Fieldrunners 2 [recenzja]
Pierwsza część Fieldrunners pojawiła się w App Store, w momencie gdy nie było jeszcze tak dużego szumu wokół iPhone’a. Pomimo świetnych recenzji w prasie, gra wdrapała się tylko do Top 50 płatnych aplikacji. Druga część jest zdecydowanie lepsza, co widać nie tylko po rankingach lub komentarzach w sklepie Apple’a.
16.09.2012 | aktual.: 16.09.2012 16:46
Blisko cztery lata twórcy Fieldrunners kazali czekać fanom na kolejną część swojego rewelacyjnego Tower Defense’a. W branży gier mobilnych cztery lata to przepaść. Nie sposób bowiem porównać moc iPhone’a 3G z dzisiejszą „piątką”. Podobnież zresztą jak ulepszoną kilkukrotnie funkcjonalność iOS.
Długo oczekiwany sequel
Możliwości „dzisiejszych” iPhonów oraz nowe funkcje iOS’a (jak chociażby Game Center) pozwoliły Subatomic Studios stworzyć jednego z najlepszych Tower Defensów w App Store. W prawdzie Fieldrunners 2 nie jest tak klimatyczne jak rodzime Jelly Defense, ale jest za to bardziej urozmaicone od dzieła Infinite Dreams.
Główna fabuła gry nie jest jakoś spektakularnie rozbudowana. Po raz kolejny dochodzi do inwazji tytułowych Fieldrunnersów na składającą się z czterech części wyspę. Pierwsza z nich porośnięta jest zieloną trawą, druga to jałowe stepy oraz pustynne miasta, trzecia natomiast to podziemne kompleksy na wulkanicznym terenie. Czwartą cześć stanowi miasto w którym rozmieszczono misje typu puzzle. W zależności od tego gdzie jesteśmy, zmienia się wygląd oraz układ planszy.
Zadanie gracza jest proste i tożsame z niemal każdym Tower Defensem na rynku. Wybrana przez nas plansza ma swój punkt startowy oraz koniec. Z punktu A do punktu B po ustalonej ścieżce poruszają się wrogi jednostki. My natomiast wzdłuż ścieżki ustawiamy różnego rodzaju wieże obronne, które mają zatrzymać inwazję. Jeżeli do wyjścia przedostanie się więcej niż 20 żołnierzy, przegrywamy planszę. Klasyka gatunku.
Zanim jednak przystąpimy do rozgrywki, wybieramy poziom trudności na jakim chcemy zagrać. Im trudniejszy poziom, tym więcej punktów, złota oraz gwiazdek zarabiamy. Punkty trafiają na tablicę wyników w usłudze Game Center, za złoto możemy kupować miny oraz pułapki, natomiast gwiazdki pozwalają odblokować skuteczniejsze wieże obronne. Oczywiście rozpoczynamy od najniższego poziomu trudności, aby wrócić do planszy później i zagrać w nią z bardziej korzystnym zestawem obronnym.
Duża swoboda w ustawianiu obronnych zasieków
No właśnie. W Fieldrunners 2, podobnie jak to ma miejsce w Plants vs Zombies wybieramy wieże które chcemy użyć na wybranej planszy. Gracz dysponuje sześcioma slotami, które może zapełnić jedną z 20 dostępnych w grze wieżyczek. Wybór odpowiedniego arsenału obronnego ma niebagatelny wpływ na rozgrywkę. Niektórych plansz nie da się pokonać bez zastosowania w kluczowych miejscach odpowiednich wieżyczek.
Główna kampania składa się z 25 plansz, które nawet na najłatwiejszym poziomie stanowią pewne wyzwanie. Trzeba uczciwie jednak przyznać, że twórcom udało się złapać perfekcyjny balans poziomu trudności. To najtrudniejsza rzecz przy produkcji Tower Defense’a. Z każdą planszą jest coraz ciekawiej i coraz trudniej, co powinno zadowolić fanów tego typu gier.
