloween?) i dopiero wtedy wcielicie się w Batmana.

[plus] Świetna grafika, dużo efektów

[plus] Głosy aktorów z filmu

[plus] Duże miasto do swobodnej eksploracji

[plus] Wcielenie się w Batmana (bezcenne!)

[minus] Kiepskie sterowanie pojazdami

[minus] Słaba praca kamery

[minus] Wysoka cena

OCENA: 8/10

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)