Gdybym mógł zostawić na telefonie tylko 10 najpotrzebniejszych aplikacji...
"Gdybyś mógł zabrać na bezludną wyspę tylko jedną rzecz..." - znacie to, prawda? Pobawmy się w smartfonową wersję tej popularnej gry.
03.10.2017 | aktual.: 26.02.2020 15:18
Na smartfonie mam obecnie zainstalowanych 188 aplikacji. Jednych używam codziennie, innych raz w miesiącu, niektóre testuję tylko chwilowo, a jeszcze inne trzymam, bo kiedyś mogą się przydać. Czym tak ogóle jest aplikacja?
Co to jest aplikacja?
Aplikacja to element systemu (preinstalowany lub instalowany przez użytkownika), który jest samodzielny i realizuje określone cele. Mówiąc prościej, aplikacją nazywamy program do odtwarzania muzyki, czyszczenia systemu, przeglądania internetu czy zarządzania kontem bankowym. Ich obsługa jest nieodłącznym elementem smartfonowego systemu.
Czym się kierowałem przy wyborze aplikacji?
Co gdybym z jakiegoś powodu musiał zostawić tylko 10 najpotrzebniejszych aplikacji? Zrobiłem sobie takie ćwiczenie myślowe i - choć to trudniejsze niż myślałem - znalazłem 10 takich apek. Pominąłem preinstalowane i najbardziej podstawowe narzędzia takie jak przeglądarka, aby lista nie była zbyt oczywista.
Nie uwzględniłem również takich przydatnych narzędzi jak klient poczty e-mail czy aplikacja bankowa, bo przelewy i maile i tak zazwyczaj ogarniam na komputerze. Gdybym musiał, nie miałbym większych problemów z wywaleniem tych apek z telefonu.
Oto aplikacje, bez których telefonu sobie nie wyobrażam.
Messenger
Messenger to podstawowy komunikator, którego używam zarówno służbowo, jak i prywatnie. Ciężko byłoby mi dziś bez niego funkcjonować, dlatego jest to apka, którą zawsze instaluję w pierwszej kolejności.
Nie miałbym natomiast najmniejszych problemów, żeby porzucić Facebooka. Owszem, korzystam z niego codziennie, ale gdybym musiał ograniczyć się do 10 apek, nie uwzględniłbym go na liście. Spokojnie mógłbym ograniczyć przeglądanie Facebooka do komputera.
Notatki
Kilkakrotnie próbowałem wyrobić sobie nawyk tworzenia pogrupowanych list zadań w Wunderliście oraz zapisywania wydarzeń w kalendarzu. Z czasem doszedłem jednak do wniosku, że tworzenie tych wszystkich list oraz ich późniejsze przeglądanie jest po prostu zbyt czasochłonne.
Obecnie wszystko, o czym muszę pamiętać, zapisuję skrótami myślowymi w domyślniej aplikacji Notatki na iPhonie. Żeby było śmieszniej - większość rzeczy zapisuję w jednej i tej samej notatce, do której zaglądam i którą modyfikuję kilka razy dziennie.
We wspomnianej notatce trzymam dosłownie wszystko, co nie może mi wylecieć z głowy - od pomysłów na artykuły i terminów spotkań, przez tytuły filmów, które chcę obejrzeć, po tymczasowe informacje, które ktoś podaje mi przez telefon. Zapisałem w niej także listę aplikacji, którą właśnie czytacie. Notatka synchronizuje się z apką na Macu, więc zawsze mam szybki rzut oka na wszystko, o czym muszę pamiętać.
SkyCash
Często podróżuję pociągami, autobusami czy tramwajami. Nie chce mi się tracić czasu na bieganie po sklepach, stanie w kolejce czy drukowanie biletów, dlatego wszędzie, gdzie tylko się da, kupuję bilety przez apkę SkyCash. A da się już prawie wszędzie.
Tweetbot/Twitter
O ile Facebooka mógłbym przeglądać tylko na komputerze, o tyle z Twittera wygodniej korzysta mi się na telefonie. Po za tym na Twitterze ważne jest tu i teraz, dlatego zaglądam do niego w każdej wolnej chwili, aby wchłonąć choć trochę świeżych informacji.
Moja ulubiona apka do Twittera to Tweetbot, ale ta dostępna jest niestety tylko na platformę iOS. Na Androidzie korzystam z Tweetings.
Gboard
Na smartfonie piszę bardzo dużo tworząc notatki, rozmawiając przez Messengera czy nawet przygotowując szkice artykułów. Dlatego dobra klawiatura to podstawa, a Gboard to najlepsza, z jaką miałem do czynienia.
Spotify
Gdy jestem poza domem, muzyki z telefonu słucham niemal bez przerwy, dlatego bez aplikacji muzycznej ani rusz.
Spotify to moja ulubiona platforma do strumieniowego słuchania muzyki. Ceny nie są wygórowane, baza utworów jest ogromna, a interfejs mi odpowiada. Przede wszystkim uwielbiam system rekomendowania utworów, który co tydzień podrzuca mi 30 nowych kawałków.
Dysk Google
W chmurze Google'a trzymam wszystkie najważniejsze dla mnie dokumenty i inne pliki. Lubię mieć do nich dostęp z każdego miejsca na świecie, również z poziomu telefonu, dlatego ta aplikacja to dla mnie must-have.
Wcześniej używałem OneDrive'a, a jeszcze wcześniej Dropboksa, ale skoro i tak używam wielu usług Google'a, wygodniej jest mi trzymać wszystko na jednym koncie.
Zdjęcia Google
Galeria w moim telefonie zsynchronizowana jest ze Zdjęciami Google, więc w chmurze Google'a trzymam dosłownie wszystkie zdjęcia i filmy. Przekonuje mnie tylko darmowa i nielimitowana przestrzeń dyskowa.
Najważniejszą funkcją Zdjęć Google jest dla mnie wyszukiwarka rozpoznająca obiekty i miejsca na zdjęciach. Nie chce mi się ręcznie grupować zdjęć w albumach, dlatego wrzucam je do jednego wora, a gdy mam ochotę, wpisuję w wyszukiwarce "Londyn", "sierpień 2016" czy "jezioro" i błyskawicznie dostaję zdjęcia, których szukam.
Mapy Google
Każdego roku kilkadziesiąt dni spędzam poza moim miastem, więc ciężko byłoby mi funkcjonować bez nawigacji w telefonie. Mapy Google są darmowe, a w 100 proc. spełniają moje wymagania.
Shazam
Nienawidzę, gdy w ucho wpada mi jakiś kawałek, a ja nie znam ani tytułu, ani wykonawcy. Aplikację do rozpoznawania muzyki Shazam trzymałbym na telefonie nawet kosztem obiektywnie bardziej użytecznych narzędzi.
A jakie aplikacje są najniezbędniejsze dla was?