Generalnie plansze możemy rozegrać w jednym z trzech systemów. Pierwszy z nich to klasyczna rozgrywka w której musimy odeprzeć określoną liczbę fal przeciwników. Po wytrzymaniu naporu ostatniej fali, zaliczamy pozytywnie planszę. Drugi system oparty jest na czasie. Dostajemy limit czasowy w którym musimy zabić odpowiednią liczbę żołnierzy. Jeżeli ta sztuka się nam nie uda, powtarzamy zabawę aż do skutku. Trzeci tryb to układanka. Na planszy znajdują się już wieżyczki, my możemy tylko dołożyć jedną lub dwie wieże do całości i sprawdzić czy odeprzemy atak. Duża porcja logicznego myślenia.
Jak już wspomniałem wcześniej, przed grą za zdobyte w grze monety możemy kupować miny oraz pułapki. Utrudnienia te możemy położyć na ścieżce po której poruszają się wrogie jednostki. Niektóre z min są dobre na piechotę, inne lepiej sprawdzają się na samoloty lub czołgi. Nie brakuje również specjalnych pułapek które pozwalają nam cofnąć się o trzy fale do tyłu, aby inaczej zorganizować obronę.
Dywanowy nalot daje chwilę oddechu
W zanadrzu mamy również specjalistyczną broń, jaką jest dywanowy nalot naszego lotnictwa. Aby przywołać bombowce, musimy jednak najpierw naładować pasek mocy. Ten natomiast uzupełnia się wraz z liczbą zabitych przez nas przeciwników lub gdy któryś z wrogich żołnierzy przedostanie się do naszej bazy. Zazwyczaj taki nalot można wezwać tylko raz, więc trzeba wybrać dobry moment na jego użycie.
Pod względem graficznym Filedrunners 2 to pierwsza liga w App Store. Najpiękniej prezentują się wrogi jednostki, których przygotowano bardzo dużą liczbę. Każdy żołnierz, samolot czy czołg mają swoją własną animację śmierci. Samoloty spadają ryjąc przez chwilę dziobem w podłożu, samochody elegancko eksplodują, a piechota wykrwawia się na śmierć.
Jeżeli tylko chcemy, możemy przybliżyć wybrany obszar planszy opcją zoom (stuknięcie dwa razy palcem w ekran) i podziwiać kunszt grafików. Również levele prezentują się ślicznie. Jest bardzo kolorowo, ale z zachowaniem militarnego charakteru rozgrywki. Na urządzeniach z Retiną gra prezentuje się niesamowicie.
Wspaniale prezentują się również karty z odznaczeniami które zbieramy podczas rozgrywki. Pełnią one rolę swoistych osiągnięć. W specjalnej gablotce możemy podziwiać zdobyte już trofea oraz sprawdzać ile brakuje nam kart do pełnej kolekcji. Bardzo fajny pomysł, który wydłuża nieco zabawę z grą.
Doskonała oprawa audiowizualna
Jeżeli chodzi natomiast o udźwiękowienie gry to stoi ona na bardzo wysokim poziomie. W tle przygrywa nam bardzo przyjemny marsz wojskowy, a dźwięki wydawane przez poszczególne jednostki oraz wieże są bardzo urozmaicone. Serdecznie polecam zagrać przy użyciu słuchawek, gra wiele na tym zyskuje.
Fieldrunners 2 to świetna gra dla fanów Tower Defensów. Gdybym miał się do czegoś przyczepić, to wskazałbym na zbyt długą rozgrywkę na niektórych planszach. Nawet z opcją przyspieszania ruchu wojsk, niektóre levele zajmują kilkadziesiąt minut. Nie jest to jednak mankament który zniechęcałby do grania. Uważam jednak że można było pokusić się o większe ustępstwa w tym zakresie.
Podsumowując. Warto było czekać tyle czasu na kolejne dzieło Subatomic Studios. Gra zdążyła już pojawić się na pierwszym miejscu w wielu krajach, zatem o sukces finansowy i kolejne aktualizacje nie ma co się martwić. W chwili obecnej gra kosztuje 2,39 euro i jest to cena jak najbardziej uczciwa. Szkoda tylko, że właściciele iPadów muszą zadowolić się odrębną wersją, uniwersalna aplikacja zdecydowanie byłaby bardziej atrakcyjna.
[plus] Świetny balans trudności
[plus] Duża liczba jednostek i wieżyczek
[plus] Żadnych mikrotranskacji!
[plus] Doskonała oprawa graficzna
[plus] Ciekawe efekty dźwiękowe
[plus] Wspaniały Tower Defense
[minus] Niektóre plansze są zbyt długie
[minus] Osobna wersja dla iPada