1. września - zaczynamy "chorować na szkołę"

  1. września to chyba najbardziej znienawidzony dzień przez wszystkich uczniów, oczywiście nie bez powodu. To właśnie tego dnia trzeba pierwszy raz po ponad dwóch miesiącach wylegiwania się, byczenia i wypoczywania w różnych krajach świata, wstać wcześnie rano z łóżka i udać się do szkoły. Czyż to nie jest tragiczne? Jasne, że jest. Właśnie 1. września większość z nas, uczniów, zaczyna cierpieć na, uleczalną jedynie przez ferie i wakacje, "szkolną chorobę".
pfromthev/flickr
pfromthev/flickr
Katarzyna Pura

Jedni całe wakacje spędzili na różnorakich wypadach zagranicznych, zamiastowych, nad wodę czy w góry, inni - siedzieli, kolokwialnie rzecz ujmując, „na dupie" i nie wiedzieli co z sobą zrobić. Tak czy siak - nie trzeba było codziennie rano wcześnie wstawać i bić się z myślami, że „jeszcze tylko kilka godzin w tej budzie i w końcu do domu/na miasto/gdzieś indziej...".

Ale jest jeszcze pozytywny aspekt tej sprawy - w końcu będziemy mieli okazję spotkać się ze znajomymi, których - w większości przypadków - nie widzieliśmy od zakończenia roku szkolnego. Ja się akurat z tego nie cieszę - uwierzcie, mieć same dziewczyny w klasie, to jest naprawdę wielka katorga (chociaż Wam zapewne by to odpowiadało ;)).

Wakacje to czas, w którym dzieje się wiele ciekawych rzeczy - odczuwają to nawet nasze telefony. Znajomi wyjeżdżają, nie mają dostępu do sieci, więc ilość wysyłanych i odbieranych wiadomości tekstowych wzrasta, co za tym idzie - przychodzą wyższe rachunki... Ale wakacje to również czas różnorakich przygód, również i takich, po których nasze skarby (czyt. ukochane telefony) nie nadają się już do niczego.

Przykład z moich wakacji: znajomy wyszedł z małym dzieckiem na plażę mając w kąpielówkach schowanego nowiutkiego LG Viewty - nie miał chyba jeszcze nawet tygodnia. Zapomniał, że go tam ma, wszedł do wody. Jak tylko poczuł, że ma coś mokrego ciężkiego w kieszeni, tak sobie uświadomił, że telefon już raczej nigdy nie będzie nadawał się do użytku. No i niestety, tak też właśnie się stało - nie działa.

Zapewne wielu z Was przydarzyły się ciekawe (lub trochę mniej) historie z komórką w tle - jeśli tak, zapraszam do podzielenia się nimi z nami, wpisując je w komentarzach pod tym felietonem.

Przy okazji chciałam życzyć wszystkim maturzystom (w tym także i sobie...) wytrwałości w tym roku szkolnym i dużo chęci do powtarzania materiału... Byle do 30. kwietnia! ;)

Ale żeby inni się nie obrazili, pozostałym uczniakom również muszę czegoś życzyć, a więc, jak to kiedyś powiedział mój znajomy:

„nie zgłupiejcie przez ten rok!".

A studentom po cichu zazdroszczę, że mają jeszcze miesiąc wakacji...

Źródło artykułu:WP Komórkomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)