Twórca Flappy Bird - skończony idiota czy geniusz?

Twórca Flappy Bird - skończony idiota czy geniusz?10.02.2014 16:27

Gdy twórca niezwykle popularnej ostatnio gry Flappy Bird zdecydował się na jej usunięcie z mobilnych sklepów z aplikacjami, wiele osób stwierdziło, że najwidoczniej postradał on zmysły. Przecież ta produkcja zapewniała mu pasywny dochód w wysokości 50 000 dolarów dziennie. Czy jednak faktycznie usunięcie tej gry świadczy o jego głupocie? Moim zdaniem jest wręcz przeciwnie.

Zacznijmy od tego, że usunięcie gry nie sprawiło, że w jednej chwili przestała ona na siebie zarabiać. Był to tytuł darmowy, który zarabiał na reklamach. W dalszym ciągu są one wyświetlane na telefonach i tabletach kilkudziesięciu milionów osób, które pobrały Flappy Bird wcześniej. Poza tym gra została całkowicie usunięta z App Store'a, ale w Google Play wciąż widoczna jest dla dotychczasowych graczy. Co więcej, Flappy Bird można pobrać w trzy sekundy z nieoficjalnych źródeł. To właśnie te nieoficjalne źródła mogą się przełożyć na olbrzymi wzrost popularności tego tytułu. W zasadzie już to robią.

Kojarzycie zjawisko o nazwie efekt Streisand? Polega ono na tym, że próba usunięcia jakiegoś elementu z sieci przynosi efekt odwrotny do zamierzonego - sprawia, że usunięta treść trafia do jeszcze większego grona osób. Nie od dziś wiadomo bowiem, że w Internecie nic nie ginie, a w tego typu sytuacjach internauci są ciekawi, co jest jest obiektem całego zamieszania i docierają do usuniętych plików na własną rękę. Nazwa tego zjawiska wzięła się od nazwiska Barbry Streisand, która przed dekadą pozwała pewnego fotografa za opublikowanie zdjęcia jej domu. Sprawa zrobiła się na tyle głośna, że fotografia, którą w innych okolicznościach zobaczyłaby garstka osób, trafiła do milionów internautów.

Dawniej efekt Streisand był oczywiście zjawiskiem niepożądanym, ale spece od marketingu dość szybko nauczyli się wykorzystywać go na swoją korzyść. Niewykluczone, że Flappy Bird jest świetnym tego przykładem.

Sami pomyślcie. Dong Nguyen - twórca tej gry - przekonywał na Twitterze, że zdecydował się na usunięcie gry, bo sukces go przerósł i chce mieć po prostu święty spokój. Problem jednak w tym, że jego zapowiedź o usunięciu spokoju mu nie zapewniła, bo pisały o tym chyba wszystkie technologiczne (nietechnologiczne zresztą też) media świata. Jak powiedziałby Mariusz Max Kolonko: "To się nie dodaje".

Dong Nguyen wiedział przecież, jak media traktują jego kolejne wypowiedzi, i musiał przewidzieć, jaki będzie tego efekt. Gdyby naprawdę chciał świętego spokoju, mógł posłużyć się innymi metodami: sprzedać prawa do gry komuś innemu (chętnych by nie zabrakło) albo wypłacić z banku zarobioną dzięki Flappy Bird dniówkę, spakować walizkę, wyjechać na Karaiby i odciąć się od świata na kilka tygodni, a po powrocie po prostu cieszyć oczy sumą, która przez ten czas wpłynęła na jego konto. Jeśli natomiast już naprawdę miał dość tego wszystkiego, mógł po prostu usunąć grę bez żadnych zapowiedzi i zająć się sobą.

Dlatego też myślę, że Dong Nguyen doskonale wie, co robi. A jeśli nie on, to ktoś, kto za tym wszystkim stoi i pociąga za sznurki. Powiedzmy sobie szczerze: Flappy Bird to najbanalniejsza gra na świecie, której siłą są wyłącznie związane z nią historie. Najpierw media pisały o nikomu nieznanym programiście z Wietnamu, którego grę w krótkim czasie pobrały tysiące, a później miliony graczy. Później tytuł ten był lansowany przez kilku znanych vlogerów. Ostatnio tematem numer jeden była oczywiście zapowiedź usunięcia gry, a potem samo jej usunięcie. Pojawiły się nawet zanegowane później plotki o rzekomym samobójstwie wietnamskiego programisty.

Dziś z kolei Wall Street Journal przytoczył wypowiedź przedstawicieli firmy Nintendo, którzy zaprzeczyli pogłoskom, jakoby to oni stali za usunięciem gry (chodzi o podobieństwa niektórych elementów graficznych we Flappy Birds do tych z Super Mario Bros). Nie brakuje także ckliwych opowieści o tym, jak to młody programista nie był w stanie unieść na swoich barkach ciężaru własnego sukcesu. Tego typu historie się sprzedają, więc nie zdziwiłbym się, gdyby za kulisami stał ktoś, kto dokłada wszelkich starań, by je sprzedać. Za kilka tygodni gra może powrócić do sklepów, a wtedy wszystko zacznie się od nowa.

Istotne w tym wszystkim jest to, że każdy kolejny news, plotka, artykuł czy felieton o Flappy Bird (również ten) sprawiają, że po tę grę - czy to oficjalnymi czy nieoficjalnymi kanałami - sięgają kolejni, ciekawi całego zamieszania internauci. A mówimy tutaj o napisanej na kolanie minigierce o 8-bitowym ptaku, którą w innych okolicznościach nikt by się nie zainteresował. Czy za czymś takim faktycznie mógłby stać skończony idiota?

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.